P.O.V Luke
Zapłakany usiadłem na sofie w salonie. Obielem sowje kolana, niemogąc uwierzyć ze cos takiego nas spotkało.
P.O.V. Calum
Zapakowałem ostatnia walizkę mojej przyjaciółki i do samochodu, zaraz wpakowałem do niego całą ferajnę i ruszyliśmy w stronę domu.
- Napewno Luke się ucieszy- powiedziałem wesoło do siedzącej z tylu Chloe
- Mam nadzieje.- odrzekła.
- Właściwie co się stało?- zapytałem
- opowiem tylko raz w domu.- wyszczerzyła się- chce się wykapać i spać.
- Spałaś 3 tygodnie- dołączył się do naszej rozmowy Ash
- Wiem- ucięła nasza dyskusje.
Zatrzymalismy się pod domem, a Chloe od razu pobiegła do drzwi.
P.O.V Chloe
Pobieglam do drzwi i otworzyłam je. Zaraz przy nich znalazł się Luke z zapuchnietymi od płaczu oczami. Popatrzył na mnie z przezrazona miną.
- To t-ty żyjesz?- zająknął się. Szczerze myślałam ze przytuli mnie.
- Jak widać- uśmiechnęłam sie słodko. Wtedy mnie przytulił i pocałował.
Wziął mnie na raczki i jakby odczytując moje zamiary. Zaniósł do łazienki. Napuścił cieplej wody do wanny i nalał jagodowego płynu do kąpieli. Weszłam do wanny. Ręką zaprosiłam do niej mojego chłopaka. Ten zamknął drzwi i wszedł do niej.
Przemył twarz, żeby nie było widać oznak płaczu. Ciekawe, kto mu takich bzdur naopowiadał.
Wyszyliśmy z wody. Ja owinęłam się ręcznikiem i ruszyłam do swojego pokoju. Szybko przebrałam się w piżamę i zauważyłam na łożku rozwlonego Luke w samych bokserkach, który juz smacznie sobie spał. Podeszłam do niego i owinęłam swoje rączki wokół jego pasa. Zasnęłam.
*6 miesięcy pozniej*
Przez te 6 miesięcy nic sie nie zmieniło. No moze tylko kilka rzeczy. Luke sie do mnie wprowadził. Bardzo sie cieszę, codziennie moge go miec przy sobie. A druga dobrą rzeczą jest to, ze Charlie i Calum zaczęli ze sobą chodzić. Miesiąc po moim powrocie ze szpitala. Charlie stara sie jak moze, aby zdołać wyjsć zdrową ze swojej choroby. A moja przyjaźń z Zarą zacieśniła sie. Jak co ranek wstałam, w dobrym nastroju. Odkąd nie chodzimy do szkoły. Myslalm nad jakimiś studiami, lecz zaproponowali mi karierę modelki. Dużo zarabiałam , wiec nie musiałam się o nic martwić.
- Dzien dobry kochanie- pocalowalm Luke w nos i poszłam się przygotować na dzisiejsza sesje. Jeszcze wam nie wspomniałam! 5 Seconds Of Summer stało się bardzo znane i jutro chłopcy wyjeżdżają w miesięczna trasę po Europie. Bardzo się cieszę z ich sukcesu. Weszłam pod prysznic, nałożyłam na włosy szampon jagodowy i namydlilam ciało żelem pod prysznic arbuzowym. Następnie ogoliłam nogi. Wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się ręcznikiem. Umyłam zęby i udałam się do szafy w poszukiwaniu jakiś ciuchów. Szybko ubrałam czarne rurki z podartymi koloniami i czerwona koszule w kratę. Nagle Luke wyszedł z łazienki obok i momentalnie wybuchlismy śmiechem. Był ubrany dokładnie tak jak ja.
- Kocham cię Księżniczko- dał mi całusa w policzek i ruszył na dół.
On się dziwnie zachowywał od tygodnia, no ale moze to stres przed trasą koncertową?
Zaraz zeszłam na dół biorąc moj telefon, zeby zadzwonić do fotografa Sammy'ego.
- Hej Sam!-rzuciłam na przywitanie.
- Hej Bae!- przywitał się
- O której sesja?- zapytałam
- Dziś nie ma- powiedział- wiemy ze chesz spędzić czas ze sowoja gwiazda rock'a, swoją drogą ma jakiegoś gorącego kumpla dla mnie?
- Nie Sammy- zaśmiałam się- to papa
- Pa- pożegnał się nadąsany.
W kuchni zauważyłam szepczącym Caluma i Luke.
- Chodź Chole. Zrobiłem naleśniki- zawołał Cally, gdy mnie zobaczył.
Nałożyłam na talerz kilka i to zjadłam.
- Misiu?- popatrzyłam na mojego chłopaka- co dziś robimy?
- A nie masz sesji?- zapytał zdziwiony
- Zadzownilam do Sammy'iego- na jego imie zacisnął szczękę, był o niego zazdrosny a ja obiecałam, ze nikomu nie powiem ze moj kumpel to gej.- powiedział ze wie ze wole z tobą spędzić czas.
- Niestety zaplanowałem cos z Ash'em- ruszył ramionami, wiec tak sie bawimy?
- Okay to ja napiszę do Zary- rzuciłam i napisalm do niej SMSa
Do: Zara💛
Hej! Pójdziesz dziś ze mną na zakupy? Xoxo
Nie musiałam długo czekać na odpowiedz
Od:Zara💛
Będe za dwie minuty! Xoxo.
Wzięłam torebkę spakowałam do niej telefon i wyszłam z domu.
Zobaczyłam Zarę, ktora biegła w moja stronę. Wsiadlysmy do mojego samochodu i ruszyliśmy w stronę centrum handlowego. Kiedy tylko wysiadkysmy zaraz pojawili się paparazzi. Nie lubię tego , ale ładnie się uśmiechnęłysmy i ruszyłyszmy w stronę wejścia. Po godzinie chocdzenie miałyśmy pełne ręce reklamówek z rożnych sklepów. Postanowiłyśmy usiąść w kawiarni.
- Karmleową?- zapytałam
- Nie dziś, herbatę owocowa i ciasto czekoladowe- zdziwiło mnie to ona zawsze piła kawę , ale poszłam zamówić. Po chwli nasze zmowiwienia znalazły się przed nami.
- To jak ci się układa z Chico?- zapytałam. Chico to moj kolega z pracy. Ma 21 lat i jest po uszy zakochany w moje przyjaciółce.
- No właśnie... Oświadczył mi się wczoraj!- zaczęłam się cieszyć!!!
- Pokazuj pierścionek!- wyciągnęła reke w moja stronę
- No i jest jeszcze cos- położyła reke na zaokrąglonym brzuchu!- jestem w ciazy.
- OMG! Moge byc chrzestną?!- zapytałam podniecona tym faktem.
- Jasne- powiedziała- wiem kto siedzi w moim brzuchu! To chłopiec! Miałam dziś powiedzieć Fran.
- Powiedz ze nie masz imienia.- powiedzialm
- Nie mam.- odpowiedział szczerze.- myślałam cos o Scott?
- Nie to musi byc MILO- zaproponowałam
- Świetne imię. A wiec Milo. A tobie jak układa się z Luke'iem?- zapytała
- Nie wiem.- uśmiechnęłam się niewyraźnie- jest jakiś dziwny od tygodnia. Mało się odzywa. A dziś zamiast mnie wolał Ashtona.
- Przykro mi- chciała mi poprawić humor- chodź po ciuchy dla Miło. Przecież za 4 miesiące bedzie z nami!
Powróciliśmy do zakupów. Kupiła dla mojego chrześniaka niebieskie śpioszki. I powiedzialm ze musimy juz wracać.
Poszłyśmy do samochodu i wróciłyśmy do mojego domu. Zara poszła do swojego. A ja powiedziałam ze jutro podrzucę jej zakupy. Weszlam do domu z moimi zakupami i Zar.odlozylam je w salonie i poszlm napić się soku do kuchni. Zakupy mojej przyjaciółki zostawiłam tam gdzie były a mowię rozłożyłam w szafie. Ciuchy dla Milo postawiłam koło łóżka.
- Wróciłem!- krzyknął moj chłopak.
- Cześć kochanie- powiedziałam juz przy nim- jak było z Ash'em?
- Świetnie! Zmowimy pizzę?Glodny jestem...- pobiegł na górę.
Zadzwoniłam do pizzeri zamówiłam dużą pepperoni.
Udałam się na gore. Szybko się wyłapałam przebrałam w moja piżamkę, czyli w koszule Luke i moje majtki. Zadzwonił dzwonek. Odebrałam pizzę.
- Luke!- zawolalm- pizza!
- Idę! Calum dzwonił dziś zostaje u Charlie.- wydarł się.
W ciszy zjedliśmy pizzę i poszłam spać. Nie mogłam zasnąć. Przyszedł Luke rozental się do bokserek i przytulił mnie do siebie. Całował moja szyję. Pocałunkami schodził coraz niżej. Późnej jak domyślacie się zrobiliśmy to! Zmęczeni zasnęłyśmy.
Rano obudził mnie Luke.
- Musze juz jechać- pocalowal mnie.- obiecaj ze bedziesz na ostatnim koncercie w Paryżu!
- Obiecuje- szepnelam i pocałowałam go słodko.
Zeszłam jeszcze na dol zeby pożegnać się z reszta.wszystkich uściskałam
- Apple.. Uważaj na niego- szepnelam mu do ucha.
- Dobrze. Słonko- pocałował mnie w czoło i odszedł w kierunku auta.
- Kocham cie księżniczko.- pocałował mnie namiętnie i odszedł.
- Ja ciebie tez!- zawołałam za nim i weszłam do domu. Postanowiłam pójść jeszcze spać
CZYTASZ
ONE MORE CHANCE.../l.h.
FanfictionCześć mam na imię Chloe i mam 18 lat. Kiedyś moje życie nie układało się najlepiej ale miałam oparcie w NIM. To ON zawsze wspierał mnie po kłotni z rodzicami, był moim najlepszym przyjacielem. Zawiodłam się na NIM. ON wyjechał zostwił mnie samą z m...