HERMIONA
Nie ma takiego miejsca w tym domu, do którego nie możesz wejść.
Hermiona postanowiła wziąć sobie słowa swojego teścia do serca. Kiedy się obudziła, drzwi do pokoju Draco były otwarte, a światła przygaszone, więc założyła, że wyszedł już na jakąś misję z ramienia Nowego Ministerstwa. Zeszła po schodach, nigdzie nie widząc ani Lucjusza, ani Narcyzy. Uznała więc, że to dobry moment, aby trochę pokręcić się po Dworze Malfoyów.
Dotychczas zwiedziła jedynie niewielką część posiadłości: swoją sypialnię, jadalnię, bibliotekę i gabinet Lucjusza. Wciąż nie widziała tuzinów pokoi. Hermiona szła więc korytarzem i ostrożnie otwierała drzwi do niektórych pomieszczeń, zaglądając z ciekawością.
Znalazła duży pokój bankietowy ze zdobionym kominkiem i długim stołem. Skóra Hermiony zaczęła piec od pozostałości czarnej magii, gdy weszła do środka.
Następnie natrafiła na dużą galerię pełną portretów. Ze ścian spoglądali na nią mężczyźni z platynowymi włosami, którzy szyderczo uśmiechali się z wnętrza swoich ram.
– To jest ta Szlama? – zapytał jeden z nich.
– Tak, nowa żona młodego dziedzica – odpowiedział inny.
Portrety dyskutowały o niej, jakby w ogóle nie było jej w pomieszczeniu.
Na przeciwległym końcu galerii portretów znajdowały się duże drzwi, które otworzyły się przed Hermioną, gdy się do nich zbliżyła. Za nimi znajdował się mały przedsionek z zestawem krzeseł i wieszakami na ubrania ustawionymi wzdłuż ścian. Na wieszakach wisiały dwa płaszcze.
Przeszła przez przedsionek i kolejne drzwi, aż znalazła się w pomieszczeniu przypominającym salę gimnastyczną. Na środku stał ring, wyglądający jak ten używany w pojedynkach bokserskich. Czuła otaczającą go magię — był to zapewne ring do pojedynków magicznych, utkany zaklęciami ochronnymi dla bezpieczeństwa podczas ćwiczeń.
Na obrzeżach pokoju znajdował się sprzęt do ćwiczeń: sztangi i różnego rodzaju maszyny. Hermiona pomyślała o Draco, o jego szerokich ramionach, o koszulach, które napinały się na szwach, i założyła, że spędzał w tym miejscu mnóstwo czasu.
Wędrowała po pomieszczeniu, jej palce dotykały zimnego metalu sprzętu. Przechylała głowę, przyglądając się różnym urządzeniom i zastanawiając się, jak działają. W końcu zatrzymała się na odległym końcu pokoju, gdzie uchylone drzwi przykuły jej uwagę. Z wnętrza dobiegał zapach wilgotnego drewna i pary. Sauna.
Hermiona była zachwycona swoim odkryciem i od razu zaplanowała, że skorzysta z niej przy pierwszej nadarzającej się okazji. A potem to usłyszała.
Bardzo cichy dźwięk. Głośniejszy oddech, niemalże jęk. Zamarła.
Wciąż słyszała przyspieszone oddechy dochodzące z wnętrza pokoju, a jej ciekawość była zbyt silna, by się wycofać. Ustawiła się tak, by nie dotknąć drzwi ani ścian, nie chcąc zaalarmować nikogo, kto mógł znajdować się w środku.
I wtedy go zobaczyła.
Draco Malfoy siedział na drewnianej ławce w saunie. Hermiona widziała jego sylwetkę z profilu. Był bez koszuli, a wystarczył rzut oka, by wiedzieć, że jej wcześniejsze założenia były słuszne — musiał spędzać w siłowni bardzo dużo czasu. Jego ramiona, niczym wyciosane z marmuru, i wyrzeźbione mięśnie brzucha wyglądały imponująco.
Siedząc, odchylał się lekko do tyłu. Jego dłonie obejmowały ławkę, na której się opierał. Oczy miał zamknięte, głowę odchyloną, a na jego twarzy malował się wyraz odprężenia, jakiego Hermiona nigdy wcześniej u niego nie widziała.

CZYTASZ
[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramione
Любовные романыW świecie w którym to Lord Voldemort wygrywa a Harry Potter ginie, rodzina Malfoyów znajduje się na szczycie drabiny społecznej. W szeregach Czarnego Pana pojawia się niebezpieczna konkurencja, Lucjusz Malfoy dla dobra siebie i swojej rodziny postan...