On powrócił ?!!!krum Jest winny !!!

8 0 0
                                    

Harry właśnie wracał z ślizgonami do środka. Gdy rozpadał się deszcz pojawiły się błyskawice .Zaś na niebie pojawił się Znak Lorda Voldemorta . Każdy prawie siał panikę .Reszta zdrętwieniała . Akurat także zobaczyli Minerwę a na jej rekach nie żywy Krum .

-On powrócił Albusie !!!! Znalazłam go a obok leżały kawałki kociołka !!! -Wrzeszczała spanikowana

-Jak to możliwe ?!!!!-Krzykli wszyscy prócz Ślizgonów ,Severusa oraz Alastora udających odrętwienie .

-On powrócił !!! A krum jest winny !!! -Krzyczał Dumbeldor !!

Zaczęła się kłótnia miedzy szkołami .Glizdogon nadal obserował Harrego pod postacią szczura wysylając Wszystko Zadowolonemu Lordowi .Piękne zamieszanie plan wypalił .

-Cisza !!!!!! -Wrzasnął Dumbeldor -Wszyscy do środka już , sala główna !!-Rozkazał

I każdy wbiegł do Budynku. Udali się gdzie Dyrektor kazał. Usiedli przy stole .Rita notowała wszystko przerażona. Weszli nauczyciele ,Pojawiła się kolacja .Zaczął swój wywód o tym jaki był krum i tak dalej .Hermiona roztrzęsiona i rozpłakana. W końcu był jej chłopakiem .Nie docierało do niej to . Gdy skończył minuta ciszy .I rzekł :

-Nic wam w szkole nie grozi .Zostanie szkoła dobrze zabezpieczona .

Albus sam był roztrzęsiony ale nie pokazywał tego. Uspokajał wszystkich choć wiedział że są przegrani jeśli nie namówią Pottera do pokonania lorda .
Zaś góra ,zadowolona prócz knota choć tego nie pokazywali. Przybrali swoje jak zawsze te same maski .

Harry wcinał lazanie z sałatką szczśliwy. Jednak jak i wiele osób nie pokazywał tego.

"panie ma zamiar szkołę zabezpoczyć nie uniknikne demontory "

"Nie dobrze aportujesz się zaś na koniec zakazanego lasu .Stamtąd ubierzesz Strój w tatuażu i polecisz .Twój strój ma złote zdobienia iż jesteś prawą ręką moja oraz zastępcą skarbie .Już przekaże im iż mają Słuchać się także ciebie"

"s-Sł S-Słucham ?".

" Dobrze słyszałeś skarbie. A co ty myślałeś? Iż bedę traktował ciebie jak ich ? O nie ma takiej opcji "

"Rozumiem panie ,z jakich przyczyn ?"

"Otóż mój facet ,Horkrus także .W tym spisałeś się najlepiej ze wszystkich "

" To zaszczyt "

"Wiem dla mnie również ,posiadać takiego faceta .Żyć nie umierać "

" Wzajemnie "

"Dzięki z biegiem czasu i ty coś poczujesz do mnie "

" Zdaje sobie z tego sprawę panie"

Rozłączył połączenie .Wszyscy gadali, Gryfoni próbowali uspokoić Cicho szlochającą Hermionę.

-O mamo co za dzień -Skwitował Draco -szlama płaczę

-Słyszę i widzę kątem oka

-Dumbeldor będzie usiłował cię przekonać -Szepnął tak by tylko ślizgoni słyszeli Crab

-Mam to gdzieś - Skwitował tak samo Harry jak Crab.

-Oznaczenia masz ?-Spytał tak samo Goil

-Mam -Odparł Tym samym głosem Harry ci wcześniej .

-Na co macie ochotę dzisiaj ?-Zapytała Pansy

-Hm..zobaczy się -Rzekł Draco

-Racja -Potwierdzili pozostali

-Jutro co pierwsze mamy ?-Zadała Pytanie Milicente

- Eliksiry -Wtrącił Bleise

Zjedli kolacje udając się do Dormitorium. Dotarłszy tam ,Pytali Harrego o przebieg trzeciego zadania .Harry powiedział wszystko oni Szczęśliwi.

-Brawo parawnusio ,jak mnie duma rozpiera -Rzekł z uznaniem obraz Salazara

-Miło słyszeć pradziadku

-Oni byli by z ciebie dumni.

-Wiem -Potter walnął sie na łóżko zmęczony. Chwycił telefon ustawwił budzik na Północ .By wykonać zadanie dzisiaj.

-Harry szafka zniknięć od jutra po szkole?- uniósł brew Draco

-Pod wieczór

-Okej ,będzie Ciekawie

-Owszem bardzo.

Harry wstał ,udając się umyć biorąc ze sobą piżamę. Po umyciu w tym włosów przyszykował sobie ciuchy na Zadanie i jutro .Zaczął pakować do torby bez dna książki i lekcje na jutro. Następnie uciął sobie krótką Drzemkę .Zmęczony był. Jak zawsze spał w męskiej biżuteri .Zakryty po uszy szybko zasnął .Draco nie mógł z niego i się Uśmiechnął. Zaczynając się uczyć na jutro do szkoły. Nie dziwił mu się że padł jak kawka. Jak i pozostali.





Mój Mentor  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz