~Zander~
Informacja o moim małżeństwie weszła gładko. Siedziałem przy stole kiedy ojciec postawił przede mną szklane whisky. Zacząłem jeździć palcem po krawędzi szkła wpatrując się w trunek.
-Rosemery także została poinformowana o tym i tak jak chciałeś synu bez informacji o twoim imieniu. Kline'owie spodziewają się, że jesteś porządny. Po ślubie nie chodzisz na imprezy, zaczynasz częściej bywać w naszej firmie i pracować a nie zlecać wszystko sekretarce.- mój ojciec tworzył mi kazania. Cholernie bolała mnie głowa bo niedawno wróciłem z imprezy a ten zamiast mi dać piwo na kaca stawia przede mną whisky. Ojciec roku.- Siedzisz jakbyśmy ci z matką krzywdę robili. Już ci pijactwo minęło?
-Czy ciebie badali na autyzm?- patrzę na ojca z uniesionymi brwiami.- Jak nie, jeszcze masz czas. Nie wszystko stracone możemy cię jeszcze naprawić tatuś. Pamiętaj jesteśmy z tobą- położyłem rękę na klatce piersiowej na sercu dając mu znak wsparcia. Kiedy położył dwa palce na grzbiet nosa przymykając oczy zrozumiał, że teraz nie jestem w stanie do rozmówi.
Wstałem od krzesła biorąc ze sobą szklankę z alkoholem. Mimo wszystko nic nie może się zmarnować. Ruszyłem do swojej części domu. Wchodząc na piętro słyszałem jak matka narzeka na moje zachowanie.
-Przecież mówili, że to przejściowe. Wciąż zachowuje się jak rozpieszczony gówniarz.- szepta
-Może dlatego, że nim jest. Daliśmy mu za dużo przestrzeni w młodości i pozwolił sobie zejść do końca ze smyczy- odpowiada dla kobiety ojciec.
Nie słuchając ich dalej wchodząc do swojego pokoju trzasnąłem drzwiami pisząc do Ezry.
Zander: Siema, generalnie biorę ślub. Możesz się czuć zaproszony
Po tej wiadomości mój telefon został wyłączony a ja położyłem się do łóżka.
~Ezra~
Kiedy mój telefon zawibrował odłożyłem pada na stolik przed moją sofa. Spojrzałem przelotnie na wiadomość, którą dostałem od swojego najlepszego przyjaciela. Odłożyłem urządzenie po przeczytaniu dwóch zdań i ponownie zacząłem grać, ale kiedy dotarła do mnie treść sms'a ponownie chwyciłem telefon
Zander: Siema, generalnie biorę ślub. Możesz się czuć zaproszony
Minęła chwila zanim byłem w stanie odpisać.
Ja: SŁUCHAM?
Ja: Jaki ślub??? Zander coś odwalił?
Ja: Nie było mnie na jednej imprezie a już się zaręczyłeś?
Ja: Nie chwila. Nie było mnie na jednej imprezie a ty bierzesz ślub??
Ja: Mam nadzieję że to głupi żart. Zander do cholery odpisuj bo mnie szlag bierze.
Ja: Zostawić ciebie bez opieki to jak pięcio latka samego w domu z odpalonym piekarnikiem i zapalonymi świecami.
Ja: Mam nadzieję, że jesteś tylko ciągle pijany bo ja nie mogę uwierzyć w to co czytam.
Ja: I do kurwy nędzy odpisuj
Ja: Przecież ty zdechłeś... nie odpisujesz a zawsze to robisz...Zanderuś proszę cię odpisz
CZYTASZ
It wasn't supposed to be like that
RomanceZ miłości do nieporozumienia. Z nieprozumienia do nienawiści. Z nienawiści do miłości.