Tessa's POV
- Co ty tu, do chuja, robisz? - krzyknęłam, łapiąc się za głowę i podeszłam w stronę chłopaka, który stał całkiem zadowolony, oparty o błyszczący i zapewne cholernie drogi samochód.
- Wypadało by się przywitać, nie sądzisz? - wyszczerzył się, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów.
Palant jakich mało, przysięgam.
- Nie sądzę. - odburknęłam, wywracając jednocześnie oczami. Westchnęłam i spojrzałam na chłopaka poważnie. - Nie masz kolegów ani nic ciekawszego do roboty niż chodzenie za mną? - westchnęłam po raz kolejny i strąciłam pukiel włosów z moich ramion.
- Powiedzmy, że przejeżdżałem przypadkiem tą okolicą i postanowiłem zaglądnąć do mojej nowej koleżanki. - powiedział, głupkowato się śmiejąc.
Mimowolnie stęknęłam pod nosem, co wywołało niekontrolowany śmiech u mojego towarzysza. Zmrużyłam oczy, chcąc wyglądać na zdenerwowaną jego zachowaniem i założyłam ręce na piersiach.
- Pewnie myślisz, że omotasz mnie swoją kasą i jak zobaczę twoje zajebiście drogie auto to od razu wskoczę ci do łóżka. - wymamrotałam, dumnie zdzierając podbródek ku górze. Tu cie mam.
- Nie, skądże, nie myślę tak. - odparł, odpychając się od maski i podszedł do drzwi od strony pasażera. Uchylił je i stał ja idiota, czekając aż wsiądę.
W sumie, co mi szkodzi? Skorzystam z darmowej podwózki, nie będę musiała jechać śmierdzącym metrem, a w dodatku będę miała okazję pobawić się tym chłopakiem chociaż przez chwilę. Wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę samochodu, po czym wsiadłam do niego.
- Jeden jedyny raz, potem odpierdolisz się ode mnie. - burknęłam, kiedy Bieber zamykał drzwi.
Po chwili chłopak zjawił się na siedzeniu obok mnie i odpalił silnik.
- Myślę, że jak zobaczysz moje zajebiście drogie auto to mi obciągniesz. - zaśmiał się, dokańczając swoją poprzednią myśl.
Jęknęłam cicho, opierając głowę o zagłówek.
- Widzę, że humor ci dopisuje jak nigdy.- mruknęłam głosem przesiąkniętym sarkazmem i posłałam w jego stronę ironiczny uśmieszek.
- Za to ty jesteś ponura jak grabarz na cmentarzu. Okres? - poruszył zabawnie brwiami, odwracając głowę w moim kierunku na ułamek sekundy.
W pierwszej chwili gdy usłyszałam co powiedział miałam mu odpyskować, jednak po głębszym zastanowieniu postanowiłam zignorować jego uwagę. Osunęłam się mozolnie na skórzanym i swoją drogą cholernie wygodnym siedzeniu i wypuściłam chyba zbyt głośne stęknięcie, bo sprawiło to, że chłopak ponownie zachichotał pod nosem. To zaczyna już się robić niepokojące.
- Ćpałeś coś? - zapytałam podejrzliwie, unosząc jedną brew wysoko do góry, na co blondyn ponownie parsknął cicho pod nosem.
Oddychaj Tessa, oddychaj, pokrzepiłam się w duchu, starając się uspokoić. Był naprawdę irytujący.
Może irytujący to nawet mało powiedziane.
- Nie, jesteś po prostu zabawna. - odpowiedział po chwili namysłu, gdy zatrzymaliśmy się na światłach.
- Nawet gdy siedzę i nic nie robię? - spytałam sarkastycznie.
- Dokładnie. Na marginesie staraj się nie stękać w towarzystwie przystojnych chłopaków, to nieatrakcyjne. - napomniał i popatrzył się na mnie, puszczając mi oczko. Prawie zakrztusiłam się własną śliną, kiedy to usłyszałam i tym razem to ja wybuchłam głośnym śmiechem.
CZYTASZ
She's so badass // j.b
FanficTessa Russo była dla Justina dziewczyną jedyną w swoim rodzaju. Intrygowała go coraz bardziej za każdym razem, kiedy wyjmowała swoją broń i mierzyła nią w stronę chłopaka, wypowiadając przy tym splot ostrych słów, czasami raniących i przerażających...