Rozdział 1

2.7K 118 2
                                    

Ella POV :

Obecnie razem z moją przyjaciółką Manon, siedzimy w KFC i popijamy colę, a ja dodatkowo wysłuchuję wspaniałych historii o chłopaku Mano, Patricku. Moim zdaniem on nie jest odpowiedni dla niej i sprowadzi ją na złą drogę, przy okazji również mnie, bo tam gdzie Manon tam i ja, czyli Ella Whitman - 18 letnia, dziewczyna, która nie pakuję się w kłopoty i nie szuka przygód.

Mamy połowę maja, a do naszej klasy ma dojść nowa osoba, szczerze to chcę żeby był to chłopak, ponieważ może wreszcie, będzie ktoś lepszy od Nathana Monasterio, nie żebym go nie lubiła czy coś tylko potrafi czasami być mega wkurzający i do tego to "bad boy" oraz brat mojej kochanej przyjaciółki.

Wracając dzisiaj mamy sobotę, więc z Manon wybrałyśmy się na małe zakupy, które zakończyłyśmy w KFC. Szczerze mówiąc czasami mam dość mojej przyjaciółki, bo albo gada o swoim chłoptasiu albo o tym, że baba z biologi się na nią uwzięła.

- Manon, moment...Możemy pogadać o czymś innym, proszę - jeśli byłaby potrzeba nawet bym tu uklęknęła.

- Dobra, ale mówię ci on wtedy... - bla bla tak jest zawsze, jeszcze może brakowało, żeby on tu przyszedł i jak na złość, właśnie go widzę wychodzącego z windy i dodatkowo jeszcze z Nathanem, super teraz to śmiało mogę pożegnać się ze zmianą tematu.

Gdy Manon zauważa Patricka od razu zaczyna do niego machać i krzyczeć, aby tu podszedł. Widać, że on sam jest tym zmieszany bo większość ludzi patrzy właśnie na niego.

- Hej, skarbie - mówi i delikatnie całuję ją w policzek, a potem swój wzrok przenosi na mnie - Cześć, Ella.

- Hej. - mówię obojętnie i odwracam się w drugą stronę, gdzie siedzi Nathan.

- Nathan, przepuść mnie - na dżwięk mojego głosu, przewraca oczami, ale mnie przepuszcza. Informuję Manon, że rozglądnę się jeszcze za czymś, ale nie jestem pewna czy to usłyszała, bo jest zajęta wymianą śliny z Patrickiem.

Wchodzę na trzecie piętro i zauważam sklep H&M do, którego wchodzę, ponieważ widzę śliczną białą sukienkę na ramiączka do tego z koronki.

- Gdybyś mogła się streszczać, to byłoby fajnie. - z wieszakiem w ręku odwracam się i widzę stojącego zaledwie pięć kroków ode mnie Nathana.

- Niby dlaczego mam się streszczać ? - pytam i nie zważając na to, że on idzie za mną , kieruję się w stronę przymierzali.

- Ponieważ, Ello... Manon pojechała z Patrickiem, a mi kazała cię odwieżć do domu. - stwierdza, a ja chętnie zabiję Manon, gdy tylko ją spotkam.

- Dobra, moment przymierze to i możemy jechać, aaa od kiedy ty słuchasz Manon, co ?

- Jeju, raz w życiu, okej ? A teraz się ruszaj, muszę coś jeszcze załatwić....

Bo przymierzeniu sukienki stwierdziłam iż jest idealna, więc ją kupiłam do tego dobrałam jeszcze dżinsową kurteczkę.

Po opuszczeniu sklepu, zauważyłam Nathana rozmawiającego z jakimś chłopakiem, ale nie mogłam dokładnie zobaczyć jak wygląda, ponieważ zasłaniał mi go jakiś kwiatek, wiem tylko tyle, że ma blond włosy i nosi czerwone nike. W miedzy czasie postanowiłam napisać do Manon.

Do Manon : Dzięki, że mnie wystawiłaś.

Parę sekund póżniej usłyszałam dzwięk sms, ale niczym sięgnęłam do kieszeni, zauważyłam,że Nathan zakończył rozmowę z nieznajomym i teraz idzie moim kierunku.

- Chodz - mówi, po czym nawet na mnie nie czekając, schodzi po schodach.

Jeju, czasami mam ochotę go udusić, ale jak posłuszny piesek idę za nim do jego pięknego samochodu. A ten dżentelmen otwiera mi drzwi, nie no żartuję.

Stop with you ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz