Dylan pov's
Od rana nie mam na nic ochoty. Szlajam się po domu bez celu. Chciałem pojechać do szpitala, ale nie mogę. Rodzice tam pojechali. Właściwie nie chodzi o nich. Chodzi o Eryka. On tam jest. Co chwilę przechodzę obok drzwi jej pokoju. Całą siłą woli powstrzymuję się aby tam nie wejść. Ale czy wolna wola potrafi być silna ? Nie. Otóż, gdy 24 raz przechodziłem obok jej drzwi nie powstrzymałem się i wszedłem. W oczy od razu rzucił mi się wielki porządek, wszystko tu miało swoje miejsce. Na jednej ścianie zauważyłem wielką ramkę ze zdjęciami. Podszedłem bliżej. Były tam zdjęcia i to nie byle jakie. Zdjęcia te przedstawiały małe dziewczynki, zapewne Ann i Nate, Fel, Su, Państwa Listerów oraz krajobrazy. Piękne zdjęcia. Przyjrzałem się wszystkim zdjęciom.
Ruszyłem w stronę łóżka, położyłem się na nim i położyłem ręce na twarzy. Miałem wszystkiego dość. Nagle poczułem jak materac po moich obu stronach się ugina. Oddaliłem ręce od twarzy i zobaczyłem Fel leżącą po mojej lewej i Franka po prawej. Przyglądali mi się ze smutkiem w oczach. Na ich widok jeszcze bardziej posmutniałem. Patrzyłem na sufit, gdy na moim brzuchu wylądował zeszyt. Był on bardzo zniszczony, jakby miał kilka lat i bardzo często był otwierany. Spojrzałem na małych, którzy siedzieli teraz po mojej lewej stronie.
- Co to jest ?- zapytałem.
- Otwórz i sam zobacz. Ona i tak się nie dowie dopóki sam jej nie powiesz.
Przyznaję, ciekawość wzięła górę. Otworzyłem zeszyt na pierwszej stronie. To co tam zobaczyłem ścisnęło mnie za serce. Otóż jest to zeszyt Ann z jej autorskimi piosenkami. Przejrzałem kilka z nich, po chwili zatrzymałem się na jednej z nich. Odtworzyłem sobie melodię z zapisu nutowego. To coś wspaniałego. Nie wiem skąd ale nagle na moich kolanach pojawiła się gitara akustyczna. Nie było na co czekać złapałem ją, zacząłem grac i śpiewać. Przyznaję. To jest cudo. Idealnie dopracowana.
- Mamy pomysł, Dylan- powiedzieli chórkiem. Spojrzałem na nich z uśmiechem.
Ann pov's
No to tak. Mam amnezję bo nie pamiętam nic od 2012 roku. A dziś mamy sierpień 2015 roku. Prawie 3 lata ulotniły się z mojej pamięci. Nie wiem co się wtedy działo, ale właściwie właśnie się o tym dowiaduje. Od około 3 godzin siedzą u mnie moi rodzice wraz z Nate i jej narzeczony oraz Eryk. Oni opowiadają mi wszystko od początku. Jak na razie są to same radosne wydarzenia. Ale gdzie są te złe ? Przecież to niemożliwe abym przeżyła trzy lata bez żadnych smutków i zmartwień. Głowa mnie już boli.
- Mamo ?- przerwałam im.
- Tak kochanie ?- zapytała z troską.
- Mam już dość na dzisiaj- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Ok skarbie. To my już pojedziemy. Przyjedziemy jutro. Prześpij się. Pa- dała mi całusa w czoło i udała się do wyjścia. Tata nachylił się nade mną i przytulił. Przytuliłam go bardzo mocno. Nate wstawała z krzesła, ale ją zatrzymałam. Muszę się jej o coś spytać. Natan dał znać, że poczeka na korytarzu, także go zatrzymałam. Zajął więc drugie wolne krzesło.
- Chcę was spytać o te nieprzyjemne wydarzenia z mojego życia. Tylko nie owijajcie w bawełnę. I chcę poznać wydarzenia z ostatnich dwóch miesięcy.
Opowiedzieli mi więc wszystko. O próbie gwałtu, o pojawieniu się Millerów w naszym domu oraz o moim uczuciu do Dylana. O tym, że on wyjechał, a ja zakochałam się w Eryku. A więc ten Eryk to mój chłopak choć nie zrobił dziś na mnie dobrego wrażenia. Źle mu się z oczu patrzy. Nie wiem jak ja się w nim zakochałam i dlaczego.
Dowiedziałam się o tym, że za 10 dni odbędzie się wesele Nate. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
- Mam jeszcze jedno pytanie- ono nie daje mi spokoju od wczorajszej wizyty Dylana Millera- Co się stało wczoraj ?- tak powiedziałam to.
- No to... Wczoraj pojechałaś wraz z Frankiem, sześcioletnim braciszkiem Natana, odebrać swoją suknię. Ale gdy szłaś do samochodu to zaczepił Cię Timon- po moim ciele przeszedł dreszcz- wsadziłaś więc Franka do auta i dałaś mu swój telefon. Gdy chciałaś wsiąść do auta on Cię zaatakował, więc Frank zadzwonił szybko do Dylana. ten szybko przyjechał, uratował Cię przed gwałtem i przywiózł do szpitala. Siedział tu aż my przyjedziemy, ale gdy wyszedł od Ciebie ze świadomością, że straciłaś pamięć załamał się i rozpłakał- gdy ona to mówiła w jej oraz moich oczach pojawiły się łzy.
Siedziałam wstrząśnięta. nie wiedziałam co powiedzieć. Zakryłam więc moją twarz dłońmi i pozwoliłam płynąć łzą. Mam wszystkiego dość. Chcę wrócić do domu i przypomnieć sobie wszystko.
- Kiedy będę mogła wrócić do domu ?- zapytałam po kilku minutach.
- Jutro już Cię wypiszą. Odbierzemy Cię wraz z Natanem- położyła swoją dłoń na mojej.
- Dziękuję.
Siedzę w aucie i czekam. Na co ? Nie wiem sama. Jestem tak jakby podekscytowana. Można powiedzieć, że zobaczę mój dom po trzech latach mojej nieobecności, choć tak naprawdę ciągle tu byłam. Jestem lekko poddenerwowana. Ale czym się denerwuję ?
Może tym, że zobaczę Eryka ? Bądź Dylana ? Nie. Nie prawda. Sprzeczam się z własnym umysłem. Czy jest ze mną źle ? Nawet bardzo. Przez ostatnią noc nie spałam. Rozmyślałam nad wszystkim co się dowiedziałam i ułożyłam je chronologicznie. 1. Chodziłam z Tymonem, ale on chciał mnie zgwałcić więc go zostawiłam. 2. Nate się zaręczyła i za 9 dni wychodzi za mąż. 3. Na początku wakacji pojawili się w naszym domu Millerowie. 4. Dylan zawrócił mi w głowie. 5. Coś się stało i przestałam go kochać. 6. Spotkałam Eryka, który ma być moją parą na ślubie i jestem jego dziewczyną.
Wyciągnęłam z tego kilka wniosków. 1. Timon był gnojkiem, a teraz trafi za kratki. Dobrze mu tak. 2. Nate jest szczęśliwa. 3. Natan to spoko gość. Już go lubię. A może wcześniej go lubiłam ? 4. Nie wiem co czuję do Dylana. 5. Muszę skończyć to co jest między mną i Erykiem. Tak. To są prawidłowo wyciągnięte wnioski. Teraz tylko wypełnić te, które trzeba wypełnić i żyć dalej.
Może kiedyś wszystko mi się przypomni. Może.
CZYTASZ
To nie tak mój koszmarze...
Teen FictionCzy życie normalnej nastolatki może odmieniać się z każdym kolejnym dniem ? Czy upora się ze swoim największym koszmarem ? Czy Anabell będzie potrafiła odgadnąć swoje uczucia ?