rozdział 5

4 1 0
                                    

Yena pov

Na przerwie obiadowej jak zwykle jadłam z Jeongyeon i jej koleżankami, oczywiście siedziałyśmy w takim miejscu, że stolik chłopaków było doskonale widać.

- Pisałam z Jisungiem, i to dużo – wyszeptała moja przyjaciółka podekscytowana, a ja lekko się uśmiechnęłam.

- Nie powinnaś z nim teraz jeść w takim razie? – spytałam, a Somi, Taeyeon i Chaeyeon mi przytaknęły

- Nie gadaliśmy jeszcze tak w realu – odparła wywracając oczami. Ona tak serio?

- Okej, sorry, że zmienię temat, ale musicie w końcu mi powiedzieć o co do cholery chodzi z Felixem, wszyscy się na niego tak krzywo patrzyli na prezentacji i w ogóle – powiedziałam zirytowana

- Trzeba jej powiedzieć, ma prawo wiedzieć – odparła Tae, a Somi przytaknęła

- Dobrze, już tłumaczę – powiedziała Jeongyeon, a ja spojrzałam na nią czekając na „historię"

- Chodzi o to, że na początku jak się poznaliśmy, po Felixie było widać, że ma mało pieniędzy i tak dalej, a tu chodzą głównie osoby z bogatszych rodzin. Wszyscy się z niego dyskretnie nabijali, były jakieś pogłoski, że go dręczyli i przez to każdy gada za jego plecami – wyjaśniła Jeongyeon, a ja spojrzałam na nią zdegustowana

- Wy go w ogóle poznaliście zanim zaczęliście go obgadywać? – uniosłam brew patrząc na dziewczyny, ale one nie odpowiedziały – Rozumiem – mruknęłam dokańczając jedzenie po czym wstałam od stołu by odnieść pusty talerz. Zerknęłam na stolik przy którym Jisung, Minho, Seungmin i oczywiście Felix jedli obiad i cicho westchnęłam po czym wróciłam do klasy.

Usiadłam na swoim miejscu i wyjęłam szkicownik by zacząć rysować, w klasie było kilkanaście osób jednak te robiące zwykle dużo hałasu zostały jeszcze na stołówce. Po kilku minutach usłyszałam kroki zbliżające się w moją stronę więc podniosłam wzrok od razu czując ciepło w brzuchu na widok Felixa.

- Pamiętasz, że byłaś mi winna pokazania rysunków? Dałem ci dwa tygodnie temu spróbować moich wypieków – powiedział śmiejąc się po czym usiadł na swoim miejscu.

- Nie upomniałeś się to zapomniałam – odparłam wymijająco chowając marker do piórnika po czym podałam mu szkicownik. Chłopak od razu zaczął go przeglądać, a ja uśmiechnęłam się pod nosem na jego reakcję.

- Tylko nie wygadaj się błagam – powiedziałam przygryzając wargę. W końcu większość z moich rysunków stanowił mój tag, który już teraz można było zobaczyć na niektórych słupach w okolicy. Felix kiwnął głową natomiast ja dalej patrzyłam na jego reakcję.

Po chwili skończył oglądać i oddał mi zeszyt, a ja schowałam go do plecaka.

- Naprawdę śliczne, na ścianie też tak wyglądają? – spytał uśmiechając się

- Zależy czy idę na czas czy na jakość – zaśmiałam się – Ale najczęściej tak, chyba, że gonią mnie psy albo inny zboczeniec – wywróciłam oczami

- Uważaj na siebie – mruknął, a ja jedynie skinęłam głową.

- Chciałbyś kiedyś iść ze mną pomalować? – zaproponowałam patrząc na niego, a ten tylko otworzył szerzej oczy

- Serio? Tak, chciałbym – odparł trochę niepewnie na co cicho się zaśmiałam – Kiedy? – dopytał podekscytowany

- Kiedy chcesz, najczęściej wychodzę w piątki i soboty około dziewiętnastej – uśmiechnęłam się lekko

- To możemy w ten piątek, jeśli moi rodzice nie przeszkodzą

- Stoi – powiedziałam zadowolona

Felix pov

you're the only good thing in my life || felix x ocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz