Kilka dni później, bo zdarzeniach na krążowniku
-Nie wiem czy to do mnie pasuje.... Lepiej jest, gdybym została nadal brunetką...
-Chcesz być bezpieczna? -odpowiedziała Ahsoka do Jumi, siedząc w chatce twi'leanki.
-No ale rudy?!
-Seksownie i ponętnie w nim wyglądasz-zachichotała-Poza tym raczej cię w tym nie rozpozna.
-Raczej...
-Czemu jesteś tak negatywnie nastawiona?-Ahsoka klękneła przed nią.
-To tylko włosy... A twarz i inne aspekty mego ciała? To nie przejdzie..
-Zaufaj mi-znów poszła za nią, farbując jej włosy.
-No dobrze...ale nadal mam być JedI?
-Kto uwierzy w Jedi w ciąży? -prychnęła- będzie zwyczajną mieszkanką Coursant...
-Coursant?!!-spojrzała na nią z wyrzutem.
-Pod latarnią jest najciemniej. I kiedy dziecko się narodzi, wróć do mnie.... Wyszkolimy je na dobrego wojownika.
-Wrócę...obiecujeKilka dni wcześniej, krążąwnik separatystów.
Mai krzyczała, a Devmariel spoglądał na tą scenę z oszołomieniem. Kai miał klingę miecza przy brzuchu i się zamachnął, kiedy to po sali więziennej rozniosło się uderzenie. Przez to Rękojeść swojego jego miecza wypadła z jego rąk i wszyscy padli na ziemię. Dziewczyna kątem oka zauważyła przez szybę, jak statek typu Kanonierka "szoruje" po bocznym panelu krążownika. Dev wstał i podbiega do chłopaka, kiedy ten mocą przywołał miecz i rozciął klatkę Sitha. Ten zawył
z bólu, a jego kaptur opadł na plecy. Z dłoń jego wylatywał ciąg błyskawiczny, oddzielający blondwłosą od Jedi. Ten jednak pchnął go mocą i Devmariel ledwo żywy padł na szybę. Ta lekko popękała.
-Jak można... Tak swego pana!-krzyknął admirał,kiedy przy jego brodzie pojawiła się klinga.
-Nie byłeś moim panem.... Byłeś zwykłym pachołkiem, który tylko wspomagał Imperium w swoim własnym upadku.
-Nie... To nie prawda... To nie prawda! -chciał cisną-w niego błyskawicznie, jednak Kai był szybszy i przebił jego serce. Osłabiona dziewczyna spoglądała na to. Podniósł ją zaczął z nią uciekać.
-Wiesz..dokąd biec? -pytała go osłabiona.
-Do hangaru... Co to w nas uderzyło?
-Kan...onierka...-chłopak zniszczył zamknięcie wentylacji i ruszył nią, mając nanplecach Mai, licząc na to, że się uratują. Byli już w szybie wentylacyjnym, a przez szpary widzieli walczącego Owena ze szturmowcami w dokach. Kai nogą usunął właz i skoczył na równe nogi. Biegnąc rzucił do Owena dziewczynę.
-Orient!-ledwo się odwrócił, a w jego ramionach leżała osłabiona pani kapitan. Jedi wyskoczył przed swoich zaczął odbijać strzały, osłaniając tym Rebeliantów.ci wskoczyli do kanonierki i wolno się unosili, lecąc do wyjścia. Kai przyśpieszył i wskoczył do środka, a ci odlecieli.
-Ty idioto! -krzyczała dziewczyna po Kai'u i go uderzała-Chciałeś się zabić! Po co?!
-Byś miała czas na ucieczkę.... Puściłby cię,a inaczej.... W dwóch wyborach byś zginęła....Następne rozdziały dopiero w sobotę lub niedziele.
Mimo to będę jeszcze aktywny do wieczora.
CZYTASZ
Jedi Rebelii - Nieznany
FanfictionWojna pomiędzy Rebelią a Imperium. Ciemna strona zwiększa swoją moc z każdą chwilą, a Jasna zanika. Każda planeta albo ogarnięta wojną albo jest neutralna. Na Tatooine swe rządy prowadzi okrutny Jabba. Każdemu kto mu się sprzeciwi odbiera wszystko...