Rozdział 20

0 0 0
                                    

Zatracenie

Lena stała w samym środku tej niesamowitej przestrzeni, czując, jak jej serce bije w rytmie nieznanej melodii. Wokół niej unosiły się postacie, które wydawały się nie być do końca ludźmi, a jednocześnie nie były czymś obcym. Ich spojrzenia były pełne oczekiwań, a każde z nich zdawało się przyglądać jej w milczeniu, jakby czekali na jej wybór.

Czuła, jakby wszystkie ich losy były związane z jej decyzją. To ona miała zmienić bieg tej rzeczywistości, która była tak krucha i pełna niepewności. Pytanie, które jeszcze chwilę wcześniej wydawało się tak proste – co teraz? – teraz nabrało zupełnie nowego wymiaru. Każda możliwa odpowiedź niosła za sobą konsekwencje, które mogły wpłynąć na wszystko, co istniało wokół niej.

Ciemność wokół niej zaczęła się rozjaśniać, ale nie w sposób, jaki oczekiwała. Światła nie były ciepłe ani przyjemne. Raczej były pełne niepokoju, jakby wszystko było na krawędzi czegoś, co mogło się zawalić w każdej chwili. Lena poczuła, jak jej ciało zaczyna się unosić, jakby grawitacja przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Znajdowała się w stanie zawieszenia, niepewności.

– „Co mam zrobić?” – zapytała głośno, ale jej głos zatonął w przestrzeni, nie docierając do nikogo. Nikt nie odpowiedział. Wokół niej wciąż krążyły postacie, a w powietrzu wisiał ciężki, nieruchomy chaos.

Postać, która pojawiła się przed nią kilka chwil temu, mężczyzna w ciemnym płaszczu, zbliżyła się. W jego oczach była teraz obecna jakaś dziwna pewność, jakby wiedział, co ma się wydarzyć.

– „Twoje wątpliwości są zrozumiałe, Lena.” – powiedział, jakby odczytując jej myśli. – „Każdy, kto stoi przed wyborem, zadaje sobie pytanie, co będzie, gdy podejmie tę decyzję. Ale nie zapominaj, że wszystkie ścieżki prowadzą do celu. To, co się liczy, to to, czy będziesz gotowa zaakceptować to, co nadchodzi.”

– „Nie rozumiem…” – Lena poczuła, jak niepokój wzbiera w jej piersiach. – „Wszystko to jest tylko grą? To wszystko to tylko zabawa, którą ktoś prowadzi? A ja mam być pionkiem w tej grze?”

Mężczyzna tylko uśmiechnął się smutno.

– „Nie, Lena. Ty nie jesteś pionkiem. Jesteś częścią tej rzeczywistości, ale tylko wtedy, gdy zaakceptujesz, kim naprawdę jesteś. Nie jest to gra w tradycyjnym sensie. To wybór, który zmienia całą tkaninę rzeczywistości.”

Lena poczuła, jak jej głowa zaczyna pękać od nadmiaru myśli. Czuła się przytłoczona, jakby wszystkie emocje, które stłumiła przez ten czas, teraz wracały z siłą, której nie była w stanie opanować. Z jednej strony, pragnęła dokonać właściwego wyboru, z drugiej – nie była pewna, czy tak naprawdę miała jakikolwiek wybór.

– „Czy mam wybrać, czy to wybór wybiera mnie?” – zapytała, niemal w desperacji.

Mężczyzna skinął głową.

– „Zawsze masz wybór. Ale czasami nie wiesz, jaki jest on naprawdę, dopóki nie staną przed tobą jego konsekwencje. Tylko ty możesz to zrozumieć.”

Czuła, jak cała przestrzeń wokół niej zaczyna się wzbijać w ruch. Widziała teraz obrazy, migawki z przeszłości i przyszłości – sceny, które nigdy się nie zdarzyły, ale które były jakby zapisane w jej umyśle. To były obrazy z jej dzieciństwa, z czasów, gdy jeszcze nie była świadoma tego, co nadchodzi. To były też obrazy przyszłości, które mogły się wydarzyć, ale czy na pewno chciała je zobaczyć?

Lena zamknęła oczy, próbując skoncentrować się na jednym, jasnym celu: wybrać.

Gdy je otworzyła, wokół niej nie było już postaci. Pozostała tylko ciemność, która teraz wydawała się mniej przerażająca, bardziej jak pustka, w której nie ma nic do stracenia.

W tym momencie zrozumiała, że nie chodziło o wybór drogi. Nie chodziło o to, co miało się wydarzyć, ale o to, kto chciała być. W tej chwili wiedziała, że decyzja, którą podejmie, nie zmieni tylko przyszłości – zmieni ją samą.

– „Jestem gotowa.” – powiedziała na głos, choć nie była pewna, do kogo kierowała te słowa. Może do siebie, może do tej tajemniczej siły, która ją prowadziła.

Chciała uwolnić się od strachu, od wątpliwości, od lęku, który przez cały czas ją trzymał. W tej chwili poczuła, jak wszystko w niej się zmienia. To była prawda, prawda o tym, kim była, kim chciała być. Wreszcie zrozumiała, że to ona była odpowiedzialna za to, co się wydarzy. Ona była kluczem.

Zamknęła oczy, czując, jak otacza ją nieznana energia. Zaczęła to czuć całą sobą. Była gotowa stawić czoła nie tylko własnym demonom, ale i światu, który czekał na jej decyzję. To jej moment.

Krwawy ZegarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz