DRACO
Dokładnie w chwili, gdy Rodolphus opuścił dwór, Draco odwrócił się gwałtownie w stronę ojca, ruszając w jego stronę z taką siłą, że Lucjusz cofnął się o krok. Ręka Draco owijała się wokół jego gardła, a różdżka była skierowana w bezwyrazową twarz Lucjusza.
– CZY TY O TYM WIEDZIAŁEŚ?!
– Śmiało, zabij mnie, Draco – powiedział Lucjusz z przekąsem. – Jestem bardzo zmęczony, a w tej chwili myślę, że byłoby to błogosławieństwem.
– Draco, jesteś potrzebny! – powiedziała jego matka naglącym tonem z kanapy.
– Czy wiedziałeś, że on to planował? – ryknął Draco, nie spuszczając ręki ani różdżki.
Lucjusz utkwił w nim mordercze, szare spojrzenie.
– Oczywiście, że wiedziałem – powiedział Lucjusz. – Mało tego, ona też wiedziała.
Draco pobladł, a jego uchwyt na gardle ojca zacisnął się, gdy ogarnęła go zimna furia.
– Powiedziałeś jej, co się wydarzy? Wiedziałeś i NIC NIE ZROBIŁEŚ?! – splunął Draco.
– Wykonała swój obowiązek wobec rodziny. Poświęciła się dla sprawy – odpowiedział Lucjusz, jego głos chrapliwy od uścisku na szyi.
– Draco, jesteś potrzebny! – zawołała jego matka.
Draco ledwie słyszał, co do niego mówiła.
– Pozwoliłeś mu rozkazać, aby moja żona została naznaczona! Pozwoliłeś mu zmusić MNIE, abym jej to zrobił! A mimo to nie uznałeś za konieczne, by mnie poinformować?!
– Twoja reakcja to całe potwierdzenie, którego potrzebowałem! – syknął Lucjusz, jego wargi wykrzywiły się w grymasie. – Co twoim zdaniem miałem zrobić? Odmówić Czarnemu Panu? Zaryzykować wszystko, nad czym pracowaliśmy? Podjąłem przemyślane ryzyko, Draco.
– Jakie ryzyko?
– Draco, jesteś POTRZEBNY! – Narcyza niemalże szlochała.
– Ryzyko, że Czarny Pan mnie zabije, jeśli odmówię – powiedział Lucjusz. – W porównaniu do tego, że ty mnie zabijesz, jeśli to zrobię. Twoja żona jasno wybrała. Wybrała to. Wybrała nas.
– Nie miałeś prawa!
– Zrobiłem to, co musiałem, dla dobra naszej rodziny!
– Draco, potrzebuję cię – powiedział cichy, drżący głos.
Całe jego ciało zesztywniało. Uchwyt na gardle ojca zelżał, a jego ręka z różdżką opadła na bok. Powoli odwrócił się i zobaczył Granger na kanapie, trzymającą się za lewe przedramię, łzy spływające po jej policzkach. Jego matka siedziała obok niej, trzymając zimną szmatkę, którą delikatnie przyciskała do czoła Granger.
Granger patrzyła na niego, błagalnymi oczami. Trzęsła się szaleńczo.
To był moment, w którym wszystko się roztrzaskało.
Lodowe mury Oklumencji, które tak pieczołowicie budował i przebudowywał, stopniały, gdy z jego serca wybuchnął płomień, niczym z szatańskiej pożogi. Draco przemierzył pokój trzema długimi krokami, uniósł ją w ramiona i z trzaskiem teleportował ich do swojej sypialni. Ostrożnie położył ją na łóżku i spojrzał w jej twarz. Z jej oczu wciąż wypływały łzy.
– Tak bardzo cię przepraszam – powiedział miękko, biorąc jej twarz w dłonie – tak bardzo mi przykro.
– To nie twoja wina – szepnęła, a jej głos się załamał. – Nic z tego, co się dziś wydarzyło, nie jest z twojej winy.

CZYTASZ
[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramione
RomanceW świecie w którym to Lord Voldemort wygrywa a Harry Potter ginie, rodzina Malfoyów znajduje się na szczycie drabiny społecznej. W szeregach Czarnego Pana pojawia się niebezpieczna konkurencja, Lucjusz Malfoy dla dobra siebie i swojej rodziny postan...