*Laura*
Obudziłam się z okropnym bólem głowy, nie wiedziałam co się stało wczoraj wieczorem. Za cholere nie mogłam sobie przypomnieć co sie stało. Wstałam i poszłam do kuchni wziąść Jakąś tabletke przeciwbólową. Byłam sama w mieszkaniu. Wołałam pare razy Selene ale nie uzyskałam odpowiedzi. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam tabletke i nalałam sobie wody. Poszłam spowrotem do mojego pokoju. Odblokowałam telefon i weszłam na kika. To co przeczytałam, przeraziło mnie. DOSŁOWNIE
LauraXx: heeej, wiesz byłam pijana i gadałam głupoty...
Luke96: z pierwszym się zgodze, no ja nie wiem czy głupoty, jak jest się pijanym to mówi się prawde...
LauraXx: ale ja ciebie NIE kocham!!
Luke96: ja tam wiem swoje :*
LauraXx: głupi jesteś
Luke96: z miłości do ciebie!
I ♥ YOULauraXx: jak się czujesz?
Luke96: z czym?
LauraXx: z idiotyzmem.
Luke96: czasem bywa ciężko...
LauraXx: wczoraj sie wkurzałeś że cie wkurwiam, a dzisiaj nie?
Luke96: aaaa zapomniałem ci powiedzieć, że mój "przyjaciel" z tobą pisał. Dorwał mój telefon jak się myłem.
LauraXx: to wszystko wyjaśnia.
Odłożyłam iphone i poszłam dalej spać. Byłam strasznie zmęczona.
Obudziłam się wypoczęta. Mogłabym zrobić wszystko. Chyba. Wyświetlacz na telefonie wskazywał osiemnastą. No to teraz nie będe spała całą noc. Super. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie kolacje. Wzięłam przygotowane jedzenie i usiadłam na kanpie. Włączyłam telewizor, akurat leciał spangebob. Po dwu godzinnej bajce postanowiłam że pójde się przejść. Wyszłam z domu i przekręciłam klucz w drzwiach. Szłam w nieznanym mi celu. Wyświetlacz na telefonie wskazywał 20:20 SŁODKO. Jest dopiero początek lata, więc na dworzu jest jeszcze jasno. Weszłam do pierwszego lepszego sklepu, żeby kupić sobie tymbarka. Po zapłaceniu od razu zdjęłam kapselek i przeczytałam napis. Miłość nigdy nie umiera. Hmmm ciekawe.... Zostawie na pamiątke. Wypiłam zawartość butelki i rzuciłam ją w krzaki. Kiedyś się rozłoży.Po dwóch godzinach chodzenia bez sensu, postanowiłam wrócić do domu. W oddali zauważyłam że ktoś biegnie, w moją strone. Nie bałam się, szłam dalej nie wzruszona. Nagle potknęłam się, o własną noge. Brawa dla tej łamagi.
- Hej, nic ci się nie stało? - po głosie mogłam rozpoznać że to chłopak.
- Hej, boli minie noga.. - odpowiedziałam siedząc dalej na ziemi. Po chwili zorientował się że nie moge wstać i pomógł mi.
- Zadzwonie na pogotowie. - chłopak wyjął telefon, dalej mnie trzymając.
Po kilkunastu minutach przyjechała karetka. Mój "bohater" musiał jeszcze też pojechać, by się przekonać czy nic mi nie jest.
*godzine później*
Na miejscu okazało się że mam lekko zbitą kostke. Zabandażowali mi ją i robili jeszcze jakieś badania. Gdy miałam chwile wyjełam telefon i zadzwoniłam do ojca o zaistniałej sytuacji. Powiedział że nie mam iść w takim stanie, kazał mi zadzwonić na taxe. Na koniec wyszło że się przejde. Weszłam na kik'a żeby napisać do Luke'a o tym wszystkim co się stało.
LauraXx: hej
Luke96: ee hej, wiesz nie mam za bardzo czasu, jestem na maxa zajęty...
LauraXx: ok nie będe przeszkadzać, napisze później
Luke96: jo
W tej chwili zaczełam płakać, a do sali wszedł chłopak który mi pomógł.
- Heej. Stało się coś? - zapytał zatroskanym głosem.
- Właśnie olał mnie chłopak który był dla mnie tak jakby ważny. A tak wogóle to jestem Laura, a ty?
- Mam na imie ....
No właśnie. Chcecie by był to Luke? A może ktoś inny? Piszcie komentarze co o tym sądzicie.
Luke - ?????
Wybór należy do was!!!
Jakby ktoś chciał::
SnapChat: sarahpenguin