Rozdział 26 : część 1

920 59 0
                                    

Podniosłam się z wygodnej kanapy i ruszyłam do drzwi. Gdy jej otworzyła przypomniałam sobie o jednej ważne rzeczy : Manon nigdy nie puka.

- Witaj, Ello. - ten głos słyszałam dwa razy w życiu i zdążyłam nie polubić właścicielki już za pierwszym razem.

Nie ma pojęcia co stało się później, gdyż poczułam mocny ból głowy,a następnie ciemność.

Obudziłam się w jakiś niedużym pokoju, w którym znajdowało się małe okno, wielkie łóżko, fotel, szafa oraz drzwi.

Ledwo podniosłam się z łóżka, gdyż moja głowa strasznie pulsowała, ale jakoś dotarłam do drzwi, pociągnęłam za klamkę, ale drzwi nie ustąpiły.

- Świetnie. - mruknęłam do siebie i przeniosłam swój wzrok na okno, które niestety było za małe żebym przez nie przeszła, ale i tak pewnie jestem na drugim piętrze, więc nic z tego.

Zaglądnęłam do szafy, znalazłam w niej torbę z moimi ciuchami - oczywiście nie wszystkimi. Były tam dwie pary dżinsów, trzy koszulki, bielizna, skarpetki i jeden sweter.

Nagle przypomniałam sobie o tym, że w kieszeni miałam schowany telefon, no właśnie miałam - już go tam nie ma. Z tego co zauważyłam za oknem uznałam, że jest już późne popołudnie...Ciekawe czy ktoś mnie szuka. Drew ? Jace ? Nie wiem, ale jedno na pewno jest pewne znajduję się w domu Rebecci.

Późnym wieczorem usłyszałam dźwięk otwieranego zamka, ale to wcale mnie nie ruszyło, nadal siedziałam po turecku na łóżku.

- Ella. - już wiem kto mnie odwiedził.

Spojrzałam w jego stronę pustym wzrokiem, chociaż było ciemno - widziałam go, dzięki światłu księżyca.

- Nathan

{...}

.................................................................................................................................

Hej ;)

Postanowiła podzielić ten rozdział na dwie części i ogólne chyba przedłużę to opowiadanie...

Do następnego :D

Stop with you ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz