5 rozdział

105 4 3
                                    

Od ostatniego zdarzenia minął tydzień. Do tego czasu nie pojawiłam się na uczelni bo dopadło mnie choróbsko. Dzisiaj wkońcu czułam się lepiej i akurat dzisiaj mieliśmy wolne na uczelni aż 2 tygodnie. Przed wczoraj rozmawiałam z Aaronem o wypadzie do gór. Powiedział, że to świetny pomysł i zapyta się swoich kumpli a ja miałam zapytać się Milly czy też pojedzie. Milly oczywiście się zgodziła, koledzy Aarona tak samo. Także dzisiaj wyjeżdżaliśmy w góry dokładnie do Alcazaba. Spakowałam się wczoraj bo wyjeżdżamy na tydzień i 3 dni więc wzięłam dwie walizki.

Wstałam z łóżka I je pościeliłam. Wzięłam ciuchy z szafy. Padło na czarne spodnie dresowe tego samego koloru top I szarą bluzę rozpinaną. Weszłam do łazienki I przebrałam się w rzeczy. Zrobiłam makijaż I popsikałam się perfumami. Wyjeżdżamy o 9 a jest 8:45. Słyszałam na dole nieznajome głosy. Pewnie Znajomi Aarona. Wzięłam walizki I zeszłam na dół. W salonie było z 7 osób napewno. Był mój brat, Ivan, Matteo I Nicholas. Kurwa a on na co. Wzrokiem znalazłam jeszcze brunetke o dużych zielonych oczach, która przytulała się do Ivana. Pewnie byli razem. Była jeszcze blondynka o niebieskich oczach, która siedziała oparta o Matteo. Oraz był jeszcze blondyn o brązowych oczach. Weszłam do salonu I wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie.

-Cześć- powiedziałam I każdy z uśmiechem na twarzy mi odpowiedział oprócz jednej osoby.

Nicholasa.

-To jest Maya- mój brat pokazał na brunetke, która się do mnie uśmiechnęła I podała mi rękę- to jest Olivia- pokazał na blondynkę, która również podała mi rękę z uśmiechem na twarzy- a to jest Liam.

Spojrzałam ją blondyna, który się uśmiechnął. Usiadłam obok mojego brata.

-Jak się czujesz?- spojrzał na mnie.

-Na tyle dobrze, żeby się napić- powiedziałam I każdy się zaśmiał.

-Już cie lubie- powiedziala Olivia.

-Kiedy będzie Zane I Xavier?- zapytał się Ivan.

-Nie wiem powinni zaraz być, wiesz jak to o..- Aaron nie dokończył bo przez drzwi weszli dwaj rozbawieni Chłopacy.

Jeden miał okulary chyba zerówki, czarne włosy I ciemnie oczy. Drugi był taki sam tylko bez okularów. Było cholernie do siebie podobnie. Nicholas też był podobny do nich w chuj.

-No wkońcu- powiedział Ivan I się przywitał z nimi tak jak inni.

-Na gwiazdy się czeka- powiedział ten w okularach i zatrzymał wzrok na mnie.

-Co to za lala- zapytał.

-Moja siostra- odpowiedział mój brat.

-Zane- wystawił rękę w tych okularach- a to Xavier.

-Liana- powiedziałam I również podałam rękę.

-A ty co bracie się nie przywitasz?- podszedł do niego Nicholasa i go poklepał po ramieniu.

-Nie wkurwiaj mnie- powiedział I odepchnął jego dłoń.

-Okres masz- spytał Xavier na co każdy się zaśmiał.

Nicholas jednak nie odpowiedział.

-Dobra ruszać te tyłki i jedziemy- powiedział Aaron i wszyscy wstali.

Wyszliśmy na dwór I każdy już wybierał z kim jedzie.

-Z kim ja jadę- spytałam Aarona.

-Ze mną- odpowiedział ale nie Aaron tylko Nicholas.

-Już wiesz z kim- odpowiedział mój brat i poszedł do auta.

Zajebiście.

Wsiadłam do białego dodge Nicholasa i zapięłam pasy. Chłopak wsiadł za kierownicę i ruszył za autami innych. Czyli nikt z nami nie jedzie tylko ja i on. JA I ON. Gorzej nie mogło być. Jechaliśmy już jakieś 15 minut w całkowitej ciszy. W głowie cały czas miałam zdarzenia z przed tygodnia. Musiałam go przeprosić. Odwróciłam głowę w stronę chłopaka, który był skupiony na drodze.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Level WeakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz