7.

7.2K 525 12
                                    

Całą noc nie mogłam zasnąć. Naprawdę się starałam, przez pierwsze dwie godziny. Potem odpuściłam.

Chciałam zapalić. Cholera, przez tego dupka chciałam zapalić. Teraz już zawsze papierosy będą mi się z nim kojarzyć. Nie chcę palić, chcę być dobrą dziewczyną, jaką byłam wcześniej. Zapaliłam JEDNĄ fajkę w życiu i mam cierpieć wiecznie? Niedoczekanie tego dupka! Dobrze, że moi rodzice nie palą, bo bym im ukradła... Co się ze mną dzieje?

Około 1 w nocy postanowiłam uczyć się na poniedziałkowy sprawdzian z biologii. To trochę odciągnęło moje myśli od Adriena i papierosów. I papierosów Adriena.

Później weszłam na fejsa i rozmawiałam z Bonnie, która za dużo czasu dla mnie nie miała. Odpisywała raz na pięć minut, tłumacząc się zbyt dużą ilością okienek; ja, London, Melissa, Selena, David i Diego. Z Harrym się pokłóciła. Obraził się na nią, jak przyłapał ją na całowaniu (a znając ją, to było obściskiwanie) się z Diego. Nie rozumiała dlaczego. Tłumaczyła mi, że wcale nie jest z Diego, ale parę razy między nimi do czegoś doszło. Mimo to, nic do niego nie czuje.

Zrobiło mi się szkoda przyjaciela. Fields był od dłuższego czasu w niej zakochany, ale ona o tym nie wiedziała. Chłopak nawet nie liczył na to, że odwzajemnia jego uczucia; trudno to przypuszczać, kiedy Bonnie na każdej imprezie jest z innym i nie wiadomo co z kim robi.

Otworzyłam okienko czatu z nim.

Jessica: jak się trzymasz?

Harry: o co chodzi

Jessica: nie udawaj

Jessica: Bonnie mi powiedziała

Harry: ...

Harry: wiesz jakie to denne uczucie jak kogos kochasz a ten ktos ma to w dupie i jeszcze szlaja sie z twoim dobrym kumplem z druzyny? ciesz sie

Harry: mam nadzieje ze chociaz z joycem snowem i potterem nie spala

Serce zabiło mi szybciej po odczytaniu tej wiadomości. Nieświadomie mnie zranił. Ale nie może się o tym dowiedzieć, bo wtedy odkryłby co się stało. Odpisałam więc tak, jak ospisuje zawsze w takiej sytuacji, licząc na taką samą odpowiedź.

Jessica: mam przyjechać? Mogę coś wymyślić, jeśli chcesz :)

Harry: jest pozno

Harry: idz spac

Jessica: dobranoc, Harry

Wylogowałam się i ułożyłam wygodnie na poduszce. Nie pozwolę, żeby jakiś palant rządził moim życiem. Nie będę zarywać nocy przez jeden, nic nie znaczący pocałunek, o którym nikt nie musi wiedzieć.

* * *

Siedzieliśmy przy stole, pijąc kawę i jedząc ciasto. Zjedliśmy już obiad. Rodzice rozmawiali z Arią oraz Adrienem, chcąc ich poznać. Polubiłam dziewczynę Daniela; miała podobne do mnie poczucie humoru i zainteresowania. Pofarbowała włosy na czerwono, co trochę nie spodobało się tacie, ale jakoś to przebolał. Joyce z kolei niesamowicie przypadł moim rodzicom do gustu - miał pieniądze, był przystojny, wysportowany i strasznie miły. Oczywiście nie wiedzieli, że przez tyle lat mnie wyzywał.

Musiałam przyznać, zachowywał się nienagannie.

Co jakiś czas chwytał mnie za rękę. Niby nikt miał tego nie widzieć, ale robił to na pokaz, chciał coś udowodnić moim krewnym. Kiedy wpuszczałam go do domu, pocałował mnie w policzek, mamę i Arię, która przyszła chwilkę wcześniej w dłoń, a tacie i bratu uścisnął dłoń. Wtedy miałam nadzieję, że mój przyszły chłopak zachowa się tak samo na spotkaniu z moimi rodzicami,

NiezdecydowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz