Kiedy Malenie (Mell/Mella) Wilson,wraca do swojego rodzinnego kraju po czterech latach mieszkania we Włoszech(W Wenecji),w nowej szkole (Glendale Hills Academy)poznaje,Jake'a (JK)Hatson'a.Chodzą do tej samej klasy,w liceum.Mell i Jake się zaprzyjaźn...
Gdy wróciłam do domu...Zastałam nie miłą sytuacje,nie mogłam uwierzyć własmymoczą a zobaczyłam...
Mojego tatę który leżał na kanapie i pił,nie był sam...Był z mamą która robiła to samo,piła,tylko że ona było nago i obściskiwała się z jakimś kolegą taty... -CO TU SIĘ DZIEJE TO KURWY!?!?!?!?-Wrzasnęłam nagle. -Oo hej skarbie...Ładny masz tyłek,chcesz coś ten tego?-Powiedział inny kolega taty. -Kurwa z kim ja żyje!-Łzy naleciały mi do oczu,po czym pobiegłam szybko na górę. -Alejamufiesełio!-Mamrotał pod nosem ten typ.
Wiedziałam że nie wytrzymam tu za długo więc odłożyłam plecak,wzięłam kluczyki do auta i wyszłam przez okno.Gdy dotarłam przed dom, wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Alice,czy mogę do niej przyjechać,na szybko opowiedziałam jej historię z przed chwili.Powiedziała że już otwiera drzwi. -Dziekuję kochana,zaraz będę.-Powiedziałam i się rozłączyłam. Po chwili dotarłam pod dom Ali,zapukałam a dziewczyna odrazu mi otworzyła a jak zobaczyła że płakałam to mnie przytuliła. -Jejku mała,co się stało...?Opowiedz mi jeszcze raz ale powoli i spokojnie,jesteś już bezpieczna,obiecuję.-szepnęła. Gdy wypowiedziała ostatnie słowo, wystawiła mały palec,prawej ręki na znak "nigdy nie złamania obietnicy" -Dziękuje...-Wyszeptałam i jescze raz,ale mocniej ja przytuliłam.-No więc tak...-Zaczęłam jej jeszcze raz opowiadać ”Story Time” z przed kilku minut. -Jezu tak mi przykro...Wejdź,możesz zostać ile chcesz-Powiedziała i zaprosiła mnie do środka gestem ręki.-czuj się jak u siebie...-Uśmiechnęła się do mnie. -Wiesz co...?-Spytałam po chwili Alice. -Hmm?-Odmruknęła,ale z entuzjazmem. -Chyba uciekne w nocy z domu...Nie czuje się tam dobrze.Kocham moich rodziców ale po dzisiejszym...Bleh,nie.-Dziewczyna spojrzała na mnie z wybałuszonymi oczami. -Co?A gdzie pójdziesz...?-spytała -Moi rodzice mają niedaleko obok Glendale domek letniskowy... Ostanio byliśmy tam jeszcze przed wyprowadzką,a wiem że nie lubią tam jeździć...Tam będzie dobrze,nie daleko do centrum handowego...Spożywczaka,sklepu z ubraniami...A przy domku mamy basen,saune i jacuzzi,w nim mamy...Hmmm...Dwie łazienki,kuchnie,dwie sypialnie z telewizorem,salon i taras no i piwnicę...Tak to wszystko.-powiedziałam na prawie jednym wdechu. -No a szkoła?Jak bedziesz dojeżdżać to szkoły...?-spytała rozkojarzona Ali. -A jak myślisz,jak tu przyjechałam?-Spytałam. -...Auto...Busem?-Zrobiła głupią mine. -Ehhh...Chodź pokaże Ci-Powiedziałam po czym wstałam z kanapy i pociągnęłam dziewczynę za rękę. -No już,już wstaję...-Odmruknęła dziewczyna i wstała. Gdy wyszłyśmy z domu i przeszłyśmy przez ulice ukazał nam sie parking a na nim moje piękne autko i kilka innych. -Zgaduj które moje -Powiedziałam -To?-Powiedziała i wskazała na czerwonego Mercedesa,był ładny ale nie w moim typie,wole ciemne. -Nie,ładne ale nie moje-Ona serio myśli że mam AŻ taki zły gust?Duhh. -Hmm...To?-Wskazała na moje BMW-Nie na pewno nie to... -Tak to.-Powiedziałam a ona uniosła na mnie zdziwiony wzrok. -Udwodnij.-rozkazała. -Okej-Rzuciłam i uniosłam kluczyki,po czym nacisnełam go w odpowiednim miejscu,podeszłam i otworzyłam drzwi-Wchodzisz?Przejedziemy się.-Zaproponowałam i próbując nie wybuchnąć śmiechem z miny dziewczyny,sama wsiadłam za kierownice.Po chwili Alice się ocknęła i wsiadła na miejsce pasażera. -Wow-powiedziała i rozglądnęła się po wnętrzu.-No nieźle... -Co?-Spytałam -Jake ma taki sam-Zamarłam,w tym jednym momencie zamarłam z kluczykami w stacyjce,nie ruszałam się,nie ma mowy że będe mieć takie samo auto jak ten dupek. Wpadłam na pomysł,ocknęłam się i przekręciłam kluczyk,odjechałam z parkingu i podjechałam pod sklep z spreyami do aut. -Mela?Co tu robisz?-Usłyszałam gdy weszłam do sklepu,rozglądnełam się i zobaczyłam osobę która najmniej chciałam widzieć... Zobaczyłam Jake'a. -Kupuje sprey do auta?-Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.-Mogłabym Cie zapytać o to samo.-dopowiedziałam. -Aha,widze.Ja pracuje.-Zamarłam poraz któryś w tym dniu,w tym popieprzonym dniu. -Mhm-udawałam że mnie to nie rusza. Nagle do sklepu przyszła jakaś dziewczyna,na oko miała tyle samo lat co ja.Podeszła do Jake'a i go pocaława,znowu zamarłam, oczywiście. -Hej kochanie-Powiedziała dziewczyna. -Hej Nela,obsługuje klienkę,potem porozmawiamy,okej?-Odpowiedział chłopak. -Oh...Okej-Powiedziała i przeleciała mnie wzrokiem.-Hej,jestem Nela,a ty?-Przywitała się. -Mela,Melanie,Mell lub Melan,kto jak woli. -Podobne imiona!!-Krzyknęła z entuzjazmem-Dasz mi swój numer?Wydajesz się fajna-spytała i zrobiła słodkie oczka. -ehmm...Jasne...518 902 647(!numer wymyślony!) -Dziękuje,zobaczymy się jeszce,napewno.Paa!-Krzyknęła i poszła na zaplecze. -No to...Co podać?-Powiedział Jake. -Bordowy spay.-Rzuciłam i wyciągnąłem kartę. -Tak w ogóle to...Po co ci spray do auta?Masz bardzo ładne,czarne,po za tym nie pasuje Ci bordowy.-Powiedział chłopak. -Aha,nie Tobie oceniać co mi pasuje czy nie,zwłaszcza kiedy nie znasz moich zamiarów i podstaw-warknęłam. -Dobra,dobra...-mruknął-a mogę je poznać?-spytał gdy skasował produkt. -Jak musisz,zamiar jest tako by podpisać się na bocznych drzwiach a podstawa,taka że ktoś ma taki sam samochód a ja nie chce mieć matchingu.-syknęłam wkurzona że tak się dopytuje. -...Ja mam taki sam-powiedział po chwili namysłu. -No właśnie-sykęłam i wyszłam ze sklepu,zabierając ze sobą spray.
-I co?Masz?-Spytała zaciekawiona Alice,na co pokazałam jej kolor.-Wow...A co ty taka nie w chumorze? -NO BO TU PRACUJE JAKE I NAWET NA ZAKUPACH MUSZĘ SIE Z NIM URZERAĆ!-Krzyknęłam zła na świat. -spokojnie...-mruknęła -Alice, przepraszam, nie jestem na ciebie zła,tylko na tego dupka bo zawsze,wszędzie go pełno...Ehh -Mhm,kiedy chcesz się podpisać?-Spytała z entuzjazmem. -Na parkingu,obok Ciebie czyli zaraz...
*** Właśnie zaparkowałam na parkingu obok domu Alice,wyjęłam spay i wstrząsnęłam nim,zdjęłam nakrętke i... -ZAJEBISTE!-wow... -WHAT THE FUCK ALE SUPER!!-Krzyknęła Alice (Standardowo zdj na końcu) -nie sądziłam że to będzie aż TAKIE super...-Mruknełam przyglądając sie swojemu dziełu-to jest to!
~~~~~~~~~~~~~
No i witam witam jak się podoba?To najdłuższy rozdział jak narazie bo ma aż 968 słów!!Wow,co nie? No a tak wyglądało auto Melki
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.