Nowiny

329 37 1
                                    

Przez ostatnie kilka godzin Jack włóczył się po Poznaniu. Chciał poukładać myśli. Natalia, ona... Ech, kogo on próbował oszukać. Miała chłopaka. Słyszał to bardzo wyraźnie. Szkoda. Była naprawdę niesamowita.

Gdy wszedł do głównej sali pałacu zdziwiła go nienaturalna cisza. Zwykle Koszmary szemrały i syczały. Nagle z mroku wystrzelił szczupły kształt, który przyszpilił go do ściany.

- Gdzieś ty był?! - ryknął Pitch trzymając Jacka za przód bluzy - Ktoś mógł cię złapać!

- Przepraszam! - wykrztusił skostaniały ze strachu chłopak - Ja tylko...

- Ty tylko chciałeś złamać kilka zasad! - król koszmarów sparodiował głos Jacka, po czym wrócił do swojego normalnego tonu. - Zdecydowałem. Nie wyjdziesz stąd przez rok. I bez dyskusji!

Jack otworzył usta, by zaprotestować, ale stalowe spojrzenie Pitcha skutecznie go uciszyło. Chłopak spuścił wzrok ze skruchą.

- Tak, panie - szepnął, gdy z oczu popłynęły mu zimne łzy.

---------------------------------------------

Magda właśnie wracała ze szkoły, gdy zadzwoniła Natka. Wypytała ją o lekcje i nowinki. Miała dziwnie rozmarzony głos. To była działka Madzi.

- Kim jesteś i co zrobiłaś z Nat? - spytała z rozbawieniem ruda.

- Zjadłam jej mózg – odgryzła się ciemnowłosa – Daj spokój. Po prostu... Łukasz wraca, to wszystko.

- O Boże! – Magda prawie dostała zadyszki – Nasz Łukasz? Ha! Shinigami idzie na randkę z ciachami!

- Shinigami? Serio? - Natalia parsknęła śmiechem - A propos, czy kiedykolwiek widziałaś coś dziwnego? Bardzo, bardzo dziwnego?

- Dlaczego pytasz? - Magda uniosła brew.

- Wczoraj nad Maltą... - Nat zawahała się. Czy mogła to komuś powiedzieć? - widziałam chłopaka. A dzisiaj on był u mnie w domu. Zabrzmi to dziwacznie, ale chyba nie jest... człowiekiem. W sensie gatunkowym. Powiedział, że nazywa się Jack Mróz.

Zapadła długa cisza. Serce Magdy przyspieszyło. Czy to możliwe? Jackie...?

- Jak wyglądał? - krzyknęła ruda - Mów szybko!

- Blady, chudy, białe włosy, fioletowe oczy, ciemne ciuchy... - Nat przerwała wymieniankę - Madzia, ty mi wierzysz?

- Naturalnie! Jesteśmy przyjaciółkami - obruszyła się Magda - Daj mi chwilę, zaraz u ciebie będę.

Gdy się rozłączyła, Magda wyjęła spod bluzki srebrny medalion z celtyckimi wzorami i przyłożyła go do ust.

- Do wszystkich, którzy mnie słyszą - szepnęła. Jej głos odbił się echem po wielu miejscach na Ziemi - Mam dobre wieści...

-----------------------------------------

Pitch przykuł Jacka do ściany. Chłopak klęczał na kamiennej podłodze. Jego ręce były mocno wykręcone do tyłu. W celi było ciepło, wręcz gorąco.

- A teraz sprawdźmy co cię nakłoniło do złamania zasad - mruknął król Koszmarów - Spójrz na mnie.

Zero reakcji. Jack w milczeniu połykał łzy. Pitch westchnął ciężko.

- Jak uważasz - rzekł, po czym złapał chłopaka za włosy i uniósł jego głowę. Spojrzał mu prosto w oczy. Duch nawet nie walczył. Wpuścił Pitcha do środka.

Black zobaczył wszystko. Zajście nad jeziorem, twarz Natalii, jej pokój... Ba, nawet jej sen! Gdy usłyszał głos dziewczyny, zyskał całkowitą pewność. Zagryzł wargi ze złością.

- Niedobrze, niedobrze, niedobrze - mruczał puszczając chłopaka. Głowa Jacka opadła na ramię. Oddech stał się płytki. Pitch uwolnił ducha zimy z łańcuchów i zaniósł go do jego komnaty. Gdy ułożył podopiecznego do snu, wezwał dwa koszmary.

- Idźcie na powierzchnię - rozkazał chłodno Pitch - Przyprowadźcie mi tą dziewczynę. Muszę zamienić z nią słówko.

Wierzę w ciebie | RoBTFD fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz