25.Back

173 18 0
                                    

- Nie nigdy w życiu! - powiedziałem chociaz szczerze to tak myślałem...- Pamiętaj ze cie kocham ksiezniczko
Chaciałem juz wychodzic kiedy
P.O.V chloe
Na słowa księżniczki zmiękło mi serce. Uwielbiałam kiedy tak do mnie mówił.
- Poczekaj- uśmiechnęłam się lekko w jego kierunku- chodź tu gluptasie! Ja ciebie tez kocham..
Pocalowalismy się
- nigdy wiecej juz tak nie rób dobrze?- zapytałam
- obiecuje!- na znak przysięgi złożył rękę na sercu.
Nastepnie szybko pobiegłam pod prysznic, gdzie dołączył do mnie moj narzeczony. Przyparł mnie do ściany i mocno pocałował. Nasz pocałunek łączył się z kroplami cieplej wody, ktora lala się wprost na nas. Swoimi pocałunkami schodził coraz niżej i niżej az dotarł do pępka. Pocałował mnie tak a nastepnie przesunął się niżej do dolnych czesci mojego ciała. Było to tak cholernie podniecające, ze juz na sam tego widok robiłam się mokra. Dalej zrobiliśmy to... Wiecie o czym mowie nie? Było ugh nie umiem ubrac tego w słowa, cudownie.
O 12 bylismy gotowi do drogi.
- Hey księżniczko?- obrocilam się w stronę Luke- mysle ze moglibyśmy pograć z chłopakami w fife...
- Okay dobry pomysl-zgodziłam się z nim- chodź. Pocałowała mnie w czoło i wyszedł z pokoju,
a ja zrobiłam zdjecie róż i wstawiłam na instagramia z dopiskiem
Kocham cie luke_is_a_penguin dziekuje sa śliczne
Zaraz pojawiły się komentarze, mówiące jakie to słodkie itp.

Weszłam jeszcze na Twittera, oczywscie było duzo hejtow. Ale to olałam zauważyłam, ze 4mln osób mnie odserwuje.
Napisałam tweeta:
Chłopcy grają w Fife 👍🏼 (dodalam zrobione przed chwila zdjecie ich jak się gapia w telewizor) @Luke5SOS @Ashton5SOS i @Michael5SOS
PS. Lukey masz wygrać trzymam kciuki kochanie!
Zrobiłam follwspree. I poszłam obudzić Caluma i Charlie, zeby Apple mogł zrobic nam naleśniki. Słodko wyglądali przytuleni do siebie. Zrobiłam zdjecie. I wskoczyłam na nich!
- CALLY WSTAWAJ!- wrzeszczałam- NASLESNIKI ZRÓB. CHALIE CHODŹ ZOBACZ RÓŻE JAKIE DOSTAŁAM!
- widzilam je- uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek na powitanie, a zaraz za nia zrobił to Cal. -Juz lece robic naleśniki księżniczkom moim- zaśmiał się.
- Zrobilismcie to znowu!- pisnelam podekscytowana
- Wy tez wiesz sex na zgodę- poruszyła znacząco brawami, wiec rzuciłam w nia poduszka!
Ubrała swoja różową perułkę i wyszła z pokoju do łazienki. Mozna było usłyszeć odgłos leczącej wody. Wiec wyszłam i skoczyłam na szyje Lukey'owi.
- Kocham cie- powiedzilam
- Ja ciebie tez- odchylił glowe do tylu, żebym mogala go pocałować. I tez tak zrobiłam.
- CHLOE!- zawołał mnie Calum- NALEŚNIKI!
Wbiegłam do kuchni, bo tak mielismy ją w pokoju. I rzuciłam się na naleśniki z nutella i bita śmietana i owocami. MOWIE WAM RAJ!
Szybko je zjadlam i okazało się ze jest godzina 15. Poszlismy się wymeldować z hotelu. Rozdaliśmy autografy i zdjecia. Zaraz po tym musieliśmy jechać na lotnisko. Nim się obejrzeliśmy juz siedzielismy w samolocie wystartowaliśmy 2 godziny wcześniej bo o to poprosili chłopcy. A ze to ich prywatny samolot mogą wszystko! Maja nawet wifi na pokładzie.
- Przepraszam?- zapytałam stuardessy, a ta obróciła się do mnie z firmowym uśmieszkiem -gdzie znajdę telefon musze zadzwonić!
-pierwsze drzwi po prawej.- wskazała mi droge reka. Popatrzyłam na zegarek lecimy juz 5 godzin wiec jeszcze zostało nam jakies 15. Postanowiłam zadzwonić do Zary
- hej Zar. Właśnie wracamy! Na lotnisku będziemy o 14. Przynajmniej tak jest w planach.
- cześć w końcu się odesłałas! Gratuluje zaręczyn! Pogratuluj ode mnie Luke'owi.
- Jak tam Milo?
- Strasznie kopie! A jeszcze 3 miesiące! Nie moge się doczekać jak wrócisz muszisz mi pomoc zrobic jego pokoj!
- jasne kochana! Nie moge się doczekać. Mam zdjecia i ciuchy dla Milo i cos dla ciebie i Chico. Musze juz kończyć. Widzimy się na lotnisku o 14?
-do zobaczenia - rozloaczyla się a ja wróciłam an swoje miejsce.
- Kochanie? Na kiedy planujemy ślub?-zapytał z nienacka Luke
- co powiesz o grudniu?- zapytałam się
- a wiec grudzień, ale to za 3 miesiące!- panikował
- wiem damy radę- uśmiechnęłam się pocieszająco i oparłam głowę na ramieniu Luke. I przespałam resztę podróży. Godzina 12 obudził mnie pisk Charlie mylalam ,ze cos się jej stało.
-TAK TAK TAK CALUM!!!!
Okay.....
-przestańcie sie drzeć inni śpią, sex uprawiajcie gdzie indziej. Nawet CHLOE i Luke siedzą cicho- wydarł się Mike
- dzięki przyjacielu- walnelam go w ramie.
Nagle przybiegła do mnie Chloe i wywaliła z siedzienia Luke. Ten się tylko na nią popatrzył i odszedł w stronę Calliego
- Patrz!- wystawiła w moja stronę dłoń z pierścionkiem. Przecież to tylko pierścionek.... OMG ONA SIĘ ZARĘCZYŁA!!!! - prawda ze śliczny.
- Moj i tak ładniejszy!- wystawiłam w jej stronę język.
Moj był:z białego złota z dużym okrągłym brylantem, a Charls był srebny z kwadratowym diamentem. Oba były śliczne, lecz moj podobał mi się bardziej. Resztę podróży spędziliśmy na wygłupialiśmy się oczywiście porobilam kilka zdjeć z zamiarem poźniejszego umieszczenia ich na instagramie. Nadszedł czas ładowania, który szybko nam minął.
- Lukey weź moja walizkę, a ja lece do Zary! - no i pobiegłam. Zauważyłam ja z daleka, bo jak takiego grubaska nie zauważyć. Swoją droga tak krucha dziewczyna ważyła juz chyba 70kg.
Na swój widok zaczęłyśmy płakać ze szczęścia i piszczeć. Przytuliłam ja i pogłaskałam Milo , następnie podeszłam do Chico i go tez przytuliłam.
Zaraz podeszli do nas wszyscy i ruszyliśmy w stronę domu.

ONE MORE CHANCE.../l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz