GINNY
Ginny Macmillan prowadziła życie zupełnie inne od tego, którego kiedyś oczekiwała, że będzie prowadzić. Z drugiej strony doskonale wiedziała, że nie jest jedyną w takiej sytuacji – plany wszystkich uległy drastycznej zmianie. Kiedy miała jedenaście lat, Harry Potter uratował ją przed okrutną śmiercią w Komnacie Tajemnic. Od tamtego momentu zawsze zakładała, że kiedyś za niego wyjdzie.
Zakładała, że będzie mieć sześciu żywych i szczęśliwych starszych braci, którzy zatańczą z nią na jej weselu.
Zakładała, że będzie grać w Quidditcha dla Harpii z Holyhead i zwiedzać świat robiąc to co kocha.
Jej założenia legły w gruzach.
Czasami Ginny miała wyrzuty sumienia, że wyszła za Erniego Macmillana. Gdyby była ze sobą w pełni szczera, musiałaby przyznać, że Harry nigdy za nim nie przepadał. Jeszcze w Hogwarcie Ernie bywał odrobinę nadęty i irytujący. Jednak lata mijały od śmierci Harry'ego, a Ginny zaczęła dostrzegać coraz większe zalety swojego małżeństwa. Ernie należał do Zakonu Feniksa – był jednym z nielicznych, którzy przetrwali. Jego rodzina należała do Uświęconej Dwudziestki Ósemki, dzięki czemu Ginny mogła ufać, że zapewni jej bezpieczeństwo, na które nie mogłaby sobie pozwolić w innych okolicznościach.
Ona i Ernie oboje pracowali w Nowym Ministerstwie. Kiedy jemu zaoferowano posadę, zgodził się ją przyjąć pod warunkiem, że również jego nowo poślubiona żona otrzyma tam pracę. On pracował w Departamencie Magicznych Organów Ścigania, a ona w Dziale Unikania Mugoli.
Nie było to prestiżowe stanowisko, ale razem mogli dostarczać informacji wywiadowczych i mieć wgląd w działania Nowego Ministerstwa, co okazało się przydatne dla Zakonu a to było najważniejsze. Jednak z informacjami wywiadowczymi czy bez nich, Zakon walczył o przetrwanie. Członkowie ginęli jak muchy – wrzucani do Azkabanu z byle powodu, od czasu do czasu zabijani. Zakon nie miał już żadnego znaczącego oporu, niczego, co mogłoby naprawdę zagrozić Lordowi Voldemortowi.
Dlatego, gdy pewnego dnia bardzo wcześnie rano Lucjusz Malfoy, Kanclerz Nowego Ministerstwa, osobiście pojawił się w jej biurze w piwnicy – Ginny zdecydowała, że muszą wykorzystać tę szansę.
– Słyszałem, że będzie padać dziś wieczorem – powiedział zimno.
Oczy Ginny uniosły się niepewnie, by na niego spojrzeć. To było zdanie, które w ramach kodu używali członkowie Zakonu Feniksa. Czy zostali odkryci? Czy wszystko było stracone? A może po prostu komentował pogodę?
– To interesujące – odpowiedziała.
Obdarzył ją uśmiechem, który nie był do końca szyderczy, jakby nie wiedział, jak inaczej się uśmiechnąć.
– Chciałbym wiedzieć, gdzie będzie padać – powiedział.
Ginny prychnęła cicho przez nos z dumą. Jeśli Zakon rzeczywiście się skończył, jeśli zostali ujawnieni, to nie ona będzie tą, która zaprowadzi Malfoya do nich.
– Powodzenia, panie Malfoy.
– Mam dla ciebie informację.
Ginny prychnęła po raz kolejny, ale tym razem spojrzała mu prosto w oczy. Rozłożył szeroko ręce.
– Wiesz doskonale o nagłych awansach Dolohova – powiedział Lucjusz. – Wiesz, że ze wszystkich czarodziejów to ja muszę powstrzymać go przed dojściem do władzy. Z radością pomogę tobie i twojej organizacji powstrzymać go przed dokonaniem tego.
– Skąd wiesz, że będzie padać? – zapytała Ginny.
– Twój brat przybywający w Azkabanie mi powiedział – odpowiedział spokojnie.

CZYTASZ
[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramione
RomanceW świecie w którym to Lord Voldemort wygrywa a Harry Potter ginie, rodzina Malfoyów znajduje się na szczycie drabiny społecznej. W szeregach Czarnego Pana pojawia się niebezpieczna konkurencja, Lucjusz Malfoy dla dobra siebie i swojej rodziny postan...