Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Miałam ochotę zagrzebać się w pościeli i spędzić tam cały dzień.Przed tym powstrzymała mnie jedynie myśl że muszę iść do pracy. Niezbyt chętnie zwlokłam się z łóżka na wpół wlokąc się do łazienki. Tam wyciągnęłam z szafki apap i połknęłam tabletkę popijając ją zwykłą kranówką. Nie pomogło. Jak zwykle trzeba było odczekać zanim lek zaczął działać. Przepłukałam twarz, założyłam szlafrok i powolnym krokiem ruszyłam do kuchni. Nie miałam ochoty robić sobie śniadania, jednak czułam cholerny głód. Podeszłam do lodówki i wtedy oślepiło mnie światło flesza. Odskoczyłam od lodówki niczym oparzona. * Nie, nie nie.. Ja nie będę jakąś tam chorą sensacją.* Tracąc ostatnią ochotę na domowe śniadanko ruszyłam do sypialni w duchu dziękując że wczoraj zasłoniłam okna. Chwile stałam przed swoją szafą nie widząc nic co mogła bym założyć. Ostatecznie wybrałam http://stylistki.pl/roboczo-na-luzie-431955/ i ruszyłam do łazienki . Kiedy już doprowadziłam się do stanu używalności, zrobiłam makijaż - http://stylistki.pl/lil-na-probsie-431958/ i przebrałam się w wybrane ciuchy by po prostu wymknąć się z własnego domu tylnym wyjściem. Szczerza zaskoczył mnie fakt że nikt się nie zorientował. Szybkim krokiem ruszyłam ku kawiarni.
Xxx W kawiarni xxX
-Hey Lil.!- Jade dopadła do mnie i od razu zamknęła mnie w uścisku.- Słyszałaś plotki.? Wczoraj ktoś podobno widział jak Zayn Malik z One Direction włamuje się do jakiegoś z okolicznych domów.! - Mówiła podekscytowana, a ja najzwyczajniej w świecie spaliłam buraka.
-O czym ty mówisz Jay {czytaj. Dzej.! } .? - Zapytałam niewzruszonym (a raczej tak mi się wydawało ) głosem, starając się odgonić od siebie widmo dotyku brązowookiego.
- Lil... Chodź no proszę na słowo- Zaciągnęła mnie na zaplecze, po drodze rozlewając kawę z dzbanka który niezłomnie dzierżyła w dłoni.
- Co jest.? - Zapytałam skołowana.
-TY COŚ O TYM WIESZ.! - Posłała mi karcące spojrzenie.
-Skąd ten pomysł... ?
-Cała się rumienisz, do tego drży Ci głos i mieszasz zeznania.
-Jay.!
-Nie Jay'uj mi tutaj... Mów co robiłaś wczoraj w nocy.!
-To moja sprawa.
-Ha.! A jednak to prawda.! - Powiedziała triumfalnie.
W jednej chwili odebrało mi mowę, czułam się jak słup soli.
-No nie daj się prosić.. Lil... Powiedz mi siostrzyczko.!
-No dobrze... Trochę mnie wczoraj poniosło... Przerosła mnie ta cała sprawa z naszym pokrewieństwem... Zayn się o mnie martwił i... I przyjechał by mnie pocieszyć. Nie słyszałam jak puka, więc wszedł przez okno. Później zjawiły się gliny i powstała ogromna afera.
- O . M . G ....! Lilian... Skąd ty znasz boskiego Zayna.?
- "Boskiego Zayn'a" .? - Uniosłam pytająco jedną brew.
- Oj no jestem mixers.. Zayn chodził z Perrie więc... Zresztą nie zmieniaj tematu.!
-Poznałam go w klubie... W sumie to dziwna historia...
-Łączy was coś.?
-Co.!? - Moje policzki na powrót zapłonęły czerwienią.
- Och Lil... Straszna z Ciebie farciara.
CZYTASZ
One Direction - Droga Przeznaczenia
FanfictionHistoria ta to ff na temat zespołu One Direction (Jeszcze z Zaynem Malikiem w składzie) i pewnej zielonookiej szatynki, która pragnie ułożyć swoje życie od nowa. Czy to jej się uda? Tego dowiecie się tylko czytając.