Morderstwo

49 5 5
                                    

Gdy już się ogarnęłam krzyknął do mnie Harry.

- Gotowa?!

- No jasne! To jak? Na przód!

Szliśmy lasem. Przyznam bałam się bo nie wiadomo było co nas tam może niespodziewanego spotkać. Po drodze mijaliśmy staruszka z psem. Zachowywał się dość dziwnie. Oczy miał czerwone tak jakby były one nie obecne. Po chwili przewrócił się Harry od razu podbiegł i spytał.

- Nic Panu nie jest?! Wszystko w porządku?

- Nie! Nic nie jest w porządku! Uciekajcie stąd puki jeszcze możecie! Morderczyni krąży wokół tego opuszczonego domu - Pokazał palcem w dali stojący opuszczony dom- Puki jeszcze możecie zawracajcie! - Staruszek podniósł się i zaczął uciekać. Zorientowana spojrzałam na Harrego ze znakiem zapytania na mojej twarzy.

- To chodźmy tam im szybciej tym lepiej. - Gdy szliśmy znaleźliśmy nóż więc czemu nie wzięliśmy go ze sobą w razie obrony jakby coś się miało wydarzyć. Gdy staliśmy przed drzwiami serce waliło mi jak opętane.

- Gotowa? - Spytał Harry.

- Tt ta tak. - Ledwo wydukałam czując jak gardło mi się zaciska.

- Na pewno? Możemy się jeszcze wycofać. - Miał minę jak zatroskanego ojca.

- Tak. - Teraz próbowałam powiedzieć, żeby było bardziej wiarygodne.

- No to wchodzimy! - Nóż miał schowany z tyłu w tylnej kieszeni od spodni. Gdy szliśmy pierw na górę strasznie podłoga skrzypiała. Gdy staliśmy na pewnym korytarzu były zdjęcia tego małżeństwa z małą Clarissą.

- Zaraz, zaraz?! - Zrobiłam oczy i usta w literze "o" - To przecież mój ojciec! To jak on tu jest na zdjęciu to ta dziewczynka to.. - Nie zdążyłam dokończyć bo ktoś pociągnął mnie z tyłu strasznie mocno za włosy. Upadłam na podłogę tracąc przytomność. Gdy się obudziłam byłam w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Wyglądało mi na piwnice. Tylko zaraz.. Nie było przy mnie Harrego?! Co tu do cholery się dzieje?!

- Pomocy!! - Zaczęłam krzyczeć ile sił jeszcze miałam- Pomocy?! Co ja tu do cholery robię! - Po chwili było słychać otwieranych drzwi, a następnie schodzenie ze schód.

- Witaj, Clarisso. - powiedziała do mnie czarna postać ze ząbiskami na wierzchu.

- Skąd wiesz jak mam na imię?! Co ja tu do cholery robię?!

- Bo tutaj, nie przychodzą dziewczynki w Twoim wieku. A jak tam twój ojciec Clarisso? Udało mu się uciec, ale i tak wygrałem i mam cię znów z powrotem.

- Kim Ty jesteś? - Spytałam z nutką ironią w głosie.

- Królem wampirów.

- Czego ty chcesz ode mnie?

- Jesteś moją córką. Twoja mama zaszła w ciążę ze mną. Chciała miedź dziecko z tym.. tym.. typem.. nie wiem ja go można w ogóle nazwać.

- Czego ode mnie chcesz? Przecież ja jestem normalnym człowiekiem! Kłamiesz mnie!

- Nie, Clarisso ja Ciebie nie okłamuję. Jestem królem wampirów i Twoim ojcem. Ty też jesteś wampirem. Ale od urodzenia nie wiedziałaś, że nim jesteś i dałaś radę z tym żyć. Nie wiem jakim cudem Ci się udało, ale mniejsza z tym. Wampiry potrzebują Twojej pomocy.

- Dlaczego mnie przywiązałeś?! I chuj mnie obchodzą oni! Nigdy nie byłam i nie będę wampirem nie zmusisz mnie do tego!

- Przywiązałem, bo byś mi od razu uciekła moja droga Clarisso. Pomóc musisz nam. Jak się dowiedziałaś, że jesteś wampirem będziesz próbować krwi. I tak się nim staniesz.

- Możesz mnie odwiązać?

- Dobra, ale pod warunkiem!

- Jakim?

- Zostaniesz tu na noc.

- Po jakiego chuja?! Ja mam dom!

- Pyskata hmm.. Nie podoba mi się to w Tobie Clarisso trzeba będzie to w Tobie zmienić.

- Nic nie będziesz we mnie zmieniał! Zostanę tylko na jedną noc. Podkreślam TYLKO NA JEDNĄ NOC!

- Dobra - Odwiązał mnie i wypuścił na górę. Dzięki temu mogłam się rozejrzeć po opuszczonym Domie.

- Gdzie jest Harry?

-Jest tam gdzie powinien być.

- Czyli?

- Na drugim świecie.

- No Ciebie to już pojebało do reszty!

- Żartowałem, nie lubię jak się tak bulwersujesz Clarisso. Kazałem mu iść do domu i wrócić po Ciebie jutro.

- I co masz tak zamiar wyjść i mnie tu zostawić samą w tym starym domie??!

- Przecież muszę się czegoś najeść Clarisso.

- Obrzydliwy jesteś!! - Zamknął drzwi, a ja udałam się na górę. Do pokoju jakby był on małego dziecka tuż po urodzeniu. Zaczęłam grzebać po szafkach i tam były małe śpioszki i zabaweczki. Zapewne były moje. A co potem odkryłam było zaskakujące. Wyjmuje z szafy..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nawiedzony domOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz