Part 1

5 0 0
                                    

Nadal nie wierzę, że udało mi się wyprowadzić od Taty. Ja? Córeczka Tatusia? 

Co ja do cholery robię tutaj sama. 

Myślałam o tym ostatnio całymi dniami. Nie wychodziłam nie robiłam nic, ale chyba pora się ogarnąć. 

Zostały trzy dni, do tego bym codziennie wstawała razem ze wschodem słońca i musiała mówić

"PRZECIEŻ JEST ZAJEBIŚCIE MASZ TO CO CHCIAŁAŚ. SWOJE MIESZKANIE ZDALA OD 'STARYCH'" 

Tak czekają mnie studia. Spotkanie z moją ukochaną medycyną.

Nie ma co doszukiwać się sarkazmu bądź ironii. Zbędnie :) 

Siedziałam jeszcze w piżamie w jednej ręce trzymając kawę, a w drugiej gazetę w poszukiwaniu pracy. 

Mimo, że dostawałam pieniądze od Taty, chciałam zająć się tym sama, kiedyś go w końcu zabraknie a biedna Candy nie da sobie rady i co wtedy? Odłożyłam gazetę podkreślając ostatnią interesującą ofertę mówiąc sama do siebie:

"Kiedy wrócę do domu zacznę do Was dzwonić szefowie" 

Wzięłam ostatni już łyk kawy z mojego kubka i spoglądnąwszy na zegar wiszący w kuchni nad pięknymi beżowymi meblami podskoczyłam jak oparzona wbiegłam do łazienki i wzięłam mój upragniony prysznic. Niestety przyjemność nie trwała długo ponieważ musiałam spiąć dupę i wyrobić się w godzinę. Szybko wysuszyłam włosy, kiedy nagle usłyszałam dzwonek. 

-CHOLERA! - krzyknęłam ni to sama do siebie ni to do osoby za drzwiami - CHWILA! - wydarłam się ponownie jednak tym razem grzeczniej. 

Wyłączyłam suszarkę myśląc tylko o tym kto to mógł być ponieważ nikogo tutaj nie znam. Nie zważywszy na to, że byłam naga, nie miałam kompletnie nic na sobie otwarłam drzwi, a kiedy zobaczyłam minę stojącego przede mną chłopaka spojrzałam tylko na siebie. Szybko chwyciłam ręcznik i spodziewam się jak czerwona mogłam być. BURACZEK.

-Tak? - zapytałam zdziwiona ponieważ w ogóle go nie znałam. 

-Candy Smith? - zapytał.

-Tak. O co chodzi?- czułam dziwny nie pokój

Spoglądałam na niebieskookiego bruneta, który wciąż był zaszokowany zaistniałą sytuacją i wpatrywał się we mnie jak w obrazek. 

-Kolego nagiej kobiety nie widziałeś? Pierwsza byłam? W takim razie fascynujące... Mogę już wiedzieć czego chcesz mam napięty grafik. - posłałam sztuczny uśmiech. 

-Przesyłka dla Pani. - roześmiał się. 

-Ekhm.. Przepraszam za nie uprzejmość i mam nadzieję, że następnym razem ja będę ubrana.- zastanowiłam się wtedy czy zrozumiał przesłanie. 

Przystojny był, tak to ten moment, w którym śmieję się sama do siebie. 

Odłożyłam paczkę i poszłam szybko się ubrać. 

Jakieś szorty opięta bluzka (croop top) narzuciłam coś na siebie, jako, że zwolenniczką wysokich butów na co dzień nie jestem wcisnęłam się w sandałki. Zabrałam klucze wzięłam torebkę i wyszłam. 

Nie maluję się, a włosy pozostawiłam wilgotne podczas jazdy raczej wyschną. 

Wsiadłam do samochodu...

................................................................................................

Cześć! To nowe opowiadanie, nie było jakieś specjalnie ciekawe, ale dopiero się zaczyna liczę, że pojawisz się przy następnym rozdziale. 

A teraz jeśli masz jakieś uwagi, albo po prostu się spodobało. Zostaw coś po sobie. 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nowy dzień. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz