Nadal nie wierzę, że udało mi się wyprowadzić od Taty. Ja? Córeczka Tatusia?
Co ja do cholery robię tutaj sama.
Myślałam o tym ostatnio całymi dniami. Nie wychodziłam nie robiłam nic, ale chyba pora się ogarnąć.
Zostały trzy dni, do tego bym codziennie wstawała razem ze wschodem słońca i musiała mówić
"PRZECIEŻ JEST ZAJEBIŚCIE MASZ TO CO CHCIAŁAŚ. SWOJE MIESZKANIE ZDALA OD 'STARYCH'"
Tak czekają mnie studia. Spotkanie z moją ukochaną medycyną.
Nie ma co doszukiwać się sarkazmu bądź ironii. Zbędnie :)
Siedziałam jeszcze w piżamie w jednej ręce trzymając kawę, a w drugiej gazetę w poszukiwaniu pracy.
Mimo, że dostawałam pieniądze od Taty, chciałam zająć się tym sama, kiedyś go w końcu zabraknie a biedna Candy nie da sobie rady i co wtedy? Odłożyłam gazetę podkreślając ostatnią interesującą ofertę mówiąc sama do siebie:
"Kiedy wrócę do domu zacznę do Was dzwonić szefowie"
Wzięłam ostatni już łyk kawy z mojego kubka i spoglądnąwszy na zegar wiszący w kuchni nad pięknymi beżowymi meblami podskoczyłam jak oparzona wbiegłam do łazienki i wzięłam mój upragniony prysznic. Niestety przyjemność nie trwała długo ponieważ musiałam spiąć dupę i wyrobić się w godzinę. Szybko wysuszyłam włosy, kiedy nagle usłyszałam dzwonek.
-CHOLERA! - krzyknęłam ni to sama do siebie ni to do osoby za drzwiami - CHWILA! - wydarłam się ponownie jednak tym razem grzeczniej.
Wyłączyłam suszarkę myśląc tylko o tym kto to mógł być ponieważ nikogo tutaj nie znam. Nie zważywszy na to, że byłam naga, nie miałam kompletnie nic na sobie otwarłam drzwi, a kiedy zobaczyłam minę stojącego przede mną chłopaka spojrzałam tylko na siebie. Szybko chwyciłam ręcznik i spodziewam się jak czerwona mogłam być. BURACZEK.
-Tak? - zapytałam zdziwiona ponieważ w ogóle go nie znałam.
-Candy Smith? - zapytał.
-Tak. O co chodzi?- czułam dziwny nie pokój
Spoglądałam na niebieskookiego bruneta, który wciąż był zaszokowany zaistniałą sytuacją i wpatrywał się we mnie jak w obrazek.
-Kolego nagiej kobiety nie widziałeś? Pierwsza byłam? W takim razie fascynujące... Mogę już wiedzieć czego chcesz mam napięty grafik. - posłałam sztuczny uśmiech.
-Przesyłka dla Pani. - roześmiał się.
-Ekhm.. Przepraszam za nie uprzejmość i mam nadzieję, że następnym razem ja będę ubrana.- zastanowiłam się wtedy czy zrozumiał przesłanie.
Przystojny był, tak to ten moment, w którym śmieję się sama do siebie.
Odłożyłam paczkę i poszłam szybko się ubrać.
Jakieś szorty opięta bluzka (croop top) narzuciłam coś na siebie, jako, że zwolenniczką wysokich butów na co dzień nie jestem wcisnęłam się w sandałki. Zabrałam klucze wzięłam torebkę i wyszłam.
Nie maluję się, a włosy pozostawiłam wilgotne podczas jazdy raczej wyschną.
Wsiadłam do samochodu...
................................................................................................
Cześć! To nowe opowiadanie, nie było jakieś specjalnie ciekawe, ale dopiero się zaczyna liczę, że pojawisz się przy następnym rozdziale.
A teraz jeśli masz jakieś uwagi, albo po prostu się spodobało. Zostaw coś po sobie.
CZYTASZ
Nowy dzień.
Teen FictionPo wyprowadzce z rodzinnego domu życie Candy zmienia się całkowicie. Pojawiają się problemy, pokusy, brak pieniędzy, chłopak. Dziewczynę zaczyna to przerastać, ale w głębi serca wie, że musi udowodnić tacie to, że sobie poradzi. Zagubiona w wielkim...