Natalia

85 25 10
                                    


Maciek kręcił się właśnie na kucykowej karuzeli pod okiem Weroniki, gdy Natalia robiła ostatnie zakupy spożywcze na Wigilię. Korzystała z pomocy przyjaciółki, póki ta jeszcze nie wyjechała. Za godzinę mieli odprowadzić ją na pociąg jadący do jej rodzinnej miejscowości.

Spojrzała na zawartość portfela i wrzuciła do koszyka jeszcze schab ze śliwką, który Maciek tak uwielbiał. Często jadał go w przedszkolu i prosił, by w domu też mu go przygotowywała, ale zwyczajnie nie było jej go na niego stać. Tegoroczne święta zapowiadały się obficiej dzięki premii, ale nie chciała też przesadzać z ilością, by potem nie wyrzucać jedzenia. Nie znosiła tego.

Przy kasie okazało się, że dzięki aktualnej promocji, zaoszczędziła jeszcze trochę pieniędzy, co bardzo ją ucieszyło.

– Wszystko już mam. Dziękuję ci – rzuciła w stronę Werki, dołączając do niej przy salce zabaw. – Zbieramy się?

– Tak, chyba tak. Jak się spóźnię, dotrę na to zadupie dopiero po Nowym Roku – zachichotała. – Wiesz, jak tam z komunikacją.

– Jaką komunikacją? – rzuciła ironicznie.

– No właśnie!

Roześmiały się, zwracając uwagę Maćka.

– Z czego się śmiejecie? – zainteresował się.

– A wiesz, mamy po prostu dobry humor – odparła Natalia i przytuliła go.

– Co kupiłaś? – zajrzał to reklamówki z zakupami, ale nie zdążył nic zobaczyć, bo szybko ją zabrała.

– Ej, ej, ej! – Pstryknęła go w nos. – To na święta – oznajmiła i się roześmiała.

Chłopiec posłał jej naburmuszone spojrzenie i uciekł jeszcze na moment do nowo poznanych kolegów.

– Poradzicie sobie? – upewniła się Wera.

– No jasne! Ale pamiętaj, że widzimy się w Sylwestra – przypomniała jej z uniesionym do góry palcem.

– Pamiętam, pamiętam. Tylko nie wiem, czy moja głowa to wytrzyma. To ostatnie truskawkowe Piccolo zmiotło mnie z planszy na cały kolejny dzień. – Pokręciła głową. – Ledwo zwlekłam się z łóżka.

– Uważaj, bo tym razem kupiłam dwie butelki – powiedziała poważnym tonem Natalia.

– Uuu to będzie impreza stulecia.

.

Wieczorem, gdy lodówka była już zapełniona po brzegi, Natalia wykreśliła już prawie wszystko ze swojej listy rzeczy do zrobienia przed świętami.

Dwa razy sprawdziła, czy Maciek na pewno spokojnie śpi, po czym wzięła się za pakowanie prezentów dla niego. W tym roku mogła pozwolić sobie na ładniejszy papier i pokaźne kokardy na wierzch. Miała też problem z ukryciem pakunków, bo te nigdy nie były tak duże. W końcu schowała je w nieużywanej części szafy i uśmiechnęła się do siebie zadowolona.

Korzystając z ciszy i spokoju, opadła na kanapę i rozświetliła ciemność światłem telefonu. Kliknęła w link, który przysłała jej Wera i obejrzała tańczącego w samej bieliźnie całkiem przystojnego Mikołaja. Na koniec oznajmił, że ma prezent dla wszystkich grzecznych pań i zdjął jeszcze spodenki, ale na szczęście zakrył obiektyw dłonią.

Z początku się oburzyła, ale zaraz potem zachichotała i wysłała Werce płaczącą z rozbawienia emotkę.

Omal nie parsknęła śmiechem, gdy podczas scrolowania mediów społecznościowych trafiła na nietypowe ogłoszenie. Ktoś oferował swoje usługi na Wigilię jako „Mikołaj do wynajęcia". W pierwszym odruchu ominęła je, kręcąc głową z niedowierzaniem, ale chwilę później wróciła w to miejsce, by dokładniej zapoznać się z ofertą. Dla koleżanki, oczywiście.

Mikołaj do wynajęciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz