Rozdział 4

0 0 0
                                    

Nowa rzeczywistość

Lena znalazła się w pustym pomieszczeniu, jego ściany pokryte były starymi, popękanymi kafelkami, a podłoga zdobiona cienką warstwą brudu i kurzu. Jedynym źródłem światła było migające żarówki, które rzucały zimny blask, odbijający się od zardzewiałych rur biegnących po ścianach. Pomieszczenie wyglądało na opuszczone, ale Lena wiedziała, że nie była sama.

Cisza była przytłaczająca. Zegar na jej nadgarstku odliczał kolejne sekundy, a Lena poczuła, jak niepokój powoli wypełnia jej ciało. 23:37:10.

Ruszyła do przodu, kierując się ku drzwiom, które wyglądały na jedyną drogę wyjścia. Zanim zdążyła podejść, usłyszała szmer, jakby coś – ktoś – się poruszał. Serce zabiło jej mocniej. Na pewno nie była sama.

Wtem drzwi otworzyły się z cichym skrzypieniem. W progu stał mężczyzna – wysoki, o surowym wyrazie twarzy. Ubrany w czarną kurtkę, miał na sobie coś, co przypominało bojowy uniform. Z jego rękawów wystawały metalowe rękawice, a jego spojrzenie, choć zimne, było pełne jakiejś nieokreślonej wiedzy.

– Lena – powiedział, a jego głos brzmiał znajomo, chociaż nie potrafiła skojarzyć, skąd go znała. – Musisz mnie słuchać. Wiesz, że nie masz wyboru.

Lena zatrzymała się w pół kroku. Po chwili niepewności odpowiedziała, choć z trudem powstrzymywała się przed próbą ucieczki.

– Kto ty jesteś? – zapytała, nie kryjąc swojego zdenerwowania. – I co się tu dzieje?

Mężczyzna zamrugał i uśmiechnął się, ale był to uśmiech pełen ironii.

– To gra, Lena. Gra, którą musisz wygrać, jeśli chcesz przeżyć. Właśnie w nią wkroczyłaś. A ja jestem jednym z jej graczy.

Lena poczuła, jak jej żołądek zaciska się w lodowaty ścisk. Gra. Zawsze była to tylko teoria – coś, o czym mówiło się w kontekście teorii spiskowych. Ale teraz stała w samym jej centrum.

– Gra? – powtórzyła, nie dowierzając. – O czym mówisz?

Mężczyzna gestem wskazał na zegarek na jej nadgarstku.

– O tym, co masz na ręce. O tym, co cię prowadzi. Wiesz, że nie masz kontroli nad czasem. On nie należy do ciebie.

Lena spojrzała na zegarek. 23:35:50. Z każdą sekundą coraz bardziej czuła się uwięziona, jakby zegar był jedynym, co trzymało ją przy życiu, a każda upływająca sekunda zabierała jej resztki wolności.

– Co chcesz ode mnie? – zapytała, zaciskając pięści.

Mężczyzna podszedł do niej powoli, aż znalazł się tuż przed nią. Spojrzał w jej oczy, a ona poczuła dziwny, chłodny dreszcz, który przeszedł jej po plecach.

– Chcę, żebyś zrobiła to, co ci każą. Wiesz, co się stanie, jeśli nie uda ci się rozwiązać zagadek, które przed tobą stoją. Zegarek… – tu zawiesił głos, jakby rozważał, czy powiedzieć więcej. – Zegarek to nie tylko narzędzie. To klucz do czegoś większego.

– Czego? – zapytała, nie rozumiejąc, w co ją wciągają. Każda odpowiedź zdawała się otwierać tylko kolejne pytania.

Mężczyzna spojrzał na nią przez chwilę, jakby oceniając, czy powinna wiedzieć więcej.

– Wkrótce zrozumiesz – odpowiedział, po czym cofnął się, gestem wskazując, aby podążyła za nim. – Musisz przejść przez kolejne etapy, zrozumieć, co się dzieje. Ale najpierw muszę cię przeprowadzić przez pierwsze zadanie.

Lena poczuła, jak jej nogi drżą. To zadanie, o którym mówił, nie miało prawa być zwykłym wyzwaniem. W całym tym świecie nic nie było już zwykłe.

Zanim zdążyła odpowiedzieć, mężczyzna odwrócił się i ruszył w stronę ciemnych korytarzy, które zniknęły w mroku. Lena podążyła za nim, wiedząc, że nie ma już odwrotu. Wiedziała, że z każdą chwilą zbliża się do nieznanej przyszłości, w której nie ma miejsca na litość.

Po kilku minutach dotarli do dużej sali, w której stał stół, na którym leżały dokumenty i kilka urządzeń, które przypominały sprzęt wojskowy. Na stole znajdował się również wielki ekran, na którym wyświetlano mapy i inne informacje.

– Czas na pierwsze zadanie – powiedział mężczyzna, wskazując na jeden z ekranów. – Musisz znaleźć odpowiedź. Jeśli nie uda ci się rozwiązać zagadki, gra się skończy.

Lena poczuła, jak jej serce bije mocniej. Zagadki. Odpowiedzi. Każdy ruch w tej grze był jak wybór życia lub śmierci. Nie miała pojęcia, co ją czeka, ale wiedziała, że nie ma już wyboru. Musiała przejść dalej.

Zegar wskazał 23:30:00.

– Gotowa? – zapytał mężczyzna.

Lena wzięła głęboki oddech i spojrzała na ekran. Wiedziała, że nie ma już odwrotu.

– Tak – odpowiedziała, a jej głos brzmiał bardziej pewnie, niż czuła się w środku.

Mężczyzna skinął głową, a ekran na stole zajaśniał. Na nim pojawiły się słowa:

„Jeśli nie rozwiążesz tej zagadki w ciągu 5 minut, zegarek wybuchnie.”

Lena zbladła. To nie była gra. To była walka o życie.

Krwawy ZegarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz