Refleksje między rozdziałami

198 20 9
                                    


Moi drodzy Czytelnicy,

Wiem, wiem – znowu czekacie, znowu ja się ociągam. Przysięgam, gdybym mogła wynaleźć maszynę do przelewania myśli prosto na papier, to Noah i Zoe już dawno baliby się o swoje szczęśliwe zakończenie. 😅 Niestety, zamiast maszyny, mam tylko herbatę, klawiaturę i... przeziębienie 🤧. Tak, pisanie w gorączce to nie byle sztuka – może to jakiś nowy sposób na wzbogacenie fabuły? Na pewno doda dramatyzmu!

Ale spokojnie – piszę! Dzisiaj, w ten spokojny, choć trochę zasmarkany niedzielny wieczór, próbuję wycisnąć ostatnie soki z tej historii. Czasem idzie jak po maśle, a czasem czuję, jakbym wbijała gwoździe gołymi rękoma. Żeby nie było, mam też masę pracy, bo życie to nie bajka. Pół żartem, pół serio prosiłam o wolne, ale nie dali – więc balansuję między pracą, pisaniem i... próbowaniem nie rozchorować się bardziej 😂

Refleksje? Oj, mam ich dziś całą furę. Kiedyś, czytając podziękowania w książkach, myślałam sobie: „Co oni tak przeżywają?". A teraz, jako wasza nieformalna „pisarka", rozumiem. Naprawdę, ta wdzięczność, że czekacie, że chcecie przeżywać tę historię razem ze mną, jest czymś, czego nie da się opisać słowami. Każdy Wasz komentarz, każda wiadomość, każde „Kiedy nowy rozdział?" to jak łyk świeżego powietrza. I tak, to prawda – gdyby nie Wy, nie wiem, czy miałabym tyle siły, żeby doprowadzić tę historię do końca. Więc dziękuję. Z całego serducha. ❤️

I wiecie co? Tak sobie myślę, że dziś ja potrzebowałam się do Was odezwać. Może nie na to czekaliście, wiem, że Noah i Zoe są teraz numerem jeden, ale ja... ja potrzebowałam tej refleksji. Potrzebowałam powiedzieć Wam, jak ważni jesteście dla mnie jako Czytelnicy. Ta świadomość, że tam jesteście, że czekacie – to coś, co naprawdę mnie motywuje i daje mi kopa do działania! 

Obiecuję, że finał Noah i Zoe nie będzie długo wisiał w próżni. Postaram się zakończyć tę historię bez kolejnych gigantycznych przerw, bo wiem, jak to jest, gdy czekanie na rozdział wydaje się trwać całą wieczność, ale potrzebuję jeszcze chwili. W końcu nie chcę przetestować waszej cierpliwości bardziej, niż już to zrobiłam! 🙈

Trzymajcie się ciepło (serio, nie chorujcie, przeziębienia są do bani) i jeszcze raz – dzięki, że jesteście. Obiecuję, finał nadchodzi. Jak kiedyś powiedział ktoś mądry: „Pisanie to maraton, nie sprint". Mam nadzieję, że nikt z Was nie stracił sił na tym dystansie – ja na pewno biegnę dalej!

Z uśmiechem, gorącą herbatą i toną chusteczek,
J

Śpijcie dobrze! ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Podziemny układ. Vendetta [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz