*Nico*
Wzdrygnąłem się na tak dobrze mi znany glos i obróciłem się niepewnie do Percy'ego. No nie. Żartujesz sobie w tym momencie ze mnie Posejdonie. Przełknąłem ślinę i przybrałem obojętną maskę - Jesteśmy przejazdem... Niedługo spadamy - westchnąłem nie patrząc na niego*Seth*
Spojrzałem znacząco na Willa. Ten szybko zrozumiał o co mi chodzi
- Ej Nico.. Pokaż mi Nowy Rzym.. Jestem tu pierwszy raz - mruknął ciągnąc go kawałek od nas i starając się go przekonać by robił mu za przewodnika. Patrzyłem na niego lekko rozmarzony. Czemu on musiał zakochać się w tym bez mózgu?*Nico*
- Nie. Czekaj.. - mruknąłem zatrzymując Willa, spoglądając na braci. Seth mierzył Percy'ego wzrokiem co nie koniecznie mi się podobało. Wyglądało to jakby zaraz miał się na niego rzucić i go rozszarpać.
- Nico no weź.. To chociaż chodźmy powalczyć - naciskał dalej WIll chcąc odciągnąć go od Percyego*Seth*
- Czy ty zawsze musisz wszystko niszczyć? - spytałem wkurwiony patrząc na Jacksona. Gdyby nie ona.. Warknąłem cicho starając się skupić...*Percy*
- ...o co ci chodzi Seth? - zdziwiłem się szczerze nie bardzo rozumiejąc. Lubiłem go ale czasem nie ogarniałem o czym on mówił. Co prawda miałem podejrzenia ale mimo wszystko wolałem się nie wpierniczać.*Nico*
-Solace... jest noc. Nie będziemy teraz walczyć. Przestań - mruknąłem do niego a wtedy dopiero odpuścił*Seth*
Powstrzymałem się z trudem przed tym by mu wszystkiego nie wygarnąć. Zastanawiałem się co ja w ogóle wyprawiam. Nie ważne ile czasu Nico spędzi ze mną, i tak będę gorszy od Percyego. Zacisnąłem powieki powstrzymując łzy
- Nie ważne już.. Spadam stąd.. I tak nic tu po mnie.*Percy*
-Ej Seth... - westchnąłem ciężko. Może to będzie okazja, żeby wyjaśnić kilka rzeczy z nim. Nigdy nie mogłem z nim porozmawiać bo zawsze znikał
- Możesz mi powiedzieć co się dzieje?*Nico*
Solace westchnął tylko głośno, a ja spojrzałem smutnym wzrokiem na Percy'ego. Jeśli mam być szczery to powoli się godziłem z faktem, że on nigdy nie będzie mój. Że nigdy nie będę mógł go przytulić..pocałować. Spojrzałem w ziemię. Will najwidoczniej się domyślił bo położył mi dłoń na ramieniu, niemo prosząc, żebym z nim stąd poszedł.*Seth*
- Spierdalaj.. Nie udawaj dobrego brata bo średni z ciebie komik - mruknąłem ruszając w stronę tunelu. Nie chciałem z nim rozmawiać. Wszystko to była jego wina. Jego pieprzona wina. Taki idealny, nieskazitelny.. Przykład herosa doskonałego.* Percy*
Zerwałem się, stając przed nim, nie pozwalając mu przejść
- Ja nie udaje dobrego brata. Ja chce być dobrym bratem ale ty mnie odrzucasz. Chce wiedzieć czemu.. - spojrzałem mu w oczy, widząc jakie są zaszklone
- Seth... czemu. - zacząłem ale nie skończyłem, widząc jego minę, która mówiła, żebym nie kończył.*Nico*
-Seth.. - zacząłem ale widocznie on był bardziej zajęty Percym. Nie miałem pojęcia czemu oni się tak nienawidzili, a raczej czemu Seth nienawidził Percy'ego. Nie potrafiłem tego dostrzec.*Seth*
- Złaź mi z drogi - warknąłem chcąc go wyminąć. Nic mi to jednak nie dało, bo szybko znów stanął przed mną
- Chcesz nim być? Ciekawe... Mało mnie.. Złaź mi z drogi, chce stąd iść*Percy*
-Tak chce. Chce być dla Ciebie bratem ale ty skreśliłeś mnie na początku. Czemu...? - westchnąłem dalej spoglądając mu w oczy, które były w takim samym odcieniu jak moje.*Seth*
- Zacznijmy od tego że nie jesteśmy braćmi więc mnie tak nie nazywaj.. Czemu? Może dlatego że cię nienawidzę.. Złaź mi z drogi, inaczej źle się to skończy - nie chciałem by widział moje łzy, które z trudem powstrzymywałem.
CZYTASZ
Seco my world
FanficChcę wam pokazać pewien związek. Związek dość specyficzny.. ale na swój sposób uroczy. Przenieśmy się do świata mitów i legend. Do świata Greckich bogów i mitycznych stworzeń. Do świata do którego należy Percy Jackson Jednak nie o nim będą te opow...