Lepiej się zaliczać...

7 0 0
                                    

"Lepiej się zaliczać do niektórych, niż do wszystkich." - A. Sapkowski

To zdanie, choć krótkie, niesie w sobie głęboką prawdę o kondycji ludzkiej, naszej potrzebie przynależności oraz o sposobach, w jakie kształtujemy nasze życie. W dzisiejszym świecie, gdzie presja społeczna, oczekiwania innych i masowe trendy zdają się dominować nasze myślenie, warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad tym, do jakiej grupy się zaliczamy i jakie wartości nam przyświecają.

Często słyszymy stwierdzenie: "Bo wszyscy tak mówią, robią." To zjawisko jest szczególnie widoczne wśród młodych ludzi, którzy, poddając się grupowej presji, podejmują decyzje, które mogą nie być zgodne z ich przekonaniami czy wartościami. Takie podejście to nic innego jak próba zrzucenia odpowiedzialności za swoje czyny na "wszystkich", na anonimową zbiorowość, która w oczach jednostki staje się wygodnym alibi dla wszelkich działań. Kiedy mówimy "wszyscy", tak naprawdę często mamy na myśli nikogo, bo w rzeczywistości nikt nie jest w stanie zdefiniować, kim są ci wszyscy. To pojęcie staje się więc pułapką, w którą łatwo wpaść, odzierającą nas z indywidualności i odpowiedzialności.

Zastanawiając się nad tym, co kryje się za stwierdzeniem, że "w grupie jest siła", warto postawić pytanie: jaka to grupa? Grupa szarych, niewyróżniających się jednostek, które podążają za chwilowymi trendami, nie myśląc o konsekwencjach swoich działań? Czy może grupa ludzi zdolnych do samodzielnego myślenia, świadomych swoich wyborów, którzy potrafią wspierać się nawzajem w dążeniu do lepszego jutra? Grupa, w której każdy członek jest traktowany z szacunkiem, a nie jako anonimowy element większej całości.

Na przestrzeni swojego życia z pewnością miałem okazję doświadczyć obu tych zjawisk. W pewnych momentach starałem się przynależeć do grupy, w której czułem się akceptowany, a w innych realizowałem swoje pasje i marzenia w sposób samodzielny, nie bacząc na zdanie innych. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to właśnie te chwile, kiedy żyłem według własnych przekonań, przyniosły mi najwięcej satysfakcji i spełnienia.

W moim życiu bardzo ważna była i nadal jest rola bliskich mi osób - rodziny, przyjaciół, mentorów. To oni pomagali mi w kształtowaniu mojej tożsamości oraz wartości, które są dla mnie istotne. Wsparcie, jakie otrzymałem, pozwoliło mi zbudować fundamenty mojej osobowości, ale to ja sam musiałem podjąć decyzję, jak chcę żyć. Były momenty, gdy czułem presję, aby dostosować się do oczekiwań innych, ale zawsze starałem się pamiętać, że to moje życie, a nie życie innych.

Ważne jest, abyśmy potrafili odróżnić grupę, w której czujemy się dobrze i która nas inspiruje, od tej, która nas ogranicza. To, do jakiej grupy się zaliczamy, ma ogromny wpływ na nasze myślenie, wybory i ostatecznie na nasze życie. Dlatego warto zadać sobie pytanie: czy chcę być częścią grupy, która mnie inspiruje, czy takiej, która prowadzi mnie do stagnacji?

Przyglądając się różnym grupom społecznym, łatwo zauważyć, że wiele z nich opiera się na strachu i braku zrozumienia. Często ludzie podążają za liderami, którzy obiecują bezpieczeństwo, a jednocześnie ograniczają ich wolność myślenia. Taki model prowadzi do powstania jednostek, które nie potrafią samodzielnie myśleć ani podejmować decyzji. Właśnie w takich grupach, gdzie panuje kult posłuszeństwa, łatwo stracić swoją indywidualność i stać się częścią masy.

Z drugiej strony, są grupy, w których panuje otwartość na różnorodność myśli i idei. To w takich miejscach rodzą się innowacje, kreatywność i prawdziwa siła. Grupa, która akceptuje różnice i wspiera swoich członków w ich dążeniach, staje się przestrzenią, w której każdy ma szansę na rozwój. W takich grupach ludzie potrafią wzajemnie inspirować się i motywować do działania, co prowadzi do osiągania wspólnych celów.

Warto również zwrócić uwagę na to, jak nasze przekonania wpływają na naszą codzienność. Często spotykamy się z sytuacjami, w których musimy podejmować decyzje dotyczące pracy, relacji czy życia osobistego. W takich chwilach warto pamiętać, że to, co myślimy o sobie i o innych, ma ogromny wpływ na nasze wybory. Jeśli będziemy podążać za tym, co "wszyscy" uważają za słuszne, możemy stracić z oczu swoje marzenia i pragnienia.

Zamiast tego powinniśmy dążyć do tego, aby tworzyć własną ścieżkę, opartą na naszych wartościach i przekonaniach. Ważne jest, aby zrozumieć, że każdy z nas ma prawo do własnego zdania i wyborów. Nie musimy zgadzać się ze wszystkimi ani podporządkowywać się ich zdaniu. Nasze życie to nasza odpowiedzialność, a decydując się na bycie wiernym sobie, mamy szansę na prawdziwe spełnienie.

Kim jestem ja? To pytanie, które każdy z nas powinien zadać sobie przynajmniej raz w życiu. W moim przypadku od zawsze starałem się być sobą, kierując się swoimi zasadami i wartościami. Oczywiście, miałem momenty, w których próbowałem dostosować się do oczekiwań innych, ale zawsze wracałem do swojej prawdziwej jaźni. To, co jest dla mnie ważne, to nieustanny rozwój, nauka i poszukiwanie sensu w tym, co robię.

W kontekście tego, co oznacza "wszyscy", dla mnie to słowo traci na znaczeniu. W rzeczywistości to nikt, a jedynie zbiorowisko nieokreślonych jednostek, które mogą nie mieć ze sobą nic wspólnego. Dlatego warto pielęgnować swoje przekonania, być otwartym na różnorodność, ale nigdy nie rezygnować z tego, kim jesteśmy. W końcu życie to nie tylko przynależność do grupy, ale przede wszystkim odnalezienie swojego miejsca w świecie i dążenie do realizacji swoich marzeń.

Podsumowując, warto zastanowić się nad tym, jaką rolę odgrywają grupy w naszym życiu. Czy są one miejscem wsparcia, inspiracji i rozwoju, czy raczej strefą, w której tracimy swoją indywidualność? Odpowiedź na te pytania pomoże nam zdefiniować, kim jesteśmy i do której grupy chcemy się zaliczać. W końcu, jak powiedział Sapkowski, lepiej się zaliczać do niektórych, niż do wszystkich — bo to, co najważniejsze, to być sobą i żyć w zgodzie z własnymi wartościami.

ODCIENIE SZAROŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz