Rozdział 5

0 0 0
                                    

Zagadki czasu

Lena poczuła, jak serce zaczyna bić jej szybciej, a zimny pot oblewa jej czoło. Te słowa na ekranie – „Jeśli nie rozwiążesz tej zagadki w ciągu 5 minut, zegarek wybuchnie” – były jak cios w brzuch. Czas stał się czymś, czego nie mogła już kontrolować, i miała wrażenie, że każda sekunda przelatuje jej przez palce, nie zostawiając niczego poza strachem i bezsilnością.

Mężczyzna stojący obok niej nie dał jej żadnego wsparcia. Jego postawa była twarda, jakby przywykł do tego, co się dzieje. Lena czuła się, jakby była w pułapce, której nie potrafiła ani pojąć, ani z niej uciec.

Zegar na jej nadgarstku zaczął tykać, wyraźnie głośniej, a każda sekunda zdawała się być stracona, jakby nie było już powrotu. 23:29:40. 23:29:30.

Ekran na stole znowu się rozbłysł. Tym razem pojawił się tekst:

„Podaj odpowiedź, zanim zegar dobiegnie do końca. Pamiętaj, że każda decyzja wiąże się z konsekwencjami.”

Lena spojrzała na mężczyznę. Jego oczy były zimne i beznamiętne.

– Co mam zrobić? – zapytała, choć czuła, że odpowiedź nie będzie taka prosta.

Mężczyzna uniósł brew, patrząc na nią, jakby czekał na jej decyzję.

– Rozwiąż zagadkę. To wszystko, co możesz zrobić. Każde zadanie to krok bliżej do rozwiązania tej gry. Jeśli nie odpowiesz, wszystko się skończy.

Lena wzięła głęboki oddech, patrząc na ekran. Zamiast zwykłych liczb czy obrazków, na wyświetlaczu pojawiła się zagadka:

„Cztery osoby mają do przejścia most. Są zróżnicowani pod względem szybkości: A potrzebuje 1 minuty, B – 2 minut, C – 5 minut, D – 10 minut. Most wytrzymuje tylko dwie osoby naraz, a kiedy dwie osoby przechodzą razem, muszą poruszać się w tempie tej, która jest najwolniejsza. A posiada latarkę, ponieważ jest ciemno, a most nie jest oświetlony. Kto i w jakiej kolejności przejdzie most, aby wszyscy zdążyli w 17 minut?”

Lena zadrżała. To była klasyczna zagadka logiczna, ale z tą różnicą, że miała tylko kilka minut, by znaleźć odpowiedź, a zegar na jej nadgarstku zdążył już odliczyć ponad połowę czasu. 23:28:00.

Nie miała czasu na zastanawianie się, ale wiedziała, że odpowiedź nie jest przypadkowa. To musiała być kombinacja pomiędzy błyskawicznym myśleniem a chłodną analizą.

Mężczyzna spojrzał na nią, jakby czekał na wynik. Cała ta sytuacja była tak nieludzka, że Lena czuła, jak jej umysł zaczyna pracować na pełnych obrotach, próbując znaleźć rozwiązanie w tej bezwzględnej grze.

Odpowiedź na zagadkę była dość prosta, jeśli tylko miała wystarczająco dużo czasu, by ją przeanalizować:

1. A i B przechodzą razem, zajmują 2 minuty, A wraca z latarką (1 minuta), razem to daje 3 minuty.

2. C i D przechodzą razem, zajmują 10 minut, B wraca z latarką (2 minuty), razem to daje 12 minut.

3. A i B przechodzą ponownie, zajmując 2 minuty.

Całkowity czas przejścia to 17 minut.

Lena wzięła głęboki oddech i niemal krzyknęła:

– A i B, potem C i D, a na końcu A i B! To rozwiązanie!

Ekran na stole zadrżał, a mężczyzna spojrzał na nią z aprobatą.

– Dobrze. Masz jeszcze 3 minuty. Ale to tylko część gry. Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa.

Lena poczuła, jak jej serce bije szybciej. Mężczyzna, bez słowa, przeszedł do kolejnej części sali, wskazując na drzwi z napisem „Kolejne zadanie”. Zanim zdążyła zadać pytanie, drzwi otworzyły się z głośnym zgrzytem, a z wnętrza zaczęły dobiegać dziwne dźwięki – echa kroków i odgłosy, jakby ktoś czekał na nią po drugiej stronie.

Mężczyzna spojrzał na nią i dodał:

– Tam czeka kolejne zadanie. Zastanów się, Lena. Jeśli nie wykonasz kolejnego kroku w odpowiednim czasie, to nic nie będzie miało sensu. Gra będzie się toczyć dalej, ale bez ciebie. A wtedy już nie ma powrotu.

Zegar na jej nadgarstku wybił 23:26:50, a Lena wiedziała, że nie ma chwili do stracenia.

Weszła do pokoju, a za nią drzwi zamknęły się z głośnym trzaskiem. To miejsce było ciemne, a jedynym źródłem światła była latarka, która oświetlała mały stół na środku pomieszczenia. Wokół niego leżały różne przedmioty – jakieś papiery, urządzenia, a także coś, co wyglądało na skomplikowaną maszynę.

Na ścianach były tylko liczby – 7:34, 6:48, 9:12, 10:56. Wszystko zaczynało się zlewać w jeden obraz, który wydawał się nie mieć sensu. Zegar na jej nadgarstku jednak nieprzerwanie tykał.

Zanim zdążyła cokolwiek zrobić, usłyszała głos:

– Czas na kod. Znajdź właściwy.

I wtedy Lena wiedziała, że znów musi rozwiązać zagadkę.

Krwawy ZegarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz