Rozdział 25

261 25 0
                                    

– Oczywiście, nie pozwolimy mu się do niej zbliżyć, Draco – usłyszała głos Lucjusza, gdy zbliżała się do jadalni na śniadanie. – Wolałbym jednak nie musieć radzić sobie z Bellą, kiedy zabijesz jej męża.

Usłyszała dźwięk pięści uderzającej w stół, porcelanowe talerze zadźwięczały. Hermiona zatrzymała się przed wejściem do pokoju, czekając, aż kłótnia się skończy, a jednocześnie bardziej niż trochę ciekawiło ją czego dotyczyła.

– Jest zbyt niebezpieczny, by być w jej pobliżu – powiedział Draco. – Widziałeś, jak na nią patrzy, a ona powiedziała mi, że to on oddał ją w ręce Carrowa!

– Nie możemy zakazać twojemu wujowi przebywania w Hogwarcie. To nie leży w naszej mocy – odparł Lucjusz.

– Ale w mocy Snape'a już tak – warknął Draco.

– On tego nie zrobi – powiedział Lucjusz spokojnie. – Nie zaryzykuje.

– W takim razie ona nie idzie z nami. Zostanie w posiadłości.

– Możesz to wyjaśnić Czarnemu Panu – powiedział Lucjusz. – Jest zachwycony, że może zaprezentować swojego najnowszego Śmierciożercę i myślę, że przekonasz się, jak trudno będzie wyjaśnić, dlaczego nie pozwalasz jej opuścić posiadłości.

Zapadła cisza. Hermiona wyobrażała sobie Draco kipiącego z wściekłości.

– Trzymaj ją na wyciągnięcie ręki przez cały czas, nie obchodzi mnie to, ale ona pójdzie z nami – powiedział Lucjusz tonem, który jasno wskazywał, że nie ma miejsca na dyskusję.

- W czym mam uczestniczyć? – zapytała Hermiona, wchodząc w końcu do pokoju.

Szare oczy Draco natychmiast znalazły jej spojrzenie, a ona poczuła, jak coś przyciąga ją do niego, niczym napięta struna. Kiedy podeszła do stołu, zarówno Draco, jak i Lucjusz wstali, ale podczas gdy postawa Lucjusza była formalna i arystokratyczna, postawa Draco była spięta. Nie spuścił z niej wzroku, dopóki nie usiadła. Lucjusz zauważył to z uniesioną brwią.

– Bal w Hogwarcie – powiedział Lucjusz.

– Snape pozwala na bal? – zapytała, sięgając po owoce z misy na środku stołu.

– Czarny Pan nie daje mu wyboru – odparł Lucjusz. – Jest bardzo podekscytowany twoją obecnością. Czy wiesz, że twoje SUM-y nadal trzymają rekord w Hogwarcie? Najwyższe wyniki uzyskane przez ucznia. W historii.

Hermiona nie wiedziała, że jej rekord wciąż się utrzymuje, i poczuła falę samozadowolenia. Dobrze było być w czymś najlepszym. Bycie najlepszą w Hogwarcie było jej całym światem przez lata. Po śmierci Harry'ego wydawało się, że to nie ma znaczenia, że niczego to nie zmieniło. A mimo to, nawet jeśli przyczyną było to, że Lord Voldemort włączył ją do swojego arsenału Śmierciożerców, czuła satysfakcję, że miała coś, co świadczyło o jej staraniach.

– Przez całą noc będziesz przy moim boku – powiedział Draco.

– Oczywiście – odpowiedziała.

– Zabiję każdego, kto podejdzie zbyt blisko – dodał.

Hermiona i Lucjusz wymienili spojrzenia. A on skinął głową powoli w jej kierunku.

– Oczywiście – powiedziała Hermiona.

Draco nie dodał nic więcej.

– Lucjuszu? – zapytała Hermiona, a jej teść uniósł brew w oczekiwaniu, zatrzymując widelec z kawałkiem melona w połowie drogi do ust. – Co wiesz o Gellercie Grindelwaldzie?

– Odświeżasz sobie lekcje Historii Magii? – zapytał Lucjusz, zanim wziął kęs.

– Można tak powiedzieć – odpowiedziała Hermiona, nie rozwijając tematu.

[T] A SHIFT IN LOYALTY | dramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz