Rozdział 2

0 0 0
                                    


Siedziałam w gabinecie nauczyciela koło tego gnojka Leo przez 15 minut czekając aż dyrektor przyjdzie, w tym czasie oczywiście zdążyliśmy się pokłócić ale skończyły mu się argumenty więc usatysfakcjonowana przeglądałam wiadomości których była masa ale ta jedna rzuciła mi się w oczy:
*Nieznany*: Wow niesamowite nie myślałam że będziesz mieć taki zapał żeby pobić się z przewodniczącym samorządu szkolnego :0 ps. Jestem Autumn miło poznać
Kurwa. Popatrzyłam na szatyna który klną coś pod nosem a ja z zdziwieniem patrzyłam się raz na niego raz na telefon -Idealny pokaz mojego szczęścia-pomyślałam patrząc na wiadomość. W końcu wszedł dyrektor więc oboje przenieśliśmy na niego wzrok
-Nowa osoba i Przewodniczący wplątali się w bójkę-westchnął siadając na krześle a ja lepiej się mu przyjrzałam, miał czarny garnitur i szare włosy których nie było na szczycie głowy -To jej wina!-powiedział oskarzycielsko chłopak
-Moja?! To ty rzuciłeś się na moją siostrę!
-Bo ona się przytuliła!
-Bo chciała się pożegnać!
-A chuj mnie jej pożegnanie!
-Debil!
-Suka!
-Dekl!
-Debilka!
-Kretyn!
-Dz-przerwał jego głupią wypowiedź dyrektor z wyraźną złością wymalowaną na twarzy-Dosyć!-wrzasnął-Dostajecie minus 20 punktów z zachowania! A teraz wynocha i do swoich pokoi!-krzyknął a my posłusznie wyszliśmy
-Zgoda?-zapytał podając mi rękę leo a ja popatrzyłam na rękę a potem na niego lecz wzięłam ją po czym zdeptałam jego nogę obcasem na co on pisnął z bólu a ja uciekłam chichrając się.
Weszłam do pokoju z białymi ścianami które były w bardzo niechlujnym stanie pewnie po wcześniejszych lokatorach, wzięłam laptopa i weszłam do małego pomieszczenie gdzie znajdowało się moje łóżko i włączyłam Netflixa żeby pooglądać seriale lub co tam znajdę.
Następnego dnia obudziło mnie słońce który wpuszczały szpary w zasłonach zasnełam w za dużej na mnie koszulce mojego starszego brata który wybrał mojego ojca ale to materiał na inny rozdział. Poszłam w kierunku szafy by wyjąć z tamtąd czarną bluzę i luźne dżinsowe spodnie które ubrałam i związałam włosy w niechlujnego koka, był dzień zapoznawczy więc nie będe się jakoś super stroić bo nie zamierzam zdobywać przyjaciół tym bardziej takich typu ten Leo.
Szłam korytarzem z słuchawkami na uszach gdzie leciała składanka utworów Katy Perry. Nie zwracałam uwagi na innych aż poczułam że na kogoś wpadam od razu chciałam przepraszać ale kiedy podniosłam głowę zobaczyłam Leo jebanego Revola -I jak ci się podoba pokój?-zapytał drwiąco bez żadnego przywitania
-Jest idealny ponieważ cię nie słyszę ani cię tam nie widzę- odpowiedziałam z szyderczym uśmiechem na co on tylko prychnął coś pod nosem i poszedł dalej, ten dzień zapowiadał się dobrze

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 14 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Winter RoseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz