Rozdział 40

5.1K 473 158
                                    

Od mniej więcej godziny leżałam na kanapie, opierając się od umięśnione ramię Ashton'a. Chłopak nie miał nic przeciwko, bo sam co jakiś czas wykorzystywał mnie jako swoją podpórkę. Cały ranek spędziliśmy, oglądając stare filmy, będące ulubionymi filmami Anne. Kobieta nie mogła znieść narzekania Ashton'a przy śniadaniu, dlatego wcisnęła mu płyty ze swoimi ulubionymi filmami, każąc w końcu czymś się zająć. Nie miałam nic przeciwko, ponieważ od czasu do czasu lubiłam oglądnąć jakąś starszą komedię, czy horror. Po długiej decyzji zdecydowaliśmy, że pierwszym filmem, jaki obejrzymy będzie Sok z żuka. Słyszałam sporo o tym filmie od Irwin'a i nie byłam do niego do końca przekonana, jednak zgodziłam się, bo mu na tym zależało oraz nazwa była bardzo intrygująca. Sok z żuka, to musi być jakieś pokręcone. Nic dziwnego, że Ashton to lubi.

Zaczęłam wiercić się w miejscu, ponieważ jak na złość zaczęłam myśleć o wczorajszej rozmowie z Calum'em. Oczywiście na temat Hemmings'a, ponieważ tylko na to jest teraz miejsce w mojej głowie. Starałam się zapomnieć o tych okropnościach, aby móc przemyśleć to wszystko pod innym kątem, niestety to za trudne... Nawet dziwny film Tim'a Burton'a nie pomaga. Najgorsze jest to, że wszystko do mnie wraca w najmniej odpowiednich momentach. Kiedy wydaje mi się, że jest już w porządku, to wraca, a przed oczami mam widok martwego Luke'a ze swojego snu. Cholera. 

- Czyli ty nic nie wiesz...? - zapytałam, głośno przełykając ślinę. Spojrzałam niepewnie na przyjaciela, a ten tylko obojętnie wzruszył ramionami. Nie został poinformowany nawet przez Michael'a, z którym gada po kilka godzin dziennie i teraz na mnie spadło to zadanie... Będę musiała wszystko mu wytłumaczyć i ponownie wracać do tego nie za miłego tematu... Myśl, że to wszystko moja wina za bardzo boli. Próbuję chociaż na chwilę przestać o tym myśleć, jednak to wraca tak szybko...

Um, nie - mruknął, nadal nie zmieniając swojego wyrazu twarzy. - Zaciążył, czy co? - parsknął śmiechem, a ja myślałam, że zaraz go trzepnę. Widzi, że nie jest najlepiej, ale mimo to musi zachowywać się, jak idiota. Gdyby tego nie robił, nie byłby sobą.

- Calum, to trochę poważniejsze... - powiedział Ashton, zapraszając nas do środka i jednocześnie ratując Hood'a przed moim uderzeniem w ramię. Bez słowa weszliśmy do domu Irwin'a i pozbywając się butów, ruszyliśmy w stronę salonu.

- Co może być poważniejsze niż dziewiętnastoletni chłopak w ciąży? - zachichotał, na co zmierzyłam go morderczym wzrokiem. Widząc moje niezadowolenie, podniósł ręce w geście obronnym i uśmiechnął się nonszalancko. Pokiwałam na boki głową i bezgłośnie nazwałam go idiotą. - No dobra, może trochę przesadziłem... Więc, o co chodzi? - dodał, opadając lekko na kanapę.

- On... On bardzo to przeżywa i... stacza się - odparłam. Czułam nieprzyjemne kłucie w klatce sercowej, a w gardle coś w rodzaju guli, która uniemożliwiała mi mówienie. Nie chciałam opowiadać tego z dokładnymi szczegółami, dlatego w duchu modliłam się, aby Calum nie oczekiwał ode mnie drobiazgowej wersji tej historii. - Michael mówi, że ciągle pije, pali, no i... jest zupełnie inny.

- Nie wierzę! - brunet wyrzucił w górę ręce, a na jego twarzy pojawiło się zdziwienie. - Mój Hemmo pali i codziennie pije? Kurwa, to ostatnia osoba, po której bym się tego spodziewał... Postawiłbym raczej na siebie, ale to nie ważne - burknął, a Irwin zgodził się z nim skinieniem głowy. Nie miałam pojęcia, jak odpowiednio to skomentować, dlatego pozostałam cicho, aż do zmiany tematu na jedną z dziwnych dziewczyn Calum'a, z którą ostatnio się zabawiał. Odetchnęłam z ulgą, ciesząc się, że nie muszę więcej mówić o problemach Luke'a, spowodowanych moją bezradnością.

Z zamyślenia wyrwał mnie głośny śmiech Ashton'a, szturchającego mnie w bok. Wzdrygnęłam się, czując, jak przypadkowo wbija mi łokieć w żebra i spojrzałam na przyjaciela. Blondyn nie zwróciwszy na mnie uwagi, dalej wpatrywał się w ekran i chichotał, jakby scena, którą właśnie zobaczył w filmie była czymś najzabawniejszym w jego całym życiu. Uśmiechnęłam się krzywo, a następnie zerknęłam na telewizor, chcąc dowiedzieć się o co chodzi.

oppressor .:l.h:.Where stories live. Discover now