Sam
Siedziałem właśnie na chemioterapii i uśmiechałem się do przemiłej pielęgniarki która siedziała koło mnie.
- Jakie jest twoje największe marzenie? - Spytałam mnie. Moją pielęgniarką była Bella Evans. Zaprzyjaźniłem się z tą kobietą przez mój najdłuższy pobyt w szpitalu. Sama Bella była dość młoda. Miała około 25 lat. Poznałem ją kiedy była w szpitalu na praktykach jako studentka.
- Wyzdrowieć. - Odpowiedziałem.
- To oczywiste, ale oprócz tego?
Zastanowiłem się chwilę.
- Znaleźć kogoś kto mnie pokocha i będzie dla mnie najważniejszy.
- A Madison nie jest kimś takim dla ciebie?
- Doskonale wiesz, że Madison ubzdurała sobie nasz związek. Nie jesteśmy razem.
- A jednak przychodzi do ciebie odwiedzać cię codziennie kiedy zostajesz w szpitalu na dłużej.
- Madison jest dla mnie bardziej kumpelą.
- Gdybyś jej to powiedział serce by jej pękło.
- A twoje? - Zapytałem zmieniając temat. Bella była wielką romantyczką i bardzo wrażliwą dziewczyną. Czasem dziwiłem się jak mogła patrzeć na śmierć swoich pacjentów.
- Żeby Majk spojrzał na mnie chociaż raz. - Westchnęła. Jej obiektem uczuć do którego nieustanie wzdychała był Majk 27 letni chirurg. Czasem zastanawiałem się czy to nie dla tego żeby na nią spojrzał poszła na kierunek medycyny. Sama raczej nadawała by się na malarkę lub pisarkę, była artystyczną duszą. Sama opowiadała mi, że Majka poznała jako nową uczennica w liceum.
- A coś bardziej kreatywnego?
- Czy kreatywne nie jest to żeby ktoś odwzajemnił twoje uczucia? Równie dobrze mogłabym powiedzieć ci, że marzę o psie o którym marzę od 6 roku życia albo o wydaniu specjalnym dumy i uprzedzenia które nie istnieje a jednak moim najbardziej kreatywnym i najwspanialszym marzeniem jest zostanie zauważoną przez tą jedną osobę.
W tej chwili do sali w której siedzieliśmy razem z Bellą zapukała moja siostra. Weszła do środka z kubkiem zielonej herbaty na której punkcie miała obsesje.
- O cześć Bella! - Powiedziała i poszła uściskać dziewczynę. Po przywitaniu się z nią zapytała Bellę:
- Mogłabym na chwilę zostać sama z Samem?
- Jasne! - Powiedziała. - Ja zerknę w między czasie czy doktor Majk Tohomas nie potrzebuje niczego!
Zaśmiałem się i pokazałem jej kciuki do guru na co dziewczyna odpowiedziała mi mrugnięciem oka. Rosie usiadła koło mnie na stołku który przed chwilą zajmowała Bella.
- Na serio chcesz pokazać Summer wrzosowisko? Wiesz, że idzie się tam dobrą godzinę. - Zapytała.
- Tak chcę.
- A, więc będę jej musiała powiedzieć o twojej chorobie i jak ma o ciebie dbać.
- Nie mów jej nic proszę! Nie chcę żeby następna osoba patrzała na mnie z współczuciem i jak na chorego kalekę. Ostatnio przecież biegałem po plaży i wszystko było dobrze.
- O tym już rozmawialiśmy i nie przypominaj mi tego bo gotuję się we mnie. Sam nie chcę żebyś znów musiał jeździć na wózku. Przecież doskonale wiesz, że nie możesz chodzić tak daleko bez żadnej pomocy. To godzina drogi!
- Rosie obiecuję, że będę uważał i wrazie gdybym potrzebował przerwy powiem Summer czy moglibyśmy się na chwilę zatrzymać. Będę ostrożny. Tylko nic jej nie mów.
Rosie westchnęła.
- No dobrze.
CZYTASZ
Nasze lato. Spin-Off to było nasze lato ZAKOŃCZONE
Novela JuvenilKONTYNUAJA ,, To było nasze lato''. Kto by pomyślał, że historia lubi się powtarzać. 19 letnia Summer córka Harrego i Avery postanowiła spełnić swoje marzenie i zostać aktorką. Wyjechała, więc jak kiedyś jej mama do Nowego Yourku ,, miasta w którym...