Gdy już dotarliśmy do domu, między nami wciąż panowała nerwowa atmosfera.
Wieczorem miałam już tego dość, dlatego zdecydowałam się na pierwszy krok. Dosiadłam się do niego na sofę i zapytałam, czy możemy porozmawiać. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.- Proszę Cię, nie zachowuj się jak dziecko. - westchnęłam, a on wciąż milczał. - Ok, skoro nie masz zamiaru ze mną rozmawiać, to powiem Ci tylko, że wybieram się dziś do mojej znajomej. Miłego wieczoru. - mówiłam chłodno i zerwałam się z kanapy.
Wiedziałam, że ucieczka od problemów nie jest rozwiązaniem, jednak jedyne, czego chciałam, to by został w domu sam i przemyślał wszystko, co miało do tej pory miejsce. W spokoju, beze mnie.
W garderobie spakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy, dorzuciłam ładowarkę, pieniądze, telefon i bez słowa opuściłam nasz dom.-*-
Nie chciałam jechać samochodem, dlatego skorzystałam z transportu publicznego, co, jak szybko się okazało, było błędem.
Czekałam na przystanku około czterdzieści minut, a sam autobus ledwo się poruszał po jezdni.Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam swój ulubiony utwór, by czas upłynął szybciej i przyjemniej.
Przede mną była godzina drogi.Wtedy też napadły mnie wątpliwości i zaczęłam zastanawiać się, czy moja dawna przyjaciółka ucieszy się z mojej wizyty. Kilka lat wstecz, niespodziewanie zerwałam z nią kontakt. Po prostu przestałam się odzywać, odpisywać na wiadomości, odbierać jej telefony.
Odrzuciłam te wspomnienia i skupiłam się na utworach. Godzina rzeczywiście minęła szybciej i nim się obejrzałam, już byłam na miejscu.
Wychodząc, ujrzałam śliczne osiedle. Postawione tam domy były małe, często jednopiętrowe, ale za to bardzo zadbane.Podczas pieszej drogi do jej domu, nawet nie musiałam się zastanawiać nad kierunkami. Doskonale znałam te ulice.
Już po chwili byłam przed jej czarną furtką. Wtedy przyłapałam się na uśmiechu.Zebrałam w płucach więcej powietrza i odważyłam się wcisnąć przycisk, by zadzwonić. Czekałam dłuższą chwilę, aż wreszcie ujrzałam sylwetkę matki Taylor.
- Mary?! Jesteś ostatnią osobą, której bym się tu spodziewała! - mówiła zaskoczona.
Po tym zdaniu kobiety, poczułam zażenowanie. Od razu skarciłam się w myślach za moją głupotę, za odwiedziny tego miejsca. Jednak zaraz dodała-
- Witaj, kochanie! - a na jej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Ulżyło mi.
- D-Dzień dobry.. Czy jest tu Taylor? - zapytałam nieśmiało.
Kobieta zeszła po schodach i otworzyła dzielącą nas furtkę.
- Owszem, jest. Ale powiedz mi kochana, gdzie byłaś tyle czasu, co? - śmiała się i mocno mnie przytuliła.
Przypomniałam sobie o moich świetnych relacjach z rodzicami Taylor. Traktowali mnie jak ich kolejną córkę.
- Ja.. - zaczęłam, jednak wtedy w drzwiach wejściowych stanęła Tay.
- M-Mary? - mówiła z niedowierzaniem i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Taylor! Tak strasznie Cię przepraszam. - czułam, że w pierwszej kolejności właśnie to byłam jej winna.
- Daj spokój. - zachichotała i szczęśliwa podeszła do mnie, a zaraz po tym mocno się uścisnęłyśmy.
-*-
Kilka godzin minęło nam na wspólnej herbacie, którą dopełniłam szczegółową historią mojego życia. A raczej tą częścią, w której Taylor nie uczestniczyła. Wszystko na jej prośbę.
- ..dlatego teraz mój ojciec siedzi w więzieniu. - dokończyłam.
- Rety, tak mi przykro.. - powiedziała smutno i delikatnie potarła dłonią moją rękę w geście wsparcia.
- Mam dla Ciebie jeszcze jedną, ważną informację.
- Aż boję się zapytać co to takiego. - stwierdziła.
- Całe moje dotychczasowe życie ponownie się zmieni. Ja.. Jestem w ciąży. - powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Jesteś.. Co?! Naprawdę? - krzyknęła zadowolona i kolejny raz tego dnia, mocno mnie przytuliła. - Mów kto jest ojcem!
- Zakładam, że już go znasz. Być może nawet dobrze. - zaśmiałam się.
- David?!
- Kto taki? Nie! Bieber. - nie przestałam się śmiać.
- Nie gadaj! TEN Bieber? Justin?
- Taylor, zadajesz za dużo pytań. - mówiłam żartobliwie.
- Ale, że Justin Bieber? Jezu! Moja przyjaciółka jest w związku z najpopularniejszym muzykiem, a ja tkwię w tej dziurze. - śmiała się.
- Hej, uważaj na słowa! Nie mieszkam daleko. - wytknęłam język.
CZYTASZ
Skrzywdzona // Justin Bieber
Ficção AdolescenteJest to historia o różowowłosej dziewczynie. Po śmierci matki spotyka ją wiele rozczarowań i problemów. Rani ją tata, inni ludzie, a także ona sama. W pewnym momencie spotyka mężczyznę imieniem Justin. Czy odmieni jej życie? Czy to już koniec proble...