Rozdział 1

10 0 0
                                    

Od rana słyszałam jak rodzice się o coś kłócą. Nie zabardzo wiedziałam o co, bo mnie to nie interesowało. Umyłam się i zaczełam sprzątać pokój. Zajęło mi to dość długo, bo mój pokój nie był mały. Zaczełam się uczyć matematyki.

-Kaylee!-zawołała mama.

Musiałam przerwać swoją naukę. Zeszła na dół.

-Powinaść pójść do szkoły. - powiedziała mama. Nagle poczułam się jakoś dziwnie i nie swojo.

-To na pewno konieczne? - spytałam - Przecież dobrze zadaje egzaminy na koniec roku.

-Tak, ale masz mało kontaktu z rówieśnikami. Wiemy z Tatą, że sobie poradzisz.

-A kiedy mam iść? Przecież rok szkolny się już zaczął.

-Jutro. - Powiedziała mama uśmiechając się jak kot z Alicji w Krainie Czarów.

Poszłam do pokoju zezłoszczona na rodziców, ale także smutna, bo nie wiedziałam jak sobie poradzę. A możę będzie fajne? Stwierdziłam, że się od stresuję słuchając muzyki. Poszukałam jakiejś playlisty na Spotify. Założyłam słuchawki i się położyłam na łóżku i w ten sposób zasnęłam. Obudziła mnie mama, która przyniosła mi obiad do pokoju. Wstałam z łóżka i poszłam jeść. Bardzo mi się nudziło więc wziełam iPada i włączyłam Netflixa. Włączyłam sobie jakiś film i tak spędziłam popołudnie. Wieczorem zaczełam szykować się do szkoły. Znalazłam jakijś plecak, który nadawał się do szkoły.

-Kolacja! - krzyczał tata.

-Już idę!

Zeszłam po schodach. Zaczełam się zastanawiać ile codziennie razy schodzę po schodach, lub wychodzę. Na kolację była tortilla z sałatą i pomidorkami.

-Chcesz ser? - spytał.

- Nie, dzięki.

-Jak tam? Spakowana do nowej szkoły? - dopytywała mnie mama. Nie do końca taka nowa, ale dla moich rodziców to bez znaczenia. Resztę kolacji zjedliśmy w ciszy. Po Kolacji umyłam się i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, jedynej przyjaciółki . Nie odebrała, więc poczułam się czegoś. Gdy szłam spać zobaczyłam SMS od niej:

Sorka że nie odebrałam, ale nie mogłam.

Odłożyłam telefon i zasnęłam.

Rano ubrałam się w szare dresy i jakąś bluzkę z wisienkami. Zobaczyłam w lustrze, jak moje włosy są rozczochrane. Zrobiłam kucyka i spiełam go białą klamrą. Nie obchodziło mnie czy wyglądam jak milion dolarów czy jak jeden. Jednak trochę mnie obchodziło. Może jednak zmienię spodnie na dżinsy. No i zmieniłam. Teraz lepiej wyglądam? Zeszłam na dół na śniadanie.

- Płatki z mlekiem?! Przecież wiecie, że ja ich nie lubię.

-Tylko to mamy, bo tata nie zrobił zakupów. Wszyscy popatrzyli na tatę.

-Nie były czasu. Musiałem załatwić papiery do szkoły. - oznajmił - Dobra jedz i nie gadaj. Zjadłam śniadanie, bo wiedziałam że muszę coś zjeść.

-Dobra jedziemy.- powiedział tata idąc po kluczyk do auta. - Jaką furą chcesz pojechać do szkoły? Ferrari? Lamborghini? Tes..

- Audi.- odpowiedziałam. Chciałam pojechać normalnym autem, żeby cała szkoła wiedziała że jestem bogata. Sophie tylko to wiedziała i tak miało zostać. Poszłam na górę po plecak i zeszłam na dół. Ubrałam campusy, bo chyba nie rzucają się aż tak w oczy. To są buty npcta. Ostatnio wyciągnąłam z nich sznurówki i włożyłam grubą białą wstążkę. Założyłam kurtkę, bo już nie było tak ciepło i wyszłam z domu. Tata już na mnie czekał w aucie. Gdy jechaliśmy do szkoły przypominały mi się czasy jak miałam siedem lat. Wtedy jeszcze chodziłam do szkoły, ale przez to co się wydarzyło w trzeciej klasie już nie chodziłam. To była bardziej decyzja moich rodziców niż moja. Podczas gdy ja się tak się rozmyślałam dojechaliśmy do szkoły. Wysiadłam z auta.

-Paa. - Powiedział i poszłam do szkoły. Cieszyłam się, że nikt na mnie się nie patrzy. Sukces osiągnięty. Wiedziałam tyle, że mam pójść do dyrektora i on mi powie do jakiej klasy chodzę i da mi plan lekcji.

- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc do sekretariatu, bo właśnie tu miał na mnie czekać dyrektor.

-Dzień dobry. - powiedziała pani uśmiechając się i klikając coś na komputerze.

-Kaylee. - odezwał się jakiś głos za ścianą. To był detektor, bo sekundę potem wyszedł za ściany.

-Dzień dobry. - powtórzyłam jakby nie słyszał wcześniej.

-Dzień dobry. - odpowiedział. - Będziesz chodzić do klasy 1b i masz tu twój plan lekcji.

-Dziękuje. - odpowiedziałam.

-Do widzenia. - powiedział i poszedł. Nawet ja nie zdążyłam mu odpowiedzieć. Co za arogant. Poszłam w kierunku sali, w której miałam lekcje.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Me & MonsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz