Rozdział 6

38 9 0
                                    

HERMIONA

- Pamiętasz Hogwart? – zapytała

Podskoczył, zaskoczony, jakby zapomniał, że ona tam była, chociaż ona wiedziała już, że Draco zawsze dokładnie wiedział, gdzie każdy znajduje się w pokoju. To było niemalże nadprzyrodzone, jego oczy odnalazły ją, nie szukając jej.

Hermiona nienawidziła przebywania w Nowym Ministerstwie. Zawsze unikała go tak bardzo, jak to możliwe. Widziała duchy tego, co powinno być wszędzie. Ale zamiast życzliwego Arthura Weasleya lub niezdarnego Corneliusa Fudge'a, byli tylko ci lojalni wobec Nowego Ministerstwa.

Zobaczyła Thorfina Rowle'a, który miał kwaśny wyraz twarzy, nawet gdy pochylił głowę w stronę Draco w geście powitania. Dolores Umbridge, stała po drugiej stronie Atrium. Nie zauważyła ich, a to jej twarz skłoniła Hermionę do zadania pytania.

- co masz na myśli? - warknął Draco – Oczywiście, że pamiętam Hogwart. Dlaczego miał bym nie?

Wzruszyła ramionami

- To było dawno temu – powiedziała zrezygnowana

Próbowała pogodzić kilka wersji Draco Malfoya, które istniały w jej umyśle. Kiedy pomyślała o Draco w Hogwarcie, najpierw przypomniały jej się wczesne lata: jego wyniosłe obelgi, jego niezbyt subtelne przechwałki. W jego zachowaniu widać było zazdrość i niepewność, był to rozpaczliwy sposób na zaimponowanie komuś, choć tak naprawdę nigdy chyba nie wiedziała komu.

Ale gdzieś po drodze się zmienił. Piąty rok, może, będąc w Oddziale Inkwizycyjnym Umbridge. Może był to szósty rok, kiedy został Śmierciożercą i próbował zabić Albusa Dumbledore'a?

Ale to Draco z siódmego roku został niemalże wyryty w jej mózgu.

Harry tygodniami zastanawiał się czy wrócić do Hogwartu na siódmy rok. Hermiona i Ron z chęcią poszli by za nim, cokolwiek by postanowił miał w nich wsparcie. Trzeba było odnaleźć Horkruksy i wręcz świerzbiła go chęć ucieczki i szukanie ich. Jak wyglądał by Hogwart pod kontrolą Snape'a? Harry bardzo się tego bał.

Hermiona nigdy nie dowiedziała się, co dokładnie spowodowało zmianę jego zdania, ale pewnego dnia wrócił do nich do Nory i oznajmił: 'Jedziemy do Hogwartu'.

Był małomówny, jeśli chodzi o powody swojego postępowania, co w przypadku Harry'ego było niezwykłe, gdyż on sam nie miał praktycznie żadnej zdolności do zachowania tajemnic. Potem Hogwart stał się ich bazą wypadową. To co pozostało z Gwardii Dumbledore'a stanowiło ogromną pomoc w odciąganiu uwagi od Harrego aby dać mu czas. Tego roku wiele razy Hermiona żałowała tego jaką decyzje podjął Harry. Nawet z pomocą Aberforth'a Dumbledore'a w ucieczkach z Hogwartu na poszukiwania Horkruksów nie udało się im znaleźć i zniszczyć żadnego. Miotali się pod ciężarem przemocy w Hogwarcie. Amycus i Alecto Carrow rozkoszowali się nią, dręcząc Gryfonów dla zabawy, a Amycus czaił się lubieżnie w pobliżu starszych dziewcząt. Snape przymykał na to oko, rzadko robiąc coś więcej niż szydercze spojrzenie w ich kierunku, gdy narzekały na jego zachowanie.

Ale nie Draco Malfoy

Zastanawiała się czy to wtedy nauczył się być tak zimny. Coś się w nim zmieniło. Wersja Draco z piątego roku przedstawiała chłopca który wypinał pierś podczas gdy posługiwał się niewielkim kawałkiem władzy którą dała mu Umbridge. Kiedy rozpoczął się siódmy rok tamtego chłopca zastąpił młody mężczyzna pełny obojętności, niezainteresowany niczym oderwany od rzeczywistości. Czasami dało się na nim wyczuć najlżejszy powiew metalicznego zapachu czarnej magii.

Rzadko na nią patrzył. Rzadko zawracał sobie głowę naśmiewaniem się z jej zębów czy włosów. Nie zawracał sobie nawet głowy nazywaniem jej Szlamą...

[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz