Rozdział XI

96 4 0
                                    

Gdy wstałam rano, śniadanie już na mnie czekało. Payne wstał bardzo wcześnie, ponieważ śpieszył się na jakiś wywiad. Na stole obok kanapek znalazłam też kartkę. Był na niej numer piwnookiego i wiadomość bym dzwoniła, gdybym tylko czegoś potrzebowała. Tamten dzień spędziłam na kanapie. Wciąż lekko kręciło mi się w głowie. Wieczorem miałam nie spodziewanych gości. Byli ta Zayn, Liam i Harry. Chłopaki bardzo się martwili. Fakt że znałam ich tak krótko, sprawiał że nie rozumiałam skąd wzięła się ich troska. Mimo wszelkich obaw bardzo dobrze mi się z nimi rozmawiało. Nim zdążaliśmy się obejrzeć było już po pierwszej. Członkowie 1D z ociąganiem opuścili mój dom, a ja ponownie się położyłam. Kolejny tydzień również spędziłam w domu. Wciąż nie czułam się najlepiej. Chłopcy odwiedzali mnie niemal codziennie. Czasem był to sam Liam, a czasem cała trójka. W niedziele chłopcy przyprowadzili ze sobą Nialla. Bardzo dobrze dogadywałam się z tym blondynem. O Louisa nie pytałam. W końcu i ta wizyta się skończyła. Po tym wszystkim moja lodówka była pusta, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Chłopaki wyjeżdżali na tygodniowa promocje nowego singla, a ja nie miałam w Londynie żadnych innych znajomych. Po długim namyśle postanowiłam rozejrzeć się po okolicy i znaleźć jakąś prace. Mimo że dom i jedzenie opłacał mój ojciec, wolałam mieć też własne pieniądze.

Xxx

Swoje poszukiwania zaczęłam zwykłym spacerem. Chciałam przypomnieć sobie okolice. Nie było mnie tu od dawna i wiele zapomniałam. Około 11 złapała mnie ochota na kawę. Urokiem tej okolicy była mała kafejka, więc bez wahania ruszyłam w jej stronę. „Jadeffe" była niewielka ale przytulna. Z gazetą pod ręką weszłam do środka i skierowałam się ku kasie. Już miałam zamówić sobie małą Latte, gdy dosłownie wpadłam na jakąś dziewczynę.

-Uważaj jak... -Zaczęła nieznajoma lecz nagle przerwała. – Ty wyglądasz.... Wyglądasz prawie jak ja. – Zaczęła obchodzić mnie dookoła, patrząc podejrzliwie.

-Ja... My... Jesteśmy niemal identyczne.- Z dziewczyną różniły mnie tylko włosy i oczy.

Nieznajoma była brązowooka i miała różowe włosy.

-Cóż... Ja się farbuje. Ty musisz mieć kolor naturalny. –Uznała w końcu z oszałamiającym uśmiechem. – Jesteś tu po pracę?

-Po pracę? – Dopiero wtedy zauważyłam jej służbowy uniform. – Macie wolne stanowiska?

-Tak.! Szukamy drugiej kelnerki.! – Od różowowłosej bił entuzjazm.

-Naprawdę? – Zapytałam niedowierzając. – Ja właśnie szukam pracy. A tak swoją głową jestem Lil, a raczej Lilian – Podałam dziewczynie rękę, kompletnie zapominając o gazecie która upadła na podłogę.

-Ja jestem Jade, a dokładniej Jade Amelia Mayn, ale to chyba mniej ważne. – zachichotała, ściskając moją dłoń.

-Mayn? Masz na nazwisko Mayn? – Odpadła mi szczęka.

-Tak, a co?- Zapytała nie rozumiejąc mojego zachowania.

-Ja... Ja też nazywam się Mayn. – Język mi się plątał.

Byłam skłonna uwierzyć że to jedynie sen, a jednak Jade wciąż stała przede mną uśmiechając się od ucha do ucha.

One Direction - Droga PrzeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz