*Nico*
Masz powodzenie - powiedziałem biorąc jednego pączka
- Ja nie mam tego problemu. Mnie sie dziewczyny boją i to nawet lepiej - wzruszyłem ramionami. Chociaż nie musiałem się użerać z nimi. Widząc jego rozmarzony wzrok posłałem mu pytające spojrzenie, zapychając sobie usta pączkiem*Seth*
- Proszę cię nie.. wszystko tylko nie to... zwykłe dziewczyny to masakra... a nimfy? Tylko satyr z nimi wytrzyma - mruknąłem zastanawiając się nad jego pytającym spojrzeniem
- Cieszę się z miłego dnia - uśmiechnąłem się słodko biorąc niebieskiego pączka. Dobra, to jedna z niewielu rzeczy która łączy mnie z Percym... Niebieskie jedzenie*Nico*
Zaśmiałem się widząc w jakim kolorze bierze pączka i odwróciłem wzrok, zakrywając usta dłonią, żeby tylko nie słyszał jak chichocze. Co prawda nienawidził Percy'ego ale czasem zupełnie jakbym patrzył na te same osoby. Nie chciałem żeby tak wyszło ale działało się to wbrew mojej woli. Skończyłem pączka i zacząłem sie wpatrywać w Setha kątem oka. Zdecydowanie różnił się od Percy'ego ale miał coś w sobie. Skarciłem się w myślach za to. Westchnąłem głośno, odwracając szybko wzrok za okno.*Seth*
Spojrzałem na niego umorusany niebieskim lukrem, jak zawsze gdy jadłem te pyszności. Słyszałem śmiech Nica.
- Z czego się chichrasz? - spytałem kończąc pączka. Czułem na sobie jego ukradkowy wzrok. Serce mi przez to zaczęło szaleć.*Nico*
- Z niczego specjalnego. Masz lukier... Na policzku - wskazałem miejsce obok jego ust które było ubrudzone lukrem a widząc, że on niezbyt ogarnia, starłem mu to palcem i odwróciłem natychmiast wzrok, sięgając po kolejnego pączka.*Seth*
Zarumieniłem się lekko również odwracając speszony wzrok. Jeszcze chwila i chyba na zawał ze szczęścia zejdę. Wyobrażam sobie jaki ubaw musi mieć Eros na Olimpie widząc jak się zachowuje. Sięgnąłem po kolejnego pączka, znowu niebieskiego*Nico*
W ciszy zjadłem kolejnego pączka i zaraz spojrzałem na niego, uspokajając się już. Widząc że sie zarumienił, zdziwiłem się trochę jednak stwierdziłem że to tylko przypadek. Po dłuższym namyśle zamówiłem sobie jeszcze gorąco czekoladę skoro nie ma tu coli
- Też chcesz? - spytałem.*Seth*
- W sumie poproszę - zaśmiałem się pod nosem
- A jak ja się ciebie pytałem czy chcesz coś do picia to nie - oparłem brodę o dłoń patrząc na niego ze słodki uśmiechem.*Nico*
- Wtedy nie miałem ochoty - powiedziałem odwzajemniając delikatnie jego słodki uśmiech i zamówiłem dwie czekolady. Odebrałem zaraz kubki z napojem i wróciłem do stolika
- Tak w ogóle to kiedy masz zamiar znowu zniknąć? - spytałem z czystej ciekawości.*Seth*
- Ech... załamujesz mnie di Angelo - zamyśliłem się zastanawiając nad odpowiedzią na jego pytanie
- W sumie nie wiem... Chwilowo nie chce mi się wracać do Central Parku i myślałem o małej wycieczce po stanach. Zobaczę jak to wszystko wyjdzie.*Nico*
- Wycieczka brzmi dobrze - przyznałem upijając łyk napoju
- Ja chyba zostanę kilka dni w obozie bo Solace znów dostanie kociokwiku, że za szybko wyjeżdżam - powiedziałem chociaż szczerze gdyby nie on to w ogóle bym tu się nie pojawiał.*Seth*
- Umm.. Jak chcesz.. Jeśli chcesz możesz wyruszyć ze mną - zaproponowałem w duchu modląc się do wszystkich bogów by się zgodził. Bym mógł nie wiadomo jak długo być u jego boku.*Nico*
- Musiałbym się zastanowić, a ty poczekać kilka dni. Chciałbym się zmyć szybciej no ale obiecałem mu. A ciągnę to już od roku - przyznałem
- Ale tak poza tym to chyba nie widzę żadnych sprzeciwów z mojej strony. Mogę się z Toba wybrać... Ale zero lotów na Mrocznym - ostrzegłem.
CZYTASZ
Seco my world
FanfictionChcę wam pokazać pewien związek. Związek dość specyficzny.. ale na swój sposób uroczy. Przenieśmy się do świata mitów i legend. Do świata Greckich bogów i mitycznych stworzeń. Do świata do którego należy Percy Jackson Jednak nie o nim będą te opow...