-Akashi? Co ci odbiło?! To tylko żarty.
-Ta wie. Nabrałaś się.-Tak naprawdę wcale nie udawałem. Nawet na żarty nie chciałem być jej bratem.- Jutro wszystko wróci do normy podczas meczu.
-Tak. Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie spotkali.
-I tak to wygram! NIGDY NIE PRZEGRYWAM.
-Akashiiii. Nie bądź taki straszny. Pyszne onigiri wiesz.-Próbowała podnieś atmosferę, która zdechła przez mój głos.
-CICH! Idź spać, bo jutro będziesz potykać się o własne nogi.
-Co ci tak nagle w głowę walnęło. Nie mów ,że to meteoryt.
-Zamilcz! Idź spać.
*CISZA*
-JUTRO WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZY.-Joka już więcej mnie nie zobaczysz będę mógł powiedzieć wszystko.
Czemu się we mnie wtuliła?!......eeeeeee.....Miała się obrazić.
Cholerna dziewucha. Jestem ci to winien.
To już ostatni raz.
***
To ostatni rozdzialik na dziś. Jutro kolejne. I czooo podoba się? Mam nadzieje, że tak , bo wkładam w to moje wszystkie wolne myśli i natchnienia. ;3 (Wolę Akashiego sadystę)
CZYTASZ
WOJNA ABSOLUTÓW
FanfictionKażdy ma swoją słabą stronę. Nawet Akashi Sejiuro. Czy oko Imperatora może przegrać? "Czy też tak czasem macie, że robicie coś odruchowo a potem tego żałujecie?" Dla tych, którzy sięgną, żeby to przeczytać: Miłego czytania.