Relacja uległej...

37 0 0
                                    

"Spotkanie z Nim zbliżało się dużymi krokami, doskonale wiedziałam, że w ostatnim czasie troszkę broiłam i może spotkać mnie kara... Szczerze, to myślałam że blefuje... Odbieram Go jako człowieka oczytanego, uroczego a zarazem surowego i konsekwentnego, jest bardzo charyzmatyczny i dba o mnie bardzo czule, ale to nie zmienia faktu, że jego kary cielesne są bardzo bolesne. Nie wierzyłam Jego zapewnieniom, że weźmie ze sobą kabel i narobi mi pręg tak żebym dłuższy czas nie usiadła m.in za pyskówki w które lubię się wdawać ;-)

Jednak udało mu się mnie zaskoczyć i na spotkaniu poznałam boląco-ciągnacy ból gumy... 

Wracając do samego spotkania udaliśmy się do jednej z moich ulubionych knajpek we Wrocławiu żeby coś zjeść, pogadać, pośmiać się, bardzo lubię te nasze chwile, ukradkowe spojrzenia, dotyk, nieuchronność konsekwencji. Wiedziałam podskórnie, że lanie mnie nie ominie, więc troszkę próbowałam je przeciągnąć w czasie zaciągając Go do jednej z licznych galerii :-) Strategia na nic się nie zdała i powoli ruszyliśmy na miejsce mojej "kaźni."  

Wstęp zaczął się dość niewinnie o pogadance o moim zachowaniu. Doskonale wie, że tego nie znoszę. Muszę prawie stawać na palcach żeby patrzeć mu w oczy, inaczej sam chwyci. 

Na tzw. "rozgrzewkę" dostałam kilka siarczystych klapsów, które szybko postawiły mnie do pionu, chwilą rozmowy, przekomarzanek- spodnie z majtkami w dół, jeszcze mocniejsze klapsy i kiedy już tak myślałam że to koniec usłyszałam jak wyciąga gumę... Od razu zaczęłam się rzucać i cichutko pojękiwać, bolało jak diabli i próbowałam się zasłaniać, ale na nic się to nie zdało.

Później przez dłuższą chwilę odpoczywałam na Jego kolanach, gdy gładził już opuchnięte i czerwone pośladki. Przytulił mnie i powiedział, że to jeszcze nie koniec, aż jęknęłam w duchu, bo mi się ciężko wstawało i łzy wzbierały w oczach.

Ostatni raz to była mieszanina gumy i ciężkich klapsów, które spadały na moje wypięte, nagie pośladki. Auć!  Nie twierdzę, że nie zasługiwałam, ale guma to zdecydowanie nie jest moje ulubione narzędzie kary :-) A On dodał, że to moja wina że mam taki idealny tyłek :-) a za moje zachowanie, to ma ochotę mnie lać i tylko patrzeć czy równo puchnie, czas pokaże :-P 

Mija kilka dni, a ja dalej śpię na brzuchu, na pośladkach mam czarno granatowe ślady i czerwone pręgi...mam się przyzwyczajać, a na chwilę obecną pozostaje mi maść na siniaki i krwiaki, bo siedzący tryb pracy nie ułatwia gojenia i przypomina mi o odbytej karze."

*****
Za każdym razem gdy to czytam, powracają miłe wspomnienia. Miałem szczęście do poznawanych osób, zwłaszcza kobiet. Udawało mi się, unikać toksycznych relacji. Prawie. Na szczęście to były pojedyńcze toksyczne przypadki, niewarte wspominania.

"Z każdej lekcji życiowej, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość."

ODCIENIE SZAROŚCIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz