Kilka dni później Jaga i Felix przekroczyli próg biura Niklasa Meyera. Przestrzeń była elegancka, chłodna i, jak oceniła Jaga – sterylna. Szklane ściany ukazywały panoramiczny widok na miasto, a jasne powierzchnie odbijały światło, potęgując wrażenie przestronności. Dla Jagi było to miejsce imponujące, choć nie lubiła takiego stylu. Czuła się nim skrępowana i uważała, że jest pozbawiony ducha.
Znajome mrowienie nerwów dało o sobie znać. Jednak obecność Felixa dodawała jej pewności siebie – wystarczyło, że był obok.
Elias Friedmann już czekał, rozmawiając przy szklanym stole ze swoim agentem. Gdy w drzwiach pojawiła się Jaga, obaj wstali. Elias, ubrany w ciemny garnitur, z białymi włosami zaczesanymi na bok, wyglądał zupełnie inaczej niż na nagraniu z Monachium. Jedynie kolczyki w uszach i tatuaże na dłoniach zdradzały jego sceniczną naturę. Jaga poczuła na sobie spojrzenie szarych oczu muzyka. Jego twarz zdradzała subtelne zainteresowanie.
Meyer podszedł pewnym krokiem, wyciągając dłoń w szybkim, formalnym geście. Odpowiedziała na powitanie z grzecznością. Elias stał kilka kroków dalej. Nieruchomy, a jednak jego energia zdawała się dominować przestrzeń. Poczuła impuls, delikatne napięcie, które sprawiło, że odetchnęła płytko.
– Cieszę się, że się spotykamy – powiedziała Jaga, siląc się by jej głos brzmiał pewnie i lekko.
Elias podszedł i ujął jej dłoń z wyczuciem. Jego palce były chłodne, ale dotyk delikatny. Pochylił się lekko, muskając wargami powietrze tuż nad jej skórą. Gdy podniósł wzrok, w jego spojrzeniu pojawiła się iskra.
– Ostatnim razem widzieliśmy się w zupełnie innym otoczeniu – zauważył z cieniem uśmiechu na wąskich ustach.
Jaga poczuła, że jej serce przyspieszyło na wspomnienie tamtego wieczoru i ich krótkiego spotkania.
– Byłam zaskoczona twoją obecnością – przyznała, patrząc mu prosto w oczy.
Elias zatrzymał spojrzenie na jej twarzy chwilę dłużej,
– Cóż, mam nadzieję, że ta współpraca pozwoli mi lepiej poznać to, co kryje się w twojej sztuce – odparł.
Meyer, stojąc nieco z boku, obserwował ich zniecierpliwiony, gotów przejść do konkretów spotkania. Elias natomiast trwał w tej chwili jeszcze przez ułamek sekundy. Gdy wszyscy zajęli miejsca, Meyer rozpoczął omawianie projektu.
– Chciałbym, abyście zrozumieli, że nasza propozycja, to nie jest zwykła współpraca – zaczął z entuzjazmem. – Mówimy o możliwości stworzenia czegoś unikatowego, prawdziwie immersyjnego show, które redefiniuje granice między muzyką a sztuką wizualną. Ten projekt ma potencjał stać się czymś więcej niż tylko serią koncertów. Wyobrażamy sobie widowisko audiowizualne na wielką skalę – połączenie pani sztuki, z dźwiękiem, światłem i przestrzenią. To pochłonie widza.
Felix słuchał uważnie, obserwując reakcję Jagi. Ona natomiast starała się skoncentrować na słowach Meyera, choć jej myśli mimowolnie dryfowały ku Eliasowi, który milcząco obserwował rozwój rozmowy.
– Jak konkretnie wyobrażacie sobie ten projekt od strony organizacyjnej? – zapytał rzeczowo Felix.
Meyer rozłożył na stole plik dokumentów i z energią przeszedł do szczegółów.
– Planujemy stworzyć show, które będzie angażować wszystkie zmysły widza. Pani obrazy, będą nie tylko dodatkiem wizualnym – będą działały na zasadzie dynamicznego contentu scenograficznego, który wchodzi w interakcję z muzyką w czasie rzeczywistym. Scenę otoczymy ścianami z ekranów LED o wysokiej rozdzielczości – każda projekcja będzie renderowana na bieżąco, zsynchronizowana z bpm-em utworów i efektami świetlnymi. Mamy na myśli nie tylko ekran w tle, ale przestrzenny mapping 360 stopni, który obejmie całą scenę, tworząc immersyjny setup.
CZYTASZ
Woda i ogień
Romance"Woda i ogień" to opowieść o odwadze, sztuce i poszukiwaniu siebie. Jaga Dworaczek, utalentowana malarka, opuszcza Polskę, by w Berlinie poszukiwać nowych inspiracji oraz odrodzenia artystycznego. Uciekając od toksycznych relacji i bolesnych wspomni...