Rozdział x8

11.8K 149 1
                                    

Obudziłam się otoczona silnymi ramionami Maxa. Z trudem wygrzebałam się spod jego uścisku i spojrzałam na zegarek. 10:00.
Wyszukałam w szafie bieliznę i ubrania i po porannej toalecie wyszłam z domu zostawiając wciąż śpiącego mężczyznę. Na kartce zapisałam sobie imiona i nazwiska ofiar gwałciciela oraz ich adresy. Spojrzałam na pierwsze słowa :

Angelica Dorres. /19 lat
Ul. Jonathana Freya.

Jeszcze dwie przecznice i będę na miejscu.
Stałam właśnie przed dużym, białym domem Dorres'ów.
Zapukałam. Po chwili usłyszałam kroki dochodzące z wnętrza domu i ciche "Tak?"
-Amanda Becket, prawniczka. Mogłaby pani otworzyć?
Dziewczyna powoli uchylała mi drzwi.
-Zapraszam do środka. -powiedziała.
Angelica zaprowadziła mnie do błękitnego, pięknego salonu.
-Angelico przyszłam w sprawie..
-Nie dane było mi dokończyć ponieważ dziewczyna niespodziewanie weszła mi w słowo.
-Wiem, w jakiej sprawie pani przyszła.
-Czy w takim razie udzielisz mi odpowiedzi na kilka pytań?
-Tak, słucham. Chciałabym mieć to już za sobą.
-Dobrze, więc, kiedy doszło do .. -szukałam odpowiednich słów aby nie powiedzieć gwałt. -tego wydarzenia? I jak ?
-Zostałam zgwałcona, niech pani nazywa rzeczy po imieniu. Wracałam z wieczoru panieńskiego przyjaciółki. Do domu pozostało mi tylko kilka minut, ale na ścieżce którą zawsze chodzę zobaczyłam zakapturzonego człowieka. Zawróciłabym, ale byłam po alkoholu i inna droga była o wiele dłuższa. Więc starałam się iść pewnym krokiem nie zważając na tego człowieka. Gdy jednak tylko go minęłam złapał mnie za ramiona i.. Resztę może sobie pani sama dopowiedzieć.
-Czy widziała pani twarz gwałciciela?
-Nie, było ciemno, a on był w kapturze.
-Zna pani drugą osobę gwałtu?
-Nie.
-Dziekuje, to na razie wszystko. -wstałam z kanapy i położyłam na stole moją wizytówkę. -Będziemy w kontakcie. -Po tych słowach opuściłam jej dom zmierzając do drugiej kobiety.

Clarissa Graven. /18 lat.
Ul. Arnolda Perriza

Rozmowa pomiędzy mną a Clarissą przebiegła podobnie jak z Angelicą.
To dziwne, ale mam wrażenie jakby tego tekstu uczyły się na pamięć. Obie nie widziały twarzy sprawcy gwałtu. Obie wracały do domu, z tym że Clarissa została napadnięta tuż przed swoim domem, a Angelica w zaułku.
Ale najbardziej frustruje mnie ich zachowanie.
Są ofiarami gwałtu od tygodnia i na moje oko zachowują się zbyt spokojnie.
I nie wierzę w bajkę że nie znały się wcześniej.

***

Wróciłam do mieszkania pełna myśli. Max leżał na kanapie w salonie i oglądał jakiś serial.
-Gdzie byłaś? -zapytał.
-Dostałam sprawę gwałtu i morderstwa, muszę znaleźć dowód winy na podejrzanego. Byłam u tych napadniętych kobiet.
-Rozumiem. -zamyślil się. -Tęskniłem za Tobą.
Podeszłam do niego. Polubiłam tego czułego Maxa.
-Ja za Tobą też. Ucałowałam go lekko w policzek.
-Mam na Ciebie ogromną ochotę Armando. -jęknął mi do ucha.
-Więc na co czekasz?

~Max P.O.V.~

Podążyliśmy schodami do naszej sypialni z tym ogromnym łożem oczekującym naszych rozgrzanych ciał. Gdy znaleźliśmy się w pokoju miałem rozpiętą koszulę, a jej dłonie pięściły mój tors. Ja zaś zdołałem już zdjąć jej dzisiejsze ubrania i majsterkowałem przy bieliźnie. Po chwili stała przede mną już zupełnie naga. Dłońmi zacząłem pięścić jej każdy zakątek a nasze usta ciągle pozostawały splecione w gorącym uścisku ze splecionymi językami. Amanda wyłuskała mego penisa ze spodni i poczęła go rytmicznie masować. Moja dłoń zawędrowała do jej krocza. Gdy ją tam wsunąłem poczułem że jest już mocno nabrzmiała. Niespodziewanie pchnęła mnie na łóżko, tak że leżałem teraz na skraju a ona połykała go po samą nasadę . Czułem ogromne podniecenie. Moje ciało przeszywała na przemian rozkoszna fala gorąca i zimna. Amanda ssała, masowała z wielką klasą a przy tym spoglądała głęboko w me oczy, w których widać było ogień pożądania.
Nagle zaprzestała pieścić ustami mego penisa. Będąc nade mną chwyciła mnie mocno za nadgarstki, spojrzała w oczy i nadziała się na kutasa. Zaczeła powoli poruszać się na moim paliku pochłaniając go w swej jaskini i wysuwać całego. Z minuty na minutę przyspieszała poruszając rytmicznie biodrami i zaciskając cipkę na mej męskości. Moje palce pieściły jej łechtaczkę, a ona rozpoczęła dziki galop na szczyt rozkoszy. Po kilkudziesięciu ostrych pchnięciach osiągnęła ogromny orgazm. Uwielbialem patrzeć na nią gdy szczytuje. Jest wtedy tak niemiłosiernie seksowna i piękna. Wystarczyło kilka stanowczych ruchów i zaciskajaca się grota rozkoszy sprawiło że zawrzała we mnie krew i trysnąłem w jej wnętrze z ogromną siłą potężną dawką spermy.
Jeszcze jakiś czas delikatnie poruszałem się we wnętrzu mej cudownej Amandy , a ona doznawała kolejny spazm swego szczytowania. Wycieńczeni, wtuleni w siebie spoglądaliśmy sobie wzajemnie w oczy. Ucałowalem ją lekko w czoło i po chwili jej oddech stał się równomierny. Myśląc o mej kochance również odpłynąłem w krainę snów.

Scena erotyczna oczami Maxa :D
Jeszcze dwa rozdziały i zacznie się prawdziwa akcja ! :)

Buziaki i do następnego ! ;*


PożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz