Statek wolno leciał na Naboo. Rodzinną planetę Kai'a jak i świętej pamięci senator Padme.
Przez ten czas poznał piękną brunetką lepiej. Nazywała się Jumi i jest młodsza o 3 lata od padawana (On na prawdę ma 27 lat a ona 24).
Byli ze sobą tylko kilka godzin, a wylądowali już razen w łóżku.
-Dziwne że cię wcześniej nie widziałem...
-Zawsze byłam obok Ahsoci... Przez nią mnie nie zauważałeś-Kai się zaczerwienił. Uratował kobietę, którą znał przez lata. Jumi położyła głowę na jego nagim torsie.
-A... Gdzie mieszkasz?
-Cóż.... Moja planeta została zniszczona, więc uciekłam na Tatooine...
-Przykro mi-zbytnio nie wiedział jak zareagować. Nigdy nie miał dziewczyny. Wcześnie był za młody, potem Zakon Jedi, a teraz.. Teraz Jumi. Otulił ją mocniej,a potem wrócił do kabiny pilota.Przygotowywał w statku hipernapęd. Jabba miał dobrze wyposażony statek, co bardzo pasowało muszce. W końcu się uśmiechnął. Może wszystko się ułoży.... W tych czasach? Udać ma się Jedi? Spojrzał na Jumi. Tą zmęczona się położyła. Nie ma co robić, więc przypominał sobie przeszłość...Minęło trochę czasu, zanim opuścił szpital. Miał się zgłosić do Rady Jedi. Tam mieli zadecydować o jego losie. Nie wiedział samemu czy chce zostać. Ubrał się w szatę padawana. Tak nakazał przynajmniej Kenobi, który go wspierał przez cały czas. Kai wiedział tylko, że Windu nie miało tam być. Stanął przestraszony przed drzwiami. Jego jeszcze blade dłonie się trzęsły. Drzwi się odsunęły, a on wszedł wolny krokiem do sali. Na około niego na fotelach byli Jedi. Tylko jeden fotel był odwrócony. Yoda spojrzał na jego przestraszone oczy.
-Strach twym wrogiem ogromnym jest.
-Każdy się boi mistrzu-mówił łamiącym głosem.
-lecz na złą drogę prowadzi Cię. Tu bać nie musisz się.
-Wiem mistrzu...ja przepraszam... To emocje po prostu...zawładły ciałem mym-zrozumiał, że sam zaczyna mówić jak Yoda.
-Nie możesz ich tak uwalniać...rób to stopniowo i nie na niewinnych ludziach-powiedział hologram jakieś kobiety, której nie potrafił rozpoznać.
-Ja... Wiem o tym...ale to działo się szybko i nie zdążyłem pomyśleć...
-Bardzo dziwne... Zawsze rozmyślasz, a wtedy nie umiałeś? -fotel odwrócił się, a na nim siedział Windu-Nie potrafisz przegrywać, tracisz zbyt szybko czujność i co najważniejsze...Kipi w tobie agresja jak i złość, dlatego nie pomyślałeś. Dodatkowo na sercu masz ogromny żal. Dla mnie jesteś skończony.
Po tych słowach po policzkach padawana poleciały łzy. Yoda tylko spoglądał na chłopca, podobnie Kenobi.
-Rozumiem...co teraz ze mną będzie?
Jedi po sobie spojrzeli...
CZYTASZ
Jedi Rebelii - Nieznany
FanfictionWojna pomiędzy Rebelią a Imperium. Ciemna strona zwiększa swoją moc z każdą chwilą, a Jasna zanika. Każda planeta albo ogarnięta wojną albo jest neutralna. Na Tatooine swe rządy prowadzi okrutny Jabba. Każdemu kto mu się sprzeciwi odbiera wszystko...