Ciemność za bramą
Lena weszła do korytarza, czując na skórze zimny powiew powietrza. Brama za nią zamknęła się z głośnym hukiem, a ona stała w mroku, jedynie z latarką w dłoni. Zegar na jej nadgarstku nieustannie odliczał czas, jakby każda sekunda była teraz ciężarem, który mógłby ją zniszczyć. 23:14:50.
Była w ciemności, ale nie czuła się zagubiona. Przez ostatnie godziny nauczyła się, że w tej grze nie ma miejsca na strach – tylko na rozwiązywanie zagadek, rozumowanie i intuicję. Ale teraz czuła coś nowego – niepokój, który zaczynał ją przenikać do szpiku kości. Z każdą sekundą, która mijała, coś w tej grze stawało się bardziej osobiste, jakby zaczęła dostrzegać w niej coś, co nie miało sensu. Dlaczego to robią? – pytała siebie, ale nie znała odpowiedzi. Ktoś, kto wymyślił tę grę, musiał wiedzieć, co robi, ale Lena wciąż nie rozumiała reguł.
Korytarz w końcu się zakończył i Lena stanęła przed wielkimi, kamiennymi drzwiami. Znowu były zamknięte, ale na drzwiach, wytłoczone w kamieniu, znajdowały się cztery symbole: krzyż, kula, piramida i oko. Lena zbliżyła się do nich, czując jak zimny dreszcz przebiega jej kręgosłup. Wtedy na ekranie pojawił się kolejny komunikat:
„Aby przejść dalej, musisz wybrać symbol, który otworzy drzwi. Ale uważaj – wybór nie będzie prosty. Każdy symbol ma swoją cenę.”
Lena spojrzała na symbole. Krzyż, kula, piramida i oko – każdy z tych symboli wydawał się mieć jakieś znaczenie. Krzyż kojarzył się z religią, kula z doskonałością lub całością, piramida z hierarchią i potęgą, a oko… Oko symbolizowało wiedzę, mądrość, ale też obserwację. Co z tego było najważniejsze?
Zegar na jej nadgarstku przypomniał o sobie: 23:13:30. Czas uciekał, a Lena nie mogła dłużej czekać. Musiała wybrać.
Krzyż symbolizował wiarę, ale Lena miała wrażenie, że to zbyt proste. Kula była doskonała, ale czy to była odpowiedź? Piramida, z jej majestatem, hierarchią i starożytną mocą, wydawała się kusząca, ale… Oko. Oko było tym, które przyciągało jej uwagę. Wiedza, prawda – to mogło być odpowiedzią.
Wzięła głęboki oddech i wybrała symbol oka.
Ekran rozbłysnął czerwonym światłem. „BŁĘDNY WYBÓR.” Lena poczuła, jak coś w jej ciele drgnęło, a serce zaczęło bić szybciej. Zegar tykał nieubłaganie, a ona miała tylko chwilę na ponowne przemyślenie wyboru.
Wtedy przyszło jej do głowy, że to może być test – nie tylko zagadka, ale próba jej myślenia. Może to nie chodziło o symbol, który najbardziej jej odpowiadał, ale o ten, który musiała wybrać.
Spojrzała na symbole jeszcze raz i poczuła, jak w jej wnętrzu zapala się światełko. Piramida – to symbol potęgi i kontroli. W tym wszystkim brakowało jednego – hierarchii. Może to była wskazówka.
Zdecydowała się na symbol piramidy.
Zegar na jej nadgarstku zdążył odliczyć tylko kilka sekund. 23:12:00.
Nagle drzwi zaczęły się otwierać z głośnym trzaskiem, a Lena poczuła, jak fala ulgi przetacza się przez jej ciało. Kolejny etap był za nią, ale to wcale nie oznaczało końca tej gry.
Za drzwiami stał kolejny korytarz, ale tym razem nie było już tak cicho. Z ciemności wyłoniły się cienie – postacie, które zbliżały się do niej z każdą chwilą. Lena nie mogła dostrzec ich twarzy, ale czuła, że nie są przyjaźnie nastawione. Czuła się obserwowana, a serce zaczęło bić w szybszym tempie. To była pułapka. Coś się zmieniało w tej grze. Z każdą minutą stawało się coraz bardziej niebezpieczne.
Na ekranie pojawił się kolejny komunikat:
„Czas to twój wróg. Znajdź sposób na przejście przez korytarz, zanim upłynie czas. Postacie nie mają litości.”
Lena rozejrzała się, szukając jakiejkolwiek wskazówki. Cienie zbliżały się coraz szybciej. W korytarzu stały jakieś dziwne konstrukcje, które mogły być pułapkami. Zauważyła kawałek liny leżącej na podłodze – nie była pewna, co miała zrobić, ale nie miała innego wyboru. Zegar tykał nieubłaganie, a postacie już były tuż za nią.
Biegnąc, chwyciła linę i pośpiesznie zaczęła wiązać ją wokół poręczy, która prowadziła przez korytarz. Czuła, że ma tylko kilka sekund, by zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje. Zaczęła biec, nie patrząc za siebie. Coś się działo, coś, co nie miało sensu – czuła, że to już nie tylko gra. To coś więcej.
23:11:15.
Gdy skręciła za róg, nagle w ciemności zobaczyła wyjście. Wybiegła na powierzchnię. Zatrzymała się, nie mogąc uwierzyć, że udało jej się przejść przez ten korytarz. Ale nie miała czasu na odpoczynek. Gra nie czekała. Z daleka usłyszała dźwięk syreny. Czas na nią czekał. A ta gra, zaczynała przybierać na intensywności.
Zegar na jej nadgarstku wskazał 23:10:00.
CZYTASZ
Krwawy Zegarek
ActionWspółczesny świat przepełniony tajemniczymi organizacjami, nielegalnymi eksperymentami i walką o przetrwanie. Główna bohaterka zostaje wciągnięta w śmiertelną grę o przetrwanie, gdzie stawką jest życie jej bliskich i odkrycie przerażającej prawdy o...