Epilog

38 4 40
                                    

Dzień był upalny i duszny. Gorące powietrze zdawało się kleić do skóry. Noah Stilinski ubierał właśnie czarny, wyprasowany w kant garnitur. Jego świeżo wypastowane buty na delikatnym obcasie, błyszczały się w promieniach słońca. Po domu krzątało się sporo ludzi. Przyjaciele jego syna, rodzina i wszyscy dla których Mieczysław Stiles Stilinski był kimś ważnym.

- Zdenerwowany? - za plecami mężczyzny odezwał się Derek Hale. Noah obrócił się do szatyna, który poprawiał mankiet popielatego garnituru.

- Odrobinę. - przyznał Noah, sprawdzając godzinę na kieszonkowym zegarku.

- A jak Twoje samopoczucie? - zapytał Stilinski upewniając się, że do ceremonii zostało wystarczająco dużo czasu. Miał jeszcze chwilę by porozmawiać z gośćmi.

- Staram się trzymać emocje na wodzy. - wyznał Derek gładząc materiał na swoim brzuchu. Czuł jakby przez drżenie rąk miał zaraz rozpaść się na kawałki. Żołądek podchodził mu do gardła, a smak porannej kawy która miała zastąpić śniadanie - nieprzyjemnie paliła przełyk.

Noah podszedł do mężczyzny i położył mu rękę na ramieniu, klepiąc go przyjacielsko.

- Damy radę. - powiedział starając się uspokoić nie tylko Dereka ale i samego siebie. Hale skinął głową i wziął głęboki oddech.

- Myślisz, że mogę zajrzeć do jego pokoju? - spytał nieśmiało Derek. Noah nie musiał pytać o kogo chodzi, doskonale wiedział, że mężczyzna ma na myśli pokój Stilesa. Szeryf skinął głową.

- Idź - powiedział ze spokojem. - Ja pogadam z gośćmi. - dodał Noah i odszedł w stronę znajomych osób, które gromadziły się w salonie i rozmawiały. Derek ostatni raz przyjrzał się gościom ubranym na galowo po czym wszedł po schodach na górę domu.

Zmierzał korytarzem do dobrze znanego mu pokoju na końcu i gdy popchnął drzwi odetchnął głośno.

Wszystko w pokoju Stilesa kojarzyło się Derekowi z licealistą. Jego książki, gry planszowe, stojące w rogu play station. Hale nie uchylił się przed ciosem poduszką w głowę i poczuł lekkie uderzenie w potylice.

- Nie wiesz, że nie wolno oglądać Pana młodego przed ślubem? - powiedział Stiles z udawaną złością co wywołało na ustach Dereka uśmiech.

Stiles Stilinski miał się dobrze. Nocą gdy prawie umarł - Derek poświęcił swój status Alfy by uratować ukochanego. Po tym wydarzeniu Hale oświadczył się młodszemu chłopakowi, a ten przyjął oświadczyny.

- A to nie jest tylko heteronormatywna mrzonka? - spytał Derek przyglądając się Stilesowi, który ubrany w ciemno niebieski garnitur wyglądał nad wyraz dobrze.

- Wolę nie zapeszać - odpowiedział chłopak wzruszając ramionami i zaczął wiązać pod szyją krawat. Derek podszedł do Mieczysława i pomógł mu założyć ozdobę. Nie mógł się powstrzymać by nie zbliżyć się o kilka centymetrów i już miał pocałować młodszego chłopaka gdy ten w ostatniej chwili zasłonił swoje usta dłonią.

- Poczekaj. - zwrócił mu uwagę Stiles. - Takie rzeczy to przed ołtarzem. - roześmiał się i wyprosił Dereka z pokoju, wypychając go na korytarz.

Ceremonia ślubna była piękną uroczystością. Stiles nie zgodził się na odprowadzanie do ołtarza ale po drodze wymienił uściski ze wszystkimi zgromadzonymi.

Mężczyznom udzielił ślubu ojciec Stilesa, który w kilka miesięcy zdobył uprawnienia od zaprzyjaźnionego kościoła dla rodzin i osób homoseksualnych.

- Ogłaszam was mężem i mężem. - powiedział z dumą Noah na zakończenie ceremonii.

Stiles i Derek zastygli w romantycznym pocałunku, wiedząc że cokolwiek przyniesie przyszłość poradzą sobie. Ponieważ mieli siebie.

Na dobre i na złe.

***
Krótki epilog bo bardzo chcieliście.
Zadowoleni z zakończenia historii? Mam nadzieję, że tak!

Przy okazji: w tą sobotę na moim wattpadzie pojawi się nowa historia "Projekt Zero". Jeśli chcecie poznać losy Savannah Cooper - naukowczyni, która wybiera się na niezbadaną planetę, a do tego sama musi zbadać swoje rosnące uczucia do młodszej od siebie kobiety to "Projekt Zero" jest dla was! Liczę na wasze wsparcie!

Widziałem Gwiazdy-Sterek ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz