- Bezczelny był fakt, ale lubisz takich - powiedział Stasiek wsadzając frytkę do buzi.
- Wcale nie! - oburzyłam się i stuknęłam w ramię przyjaciela. Filip- o ile tak naprawdę miał na imię, z tego co wywnioskowałam jest za arogancji jak dla mnie. Swoją wyższość niech pokazuje innym i głupszym. Nie mi. Pewna część we mnie drżała a druga gotowała się z podniecenia. Otworzyłam laptopa po czym zalogowałam się na Netflixie. Odtworzyłem nasz ulubiony serial plotkary, zamknęłam okno i weszłam pod koc do przyjaciela. Tak zwykle wyglądały nasze wieczory. Były dość babskie, lecz uwielbialiśmy to. Ciche skrzypienie zbudziło mnie ze snu. - Co to?- krzyknęłam przestraszona. - Nic, idź spać- powiedział. Starca opętał moje ciało, nie mogłam ustać. Wyszłam z łóżka i podeszłam do okna. Kolejna karteczka tym razem z napisem "życie to raj, a klucze są w twoich rękach" po drugiej stronie numer 4412. Dzisiaj są 4 liczby. 22 i 78 to przypadek? To numer telefoniczny? Kogo zgrywa nieznajomy? Pierwsza karteczka to była 78. Druga 22. Natomiast trzecia 4412. 78224412? Brakuje jednej cyfry. Tajemniczy musi skończyć tą grę. Skończy ją prędzej niż mu się wydaje. Wstając rano zdziwił mnie brak Staśka obok. Musiał wyjść nad ranem. Nie wytrzymuje napięcia. Dzwonek do drzwi, godzina 7:31. Rozbudzona zeszłam po schodach zawinięta wyłącznie w szlafrok. To Filip. Pociągnęłam za klamkę.- A więc tutaj mieszkasz.
- Wynoś się!- krzyknęłam budząc jednocześnie brata.
- Muszę z tobą porozmawiać- powiedział chłopak. Za jego uchem widniał papieros. Dłonie miał zadbane, spojrzenie błyskotliwe, a usta ciężkie do opisania. Jakby nie miał innego zajęcia od całowania się. Kręci mnie to. Nie kręci mnie to. Filip. Karteczki. Czy mógłby to być on? Tak. Ale przecież tajemniczy ktoś jest anonimowy. Objął mnie w talii po czym pchnął na ścianę. Ręką uniemożliwił mi mówienie.
- Wiesz za dużo, widziałaś również za dużo rozumiesz maleńka?
Skinęłam głową. Strach rozszarpywał moje myśli. Pomocy!
- Grzeczna dziewczynka, teraz jesteś moja.
Jak to twoja.
Odsunęłam go od siebie, a on zmarszczył czoło. Jakby był urażony, że nie pragnę jego bliskości. Nie, nie pragnę. Bo go nie znam. Spotykam Filipa drugi raz w życiu. Jego nonszalancka postawa, ofiarowania pomocy choć nawet nie wiem w jakiej sprawie- owszem oczarowała mnie. Lecz nie chcę nic więcej. Wielokrotnie przejechałam się na miłosnych relacjach, dlaczego jedyna relacja jaka jest pomiędzy mną a Staśkiem to przyjaźń. Może gdybym faktycznie nie bała się zakochać, dałabym mu szansę. Ma wiele wad, ale tak samo jak ja. Jest mądralą i pali papierosy. A tego w szczególności nienawidzę. Uzależnienie od tytoniu zabrało mi dziadków. Okropne przeżycie. Udałam się do pokoju i włączyłam komputer. Puściłam moją ulubioną płytę "Communion". Dostałam zaproszenie na Facebooku. No proszę, Filip Kłoda. Nawet nie waż się do mnie pisać, idioto. Odrzuciłam go. Nie chcę nawiązywać z nim żadnego kontaktu. Niech bawi się w swoje "ochranianie mnie" od zmyślonego niebezpieczeństwa. Dupek. Jakbym nie wiedziała, że próbuje mnie tylko poderwać. Może ktoś inny na to poleci, nie ja. Rafał Kisieliński dostępny.
- Kiślu, znasz Filipa Kłodę?
- A no kojarzę, a co z nim umowiłaś się na perwersyjne bzykanko?
- Z nim? Nigdy! Przecież bym Cię nie zdradziła.
- No i prawidłowo, gówniaro z rybnego.
Haha, coo. Humorek poprawił się widzę koledze. Pare dni temu odrzuciła go dziewczyna, więc postanowił iść na dietę i zacząć chodzić na siłownie. Zaraz zaraz. Ale skąd Rafał kojarzy Filipa? To trochę podejrzane, ale skoro pojawił się na "marynarskim grillu" ktoś z jego bliskich pracuje na morzu. Może on też lubi zbierać muszelki, opisuje ich pochodzenie i ile mają lat. PS moje ostatnie znalezisko to obrączka z 1937 roku.
- A skąd go znasz?
- Nieważne, Mel. Nieciekawy typek z niego i tyle.
- Czyli?
- Pare dni temu uczestniczył w gwałcie na jakąś pijaną dziewczynę, nie znam konkretów.
O kurwa. Czyli ja mam być jego kolejną zdobyczą? Nigdy w życiu. Jednak po prostu nie mam szczęścia w miłości. Chwilkę. To nie była miłość. Zauroczył mnie tylko wyglądem. Poproszę o wybawienie z grzechów. Niech on mi powie czego chce. Łza skapnęła mi na klawiaturę. Nie chcę go, ale boli fakt, że zależał mu tylko na seksie. Mój chłopak zgwałcił mnie. Nieprzyjemnie się o tym wspomina. Gdy mówiłam o tym Staśkowi był zdziwiony, przecież to mój chłopak, a zakochane w sobie pary uprawiają seks. To normalne. Tak, ale tylko wtedy, kiedy druga osoba również tego pragnie. Już wcześniej miałam milion powodów żeby go opuścić, ale serce chce tego czego chce. Nawet wiecie jak to boli. Często chciałam uciec od wszystkiego, ale nigdy nie wybieramy sobie osoby w której się zakochujemy. Występuje blokada w mózgu oraz otwarta klamka w sercu. I wtedy racja warto decydować rozumem, ale serce zaczyna cierpieć, zastępuje swoje miejsce z miłości na ból i cierpienie. Tak czy siak- nigdy więcej imprez.
Na basenie dostałam darmowe wejście, o jak miło. Trenuję od ponad 6 lat, to jakiś prezent za moje zniszczone od chloru włosy? Chyba nie wystarcza. Wpakowałam wszystkie moje moje ubrania do szafki i następnie poszłam na pływalnie. Kocham pływać, ten sport doskonale rzeźbi ciało jak i umysł. Po wycieńczającym treningu wróciłam do szatni, otworzyłam szafkę a tam koperta. W środku niej była karteczka z napisem "Jestem w pobliżu Ciebie maleńka" tym razem numer "1"
CZYTASZ
Nieznany •terefere•
FanficOna- córka marynarza, zagubiona w sobie dziewczyna, zadająca pytanie "jak być sobą?". W jej życiu pojawiają się osoby, które wywróciły jej codzienność do góry nogami. Jak poradzić sobie z ciągłymi zagadkami, chorą miłością i fałszywą przyjaźnią?