-Anabel-
Wstałam o 6:00 rano, szybko poszłam do łazienki żeby wziąść prysznic. Gdy już wyszłam z pod prysznica była 7:00 udałam się więc do kuchni gdzie wszyscy czekali ze śniadaniem jak zwykle byłam 4 bo przecież nasz "Śpioch" o imieniu Suzan mogła spać do samego południa lecz wilczy instynkt nie zabardzo jej w tym pozwala. Wilki raczej mają w instynktach wczesne wstawanie ale co dopiero o człowieku- wilku. W pewnym momencie do kuchni wbiegła Suzan, wtedy zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść pyszne naleśniki z truskawkami które przygotował niebieskooki blądyn o imieniu Jackob. Po śniadaniu udaliśmy się do lasu żeby trochę pobiegać i pooglądać nasze piękne widoki jak zwykle piękny długi las gdzie rosną niezwykłe grzyby zarówno jak jagody. W oddali można było dostrzec sarnę, jelenia lub inne zwierzęta.
Gdy się tak biegnie to takie dość przyjemne uczucie wilczy słuch jest jedną zaletą gdy biegniesz słyszysz doskonale bicie swojego serca i wszystkie ptaki oraz zwierzęt. W końcu dobiegamy do naszego wodospadu gdzie płynie rzeka, często skaczemy z tej góry i przy okazji mamy frajdę czuć ten wiatr i woda szumi mogła bym tak spędzać całe życie.Nagle usłyszałam wycie Suzan szybko do niej pobieglismy i zmieniliśmy się w ludzi
-Ej patrzcie chmurzy się.-powiedziała
-Zbliża się niezła burza lepiej chodźmy do domu w sumie nie jedliśmy obiadu a jest już 17 - powiedział mój brat James.
Wszyscy przytaknelismy i ruszyliśmy w stronę do domu.
Dziś kolacje miałam przygotować ja, Liam jednak zgodził się mi pomóc nie jest najlepszym kucharzem ale w sumie każda pomoc się liczy.
- No to co im przygotujemy?
- Hmm... A może tak jajecznice dawno nie jedliśmy - oboje się zgodzilismy na ten pomysł
-Ile przynieść jajek? - zapytał podnieciony Liam
- Weź 10 myślę że wystarczy a jak coś dorobimy kanapki
- Ok
Liam szybko przyniósł potrzebne składniki a ja w tym czasie rozgrzalam patelnie zaczęłam wbijac jajka a Liama poprosiłam o nakrycie do stołu. Ten ani słowem zacząl robić o co poprosiłam.
-Liam może pamiętasz kto miał przygotowywać film na dziś?
-Miał to chyba robić Jackob jak tylko skończę to się go spytam
-Ok
Jakieś 5 min później i Liam wyszedł z kuchni do pokoju Jackoba a ja w tym czasie zaczęłam robić kanapki.Wtedy do kuchni wbiegła Suzan
-Hej pomoc ci? - spytała
-Hej właśnie kończę robić kanapki, ale dzięki ze chciałaś pomoc
-No to co mam wołać chłopaków?
- Tak - poprosiłam
-James, Liam, Jackob chodzicie na kolacje! - zaczęła krzyczeć jak to Suzan
-Idziemy - krzyknęli wszyscy 3 najwidoczniej byli w salonie i przygotowywali film. Kiedy skonczylismy jeść kolacje poszliśmy do salonu żeby oglądać film który przygotował Jakob z niewielka pomocą chłopaków.
-Tytuł "obecność " horror - powiedział Jakob
- Uu uwielbiam horrory - wykrzykna James
- Ok włączaj juz - powiedziałam
Wtedy wszyscy usiedlismy ja siedziałam na fotelu na dwóch następnych Liam i James a na kanapie Suzan z Jackobem chyba coś się kroi. Bo zakazdym razem gdy było coś strasznego Suzan wytulala się w Jackoba. Za każdym razem oglądaliśmy się na siebie z Liamem i Jamesem gdy ona się w niego wytulala. Chciało mi się śmiac ale się powstrzymywalam w końcu Suzan zasnela na ramieniu Jackoba a on wytulony w nią tez zasna mi szczerze mówiąc tez chciało się spać ale co raz Liam mnie walil łokciem. Ale dotrwalam do końca razem z chłopakami wstalismy cicho i wyszliśmy do swoich pokoi zostawiając ich samych gdy chłopaki poszli ja wzięłam koc i ich opatulilam. Gdy już doszłam do swojego łóżka marzyłam juz o tylko jednym o spania szybko włożyłam piżamie umylam zęby i poszłam spać.*****************************
Hey
Dziś 1 rozdział i mam nadzieje ze dotrwacie do końca wiem ze mogą być błędy wiec jak cos piszcie w komentarzach
Dziękuję za gwiazdki i komentarze
I zapraszam do czytania ;)
CZYTASZ
Wilczy zmysł
Werewolf5 przyjaciół w tym rodzeństwo mieszkają w małym domu w lesie, ale każde z nich jest wilkolakiem. Przeżywają wiele przygód lecz mają duże kłopoty gdy dowiadują się całej prawdy.