*gdzie hydraulik nie zawsze okazuje się być grubym chłopem z owłosionym rowem wystającym spod luźnych spodni roboczych*
Historia pewnego lodzika przy zatkanym zlewie
- cholera! - Hyunjin patrzył nerwowo jak resztki owsianki, którą przed chwilą wlał do zlewu wracają w akompaniamencie głośnych bulgotów.
Gdy zlew napełnił się do połowy Hwang zaczął panikować i rzucił się na leżący na blacie telefon.- za pół godziny ktoś powinien się u Pana zjawić.... - miły głos na drugim końcu linii oznajmił, że fachowiec już jedzie i że Hyunjin powinien przygotować niemałą sumę pieniędzy. Był weekend więc cena była dziś podwójna.
Kurwa jego mać!Czekając na fachowca, który ogołoci do zera jego konto w tym miesiącu, Hyunjin biegał jak szalony z kuchni do łazienki przenosząc w małej misce wodę i płatki, które niestrudzenie próbowały się wydostać ze zlewu.
Po dokładnie 25minutach usłyszał upragniony dźwięk dzwonka i otworzył drzwi, witając w progu najprzystojniejszego faceta, jakiego do tej pory widział. Fioletowe włsosy zlewały się kolorystycznie z kombinezonem, którego zamek był lekko rozsunięty. Hyunjin nie był pewny czy mężczyzna trafił pod dobry adres czy może przez przypadek zrobi striptiz u niego. Obojętnie, która opcja była poprawna, miał zamiasr go wpuścić.
Patrzył jak ostatni kretyn na mocne ciało i plakietkę na piersi oznajmiającą, że ten bóg hydrauliki ma na imię Lee Minho.- mogę wejść? - ciepły głos otrzeźwił głupią głowę Hyunjina, który skinął głową, która dziwnym trafem nadal trzymała się na chudej szyi.
- proszę... - Zamknął drzwi i poprowadził fachowca w stronę kuchni, w której owsianka nadal szalała w zapcahnych rurach.
- będę musiał odkręcić kolanko pod zlewem... możesz opróżnić szafkę? Żeby było mi wygodniej... - Hyunjin chciał żeby Minho było wygodnie. Niewygoda była niewygodna a ten piękny człowiek zdecydowanie na nią nie zasługiwał.
Zgarnął długą ręką zapas worków na śmieci i tabletek do zmywarki oraz niewielkie wiaderko na śmieci, z którego nieśmiało wystawało opakowanie żelu intymnego, który skończył mu się rano, tuż przed śniadaniem. Naturalną koleją rzeczy było, że akurat to jedno opakowanie opuściło mały pojemnik i poturlało się akurat pod stopy przystojengo fachowca.
Minho schylił się jakby nigdy nic i odłożył śmieć na miejsce. Ich spojrzenia na moment się skrzyżowały a iskry jakie się wytworzyły były warte więcej niż słowa zgromadzone we wszystkich słownikach.Ciężka metalowa skrzyneczka stuknęła o kafelki a Lee schylił się nagle i wpełznął pod szafkę. Zgrabny tyłek został ciasno opleciony fioletowym kombinezonem, bezwstydnie zdradzając, że facet nie ma pod spodem bielizny.
Hyunjin musiał oprzeć się o futrynę drzwi bo widoki zapierały mu dech w piersiach. I jeszcze w jednym organie, który wprawdzie został rano uspokojony ale teraz znowu o zaczął o sobie przypominać i pukać nieśmiało w bawełniane bokserki.
- masz zatkaną rurę... - przystojniak wychylił lawendową czuprynę z szafki i stanął oko w oko ze sztywnym penisem Hyunjina naciągającym jego dresowe spodnie jak namiot. - widzę nie jedną... - starał się ukryć śmiech ale zrelaksowana twarz klienta totalnie rozłożyła go na łopatki. Hwang nawet nie próbował odwrócić uwagi od swojego nachalnego przyrodzenia a sam Minho nie sprawiał wrażenia zawstydzonego. Klęcząc nadal na kaflach, patrzył tymi wielkimi oczami wprost na wypukłość w spodniach. Migdalowe oczy na górze wręcz zapraszały. Lee zbliżył się do przystojengo gospodarza, obijając sobie lekko kolana na nierównej podłodze i oblizując niegrzecznie spierzchnięte usta. Jego zamek z kombinezonie rozjechał się jeszcze bardziej a Hyunjin zauważył brązową wypustkę na jego lewej piersi.
- nie przeszkadza ci, że jestem w pracy? - Minho zapytał tylko w locie, gdy spodnie Hyunjina poleciały na ziemię razem z bokserkami a spora ręka złapała go łapczywie za włosy.
- kompletnie... - pociągnął za fioletowe pasma i wbił jego mały uroczy nosek w gorącą pachwinę. Był świeżo po prysznicu więc Minho zaciągnął się z przyjemnością ciężkim zapachem. Sztywny penis delikatnie łaskotał go po policzku i figlarnie zapraszał do zabawy.
Ślina zebrała mu się nagle w ustach i poczuł ogromną ochotę by go posmakować. Ręką wymacał ciężkie jądra i zaczął ugniatać je z uczuciem. Językiem oblizał lekko już słoną główkę i połknął ją ze smakiem. Cały czas starał się utrzymać to ciężkie spojrzenie, jakie połączyło ich od pamiętnego momentu przy śmietniku. Hyunjin zatrząsł się chaotycznie i złapał mocno wolną ręką o drzwi. Fachowiec faktycznie znał się na rzeczy i nie obijał podczas wykonywania zadania. Powoli topił napuchniętego kutasa w swoich rozkosznych ustach i zasysał na kilka sekund, torturując faceta bolesną próżnią. Hyunjin był smaczny i wybitnie plastyczny. Miał idealnie wyprofilowanego fiuta, który świetnie pasował do spragnionych ust lawendowego chłopaka.
Minho, nagrzany temperaturą pomieszcznia rozsunął do końca roboczy kombinezon i uwolnił muskularne ręce, które od razu umościł na maleńkich pośladkach klienta. Łapczywie przyciągał go do siebie, smakował z prawdziwym zapałem pragnąc wydobyć istotę smaku do samego końca.Sam Hyunjin, który był już w stanie obserować tylko sufit coraz mocniej szarpał za sztywne włosy, oplatając sobie pojedyńcze pasemka wokół szczupłych palców. Będąc na skraju rozkoszy wbił się kilka razy trochę głębij niż dotychczas wyciskając pojedyncze lzy na przystojnej twarzy. Minho zadławił się na chwilę ale potem bez problemu połknął wszystko, co zostało mu zaserwowane.
Opadł zmęczony na kafelki i spojrzał z rezygnacją na niedokończoną pracę...
- zostaw to... - Hyunjin nagle stwierdził, że przeżyje do poniedziałku bez zlewu w kuchni. Stać go chyba jeszcze było na hydraulika za normalne pieniądze... ten facet był zdecydownie zbyt cenny by wygrzebywać jego przeżutą owsiankę z rur. Hwang pociągnął go w stronę sypialni za smętnie zwisający kombinezon. Był stuprocentowo pewny, że i on będzie w stanie przeczyścić słodkiemu chłopcu to i tamto.
Chociaż na hydraulice niekoniecznie się znał...

CZYTASZ
Hyunho Stories / SMUTS ECT...
FanfictionNajróżniejsze krótkie historie Lee Minho i Hwang Hyunjina. W różnych konfiguracjach i układach... bo ich parowanie kocham najbardziej na świecie... Będzie puch, będą łzy i przemoc... w zależności od nastroju