Miłego czytania ❤️
--------------------------------------
Potrzebowałem chwili, by się uspokoić. Kciukiem starłem krew z wargi, czekając, aż odezwie się pierwsza. Jej wzrok pełen pogardy, był wymowniejszy niż tysiąc słów. Z pewnością fantazjowała nad sposobem, w który może mnie bardzo boleśnie zabić.
Nie sądziłem, że poznam kobietę, której tożsamości tak chorobliwie strzegł Gambino. Jeszcze mniej przypuszczałem, że poznam ją w tak popieprzonych okolicznościach. Ale czemu tu się dziwić? W tym świecie wszystko było pokręcone. Niewłaściwe. Zepsute. Złe.
— Więc? — Jej ciekawość w końcu przełamała niechęć. — Ferro nie żyje?
Kiwnąłem głową, wciąż nieodrywająca spojrzenia od zaciętego wyrazu twarzy Zoe. Zaczęła coś mówić, lecz ja... przestałem słuchać.
Wyłączyłem się. Śledziłem jej mimikę. Chaotyczne, nerwowe gesty. Ciepły ton głosu docierał do mnie jak przez mgłę. Nie słowa mnie interesowały. Ona mnie fascynowała.
Z dnia na dzień ciekawiła mnie jeszcze bardziej.
Chciałem zrozumieć, dlaczego Gambino, mając tak wiele możliwości, ryzykował wszystko właśnie dla niej. Miał na wyciągniecie ręki tak wiele tłustych ryb... Tak wiele lukratywnych biznesów, które dzięki nim rozwinąłby do rangi imperium bez najmniejszego wysiłku, a wybrał ją. Jej nazwisko nie miało tu znaczenia. W końcu była jedynie legendą. Gdyby zniknęła... Nikt nie dowiedziałby się prawdy. I brudny sekret na zawsze zostałby jedynie sekretem, a on nie budowałby swojej legendy na zgliszczach.
Dla niego była obsesją, tajemnicą, którą pielęgnował. Dla mnie zaś odkrycie jej tożsamości stało się początkiem nowej obsesji. Pragnąłem zrozumieć słuszność jego wyboru. Choć miałem w tym całym szaleństwie własną intencję, to perspektywa poznania tej kobiety, przeważyła szalę, sprawiając, że nie musiałem się długo zastanawiać nad słusznością własnych wyborów.
I ich konsekwencjami.
— Hej! — Zoe pstryknęła palcami tuż przed moimi oczami. — Słuchasz mnie? Co tam się stało? Wytłumaczysz? Bo za grosz nie rozumiem tej całej zabawy w podchody.
Wyjąłem z kieszeni telefon, rzucając go na jej kolana. Zyskałem kilka dodatkowych minut na zebranie myśli.
Patrzyła na mnie zaskoczona, zanim w końcu skupiła się na ekranie. Wybrała numer. Obserwowałem, jak zmartwiona, wciska klawisz ponownie.
— Co jest? — mruknęła pod nosem, kolejny raz ponawiając próbę połączenia.
Widząc przerażenie wykwitające na twarz, położyłem rękę na jej dłoni, delikatnie odsuwając telefon. Wzdrygnęła się, wlepiając we mnie wystraszone spojrzenie.
— Powinniśmy porozmawiać.
— Próbowaliśmy — wycedziła przez zęby, odpychając moją dłoń. — Nie odpowiadałeś, a ja nie lubię mówić do ściany. — Zdenerwowana przetarła dłonią czoło, widocznie błądząc myślami w innym miejscu. — Zawieź mnie na lotnisko. Teraz — rozkazała, ponawiając próbę połączenia.
Cierpliwość nie była moją mocną stroną, a ona nadwyrężała ją jak nikt inny. Nie lubiłem, gdy ktoś mnie ignorował, a tym bardziej rozkazywał.
— Ani Sophia, ani Anthony nie odbiorą telefonu.
Jej ręka w końcu opadła bezwładnie na kolana, a wzrok spoczął na mojej twarzy.
— Skąd wiesz, do kogo dzwonię?
Widziałem przerażenie w jej oczach. Wiedziałem, że w tej chwili zastanawia się, czy Asterowie żyją.

CZYTASZ
Podziemny układ. Vendetta [18+]
RomanceCykl: Elitarny krąg ( tom 4) thriller psychologiczny/romans/akcja Romans mafijny. "Do czego jest zdolny człowiek, dla którego zemsta to mało?" ⚠ UWAGA: opowiadanie zawiera SCENY EROTYCZNE, PRZEKLEŃSTWA, PRZEMOC.