Zakład

24 0 0
                                    

    Yuta Tamamori i Kei Inoo stali na korytarzu szkolnym i rozmawiali. Wtem Yuta wskazał na kogoś poza plecami Keia. Kei odwrócił się. Korytarzem szła piękna dziewczyna. Żaden z nich jej nie znał, więc dopiero co musiała się przenieść z innej szkoły. Yuta szepnął.

- Załóżmy się.

- O co?

- Zaproponujemy jej zwiedzanie po szkole w czasie przerwy obiadowej. Czyje zaproszenie wybierze, ten wygrywa.

- Lepiej mi powiedz, co z przegranym.

- Hmmm... pomyślmy...

    Yuta uśmiechnął się przebiegle.

- W szkole, do której chodzą Dai-chan i Hikaru-kun będzie w przyszłym tygodniu festyn, prawda?

- No tak, prawda.

- Więc przegrany niech się przebierze i w stroju dziewczęcym niech weźmie udział w tym festynie.

    Yuta wyszczerzył zęby. Kei spojrzał na niego z niedowierzaniem.

- Nie mówisz chyba serio?

- Czemu nie? No to jak będzie? Wchodzisz w to?

    Kei nie chciał być uważany za mięczaka, więc zgodził się.

    Yuta nie czekając szybko podszedł do dziewczyny. Chwilę z nią porozmawiał, po czym zadowolony poszedł w swoją stronę. Kei nie mógł być gorszy. Podszedł do dziewczyny i zagadał.

- Jesteś tu nowa?

- Tak. - odpowiedziała niepewnie dziewczyna.

- Nazywam się Kei Inoo. Jeśli chcesz, to w czasie przerwy obiadowej oprowadzę cię po szkole.

    Kei uśmiechnął się słodko. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną. Z wrażenia zupełnie zapomniała, że powinna się również przedstawić.

- Przed chwilą inny chłopak zaproponował mi to samo.

- Zapomnij o nim i pójdź ze mną. Z którego roku jesteś?

- Z pierwszego.

- OKei, będę czekał na ciebie przy sekretariacie na tym samym piętrze. Pa pa.

    Po czym Kei nie czekając na odpowiedź dziewczyny, poszedł do swojej klasy.

    Godziny przedpołudniowe minęły szybko. Jednak gdy zadzwonił dzwonek rozpoczynający przerwę obiadową, nauczyciel zwrócił się do Keia.

- Inoo-kun. Pomożesz zanieść mi to do pokoju nauczycielskiego.

- Ja?

- A czy jest w tej klasie jeszcze jeden Inoo?

    Kei z niechęcią wziął stos książek i pomógł zanieść je do pokoju nauczycielskiego. Gdy wracał z powrotem do klasy, spostrzegł w oddali Yuta spacerującego w towarzystwie tej nowej dziewczyny. A niech to! Przez tego belfra przegrał zakład! I co teraz?

    Nastał piątek. Kei miał na sobie perukę z długimi włosami i okulary na nosie. Oprócz tego sukienkę do kolan i sweterek. Niepewnie przekroczył bramę szkoły, do której chodzili jego przyjaciele. Oby tylko nie spotkał żadnego z nich. Czułby się naprawdę zażenowany, gdyby go rozpoznali. Nieopodal wejścia stał Yuta. Na widok wchodzącego Keia uśmiechnął się i poszedł w swoją stronę.

"A jednak musiał mnie sprawdzić."

    Yuto stanął za plecami Ryosuke i położył ręce na jego ramionach, po czym lekko popchnął do przodu.

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz