Amy
Dawno nie spałam tak dobrze. Zero zmartwień, zero koszmarów, brak pobudek w środku nocy. Tylko ja łóżko i błogi sen.
Obudziło mnie światło słoneczne padające prosto na moją twarz z okna obok łóżka. Było ciepłe i przyjemne na skórze. Jakoś w ogóle było mi jakoś ciepło w łóżku. Dziwne...
Spojrzałam w dół na kołdrę i dostrzegłam rękę obejmującą mnie w pasie. Jeszcze dziwniejsze... Może jeszcze śpię?
Odwróciłam się na drugi bok i ujrzałam parę błękitnych oczu wpatrujących się we mnie w odległości 10 cm.
-Dzień Dobry Słoneczko.- powiedział Jake uśmiechając się szeroko.
Spadłam z łóżka.
Dosłownie.
Z przerażenia krzyknęłam i odsunęłam się gwałtownie od niego, zsunęłam na krawędź, a grawitacja zrobiła swoje powodując, że wylądowałam na podłodze z pięknym i bolącym łomotem.
Jęknęłam głośno, usiadłam i rozmasowałam obolały bok. Coś ostatnio zbyt częsty mam kontakt z podłogą, powinniśmy trochę zwolnić ten zbyt gwałtownie rozwijający się związek.
-Oh, królewno. Wiem, że lubisz leżeć na ziemi, ale zapewniam cię, że łóżko jest o wiele wygodniejsze.- powiedział szczerząc się i poklepując wolne miejsce które przed chwilą było zajęte przeze mnie.
-Jake?!-zawołałam z wyrzutem- Co ty robisz w moim łóżku?!
-Jak na razie czekam na ciebie.- powiedział podnosząc sugestywnie brwi.
-Kretyn.- przewróciłam oczami. - Mówię poważnie.
-Ja też.-odrzekł chwytając się teatralnie za serce a w jego głosie można było usłyszeć przesadną urazę.
-Jake...
-Spałem a potem czekałem aż się obudzisz.- powiedział jakby to było oczywiste.- Zadowolona?
-Nie.- odrzekłam patrząc mu wrogo w oczy.
Co on sobie wyobrażał?!
-Czemu nie?
-A czemu spałeś w moim łóżku? Nie przyszło ci do głowy, że.... hm.... tak się nie robi?! Czemu to zrobiłeś?
-Bo byłem zmęczony.- kolejny raz odpowiada z miną jakby nie rozumiał dlaczego zadaję takie głupie pytania.
Zaczynało się we mnie gotować i jeżeli się za chwilę nie uspokoję to przysięgam, że mu coś zrobię. Wzięłam głęboki wdech, wydech i najspokojniej w świecie spytałam:
-To czemu nie poszedłeś do domu?
On tylko wzruszył ramionami i odrzekł:
-Nie chciało mi się.- ale jak zobaczył moją minę to wstał z łóżka i podszedł do mnie.
-Nie dotykaj mnie.- powiedziałam ostrzegająco, ale on jakby tego nie słyszał, podniósł mnie i posadził z powrotem na łóżku. Poprawił nawet poduszkę pod obolałą nogą. - Wczoraj przez przypadek przeczytałem notatkę od twojej mamy.
Moja twarz pobladła. Nie mógł tego zrobić "przypadkiem", ponieważ leżała zgnieciona, ale nic nie powiedziałam.
-Nie chciałem żebyś została sama, bez opieki, z tą nogą.- powiedział trochę nerwowym głosem nie patrząc na mnie.
Coś tknęło moje serce. On martwił się, o mnie.
Moja złość na niego trochę zelżała, ale tylko trochę.
CZYTASZ
Only You
Novela JuvenilOna: Szóstkowa uczennica, wzorowa córka, przewodnicząca samorządu szkolnego. Pochodzi z bogatego domu, ale nie chwali się tym. Kocha biegać i prawie nigdy nie kłamie. On: Wręcz przeciwnie, kłamie cały czas. Mieszka w małym domu, razem z mamą i pię...